Piękna i mądra historia sf ze znakomitymi rolami Mary Elizabeth Mastrantonio, Eda Harrisa i Michaela Biehna. Film, który zaczyna się jak hard sf z rozwojem akcji staje się poetycki. Oglądałam ten film chyba kilkanaście razy i zawsze porusza mnie scena, w której Lindsay decyduje się utopić, by Bud mógł ją przetransportować w lodowatej wodzie na statek i reanimować. To właśnie "Otchłań", a nie oscarowy "Titanic" ociera się o geniusz. Moim zdaniem najlepszy film Camerona.