Nie wiem czemu się czepiacie, film fajny, pokazuje życie kobiety z problemami, która przez
błędy młodości traci wszystko - córkę, godność, szacunek a na samym końcu jedyną osobę
która szczerze ją kochała i zrobiła wszystko co by jej pomogło.
Zgadzam się, film jest dość szczery, nie słodzi, że można w jednym momencie zmienić swoje życie i nie oszukuje, że miłość mimo różnic wieku jest prosta i kończy się happy endem.
Żeby zrozumieć ten film samemu trzeba być w jakiś sposób outsiderem lub wykluczonym albo przynajmniej mieć dużą empatię. Uważam, że film jest bardzo piękny i ludzki. A bohaterów po prostu kocham, wolę takich - ułomnych, dla niektórych żałosnych, ale z pięknymi marzeniami i z duszą, od nieludzkich plastikowych postaci z mainstreamowego kina.
Miałem możliwość oglądnięcia tego filmu wczoraj na HBO. Podpisuję się pod powyższą opinią MartinaFilipa...pewne niedociągnięcia były stąd nie dałem większej oceny...