Hmmm... film pełen niespójnych akcji i totalnych wpadek jak ta w 1:02:57 jak Pan Wilczak wskakuje do hondy
na warszawskich numerach WN a wyjeżdża z garażu na niemieckich blachach ;) pełna profeska :D
Albo jak bierze zakręt to ma zakrwawione ucho, a jak z chwilę wysiada z auta to ma na uchu plaster. Ale to nieistotne szczegóły, skoro cały scenariusz jest absurdalny.