PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33260}

Otwórz oczy

Abre los ojos
7,5 19 122
oceny
7,5 10 1 19122
7,2 9
ocen krytyków
Otwórz oczy
powrót do forum filmu Otwórz oczy

Zdaje sobie sprawę panowie, że większość użytkowników FilmWeb chce uchodzić za ekspertów znających się na kinie, ale tak się składa, że niestety znakomita większość to osoby bez własnego zdania, budujące swoje opinie o filmach na podstawie tylko i wyłącznie cudzych recenzji, a nie własnych odczuć.

Zdaje sobie sprawę również z tego, że większości z was wydaje się, że gloryfikując hiszpański film z mniejszym budżetem niż jego hollywoodzki remake za takowych ekspertów zostaną uznani :-). No bo przecież droższy film z gwiazdorską obsadą to 'kOmErChA' i w ogóle :-).

Niestety zasmucę was panowie (i panie) krytycy filmowi :-). Abre los ojos nie umywa się nawet do Vanilla Sky. Ten drugi to naprawdę dobry film, z świetną ścieżką dźwiękową (szczególnie na tym tle widać przepaść pomiędzy obiema produkcjami) i nieporównywalnie lepszą grą aktorską. Przewagę dzieła Camerona Crowe'a widać w każdym calu. No... może poza postacią Julie Gianni :-). Zdecydowanie bardziej spodobała mi się Nuria, no ale nigdy też nie byłem szczególnym fanem 'talentu' pani Cameron Diaz.

Na koniec powiem jeszcze tylko tyle: nie bójcie się wyrażać własnych opinii i nie przejmujcie się jeśli jakiś użytkownik z fajowym avatarem i większą ilością postów na swoim blogasku próbuje wam wmówić, że nie znacie się na filmie, bo macie zdanie odmienne od niego, a on tu jest przecież guru :-).

ocenił(a) film na 8
NickError

Obie wersje sa na prawde swietne i w obydwu mozna doszukac sie lepszych i gorszych stron. Vanilla Sky jest na pewno wiele lepiej zrealizowana, przykladem tego moga byc nie tylko efekty specjalne, ale rowniez znakomity soundtrack. W "Otworz oczy" znow bardziej czuc ducha europejskiej kinematografii - nie dla kazdego musi byc to plusem, jednak mysle, ze filmy z naszego kontynentu (przynajmniej te udane) wypadaja nieco bardziej naturalnie anizeli kino hollywoodzkie. W mojej opinii Vanilla Sky wypada odrobine lepiej, jednak oryginal rowniez jest znakomity.

ocenił(a) film na 10
tymeek

co za poruszająca mowa! jestem pod wrażeniem, ale niestety mnie nie przekonałeś, a tylko utwierdziłeś w przekonaniu, że hiszpańska wersja bardziej mi przypadła do gustu. Choć mam sporo argumentów, nie będę pisać dlaczego, bo skoro mam inne zdanie, to pewnie guzik cię to obchodzi.

PS. Mały prezent dla ciebie:
http://www.youtube.com/watch?v=CBYDoSv8FFg

tymeek

Tymeeczku mój drogi mądraliński..ale oryginał to oryginał...ktoś zawsze najpierw wymyślił scenariusz(a o to przecież chodzi w dobrym filmie)Czy europejskie kino istnieje tylko po to by mozna go było przerobić na amerykańsky lans...z TOMEM I CAMERON (a chce sie puścic pawia na ich widok)Prawdziwa sztuka sama sie obroni....nie ważne efekty ani muzyka.....dla mnie oryginał 100 razy lepszy....bo oryginał broni sie sam....Tymeczku...spójrz na "Niebo nad Berlinem'' i na ''Miasto Aniołów'' czy tam też podobała ci sie bardziej muzyka...efekty....?Moja rada....przeglądnij historie kina europejskiego i japońskiego i oceń ile amerykanie czerpią z tego...........pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
munir80

Zobaczyłam najpierw oryginał i zapewne dlatego bardziej mi się podobał. Ta sama historia widziana po raz drugi już nie robi takiego wrażenia, przynajmniej na mnie. Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
Miyu83

Moim skromnym zdanie zdecydowanie lepsza jest wersja oryginalna."Otwórz oczy" było pierwsze-sam pomysł historii jest świetny.Osobiście pierwsze widziałam "Vanilla Sky".Dopiero później z ciekawości zwróciłam uwagę na oryginał.I przyznam szczerze bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.Pierwsze na co zwróciłam uwagę to świetna gra Penelope Cruz.To zadziwiające, że potrafiła tak diametralnie różnie zagrać w tej samej historii dwa razy.Z tą różnicą, że w "Otwórz oczy" gra naturalnie,niewymuszenie i naprawdę znakomicie.W wersji amerykańskiej jest natomiast taka jak zawsze...sztuczna,przesadnie entuzjastyczna.Może to kwestia wyższej gaży przy drugim filmie?Jeżeli tak to może powinno jej się płacić mniej...:)Poza tym...nie jest sztuką "pożyczyć" czyjś pomysł, dodać muzykę, lepsze efekty specjalne:)

foczka395

Bo w amerykańskiej wersji musiała zagrać nierealna girl next door. W hiszpańskiej była po prostu atrakcyjna dziewczyną z pasją o którą bije się dwóch chłopaków.

munir80

Ok, więc niech Europejczycy i Japończycy wymyślają scenariusze, a Amerykanie niech te scenaiusze realizują, bo robią to po prostu sto razy lepiej. A Cameron Diaz jest fantastyczna, dużo lepsza niż jej prototyp(co potwierdza zdobyty przez nią Złoty Glob za tę rolę). Bo tak to trzeba nazwać- Otwórz oczy to prototyp Vanilla Sky. Vanilla Sky jest po prostu kompletnym, dopracowanym rewelacyjnym filmem. A Otwórz oczy to amatorski szkolny teatrzyk z bardzo dobrym scenariuszem.

raVadrian

dobra juz mialem wlaczony , ten hiszpanski , ale zmieniam cameron diazzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz............

tymeek

początek opinii, już wyjaśniam - "zdaję sobie sprawę panowie...", w dalszym akapicie lekko wtrącone w nawiasie "i panie" - zniechęca do czytania wypowiedzi. przypominam że kobiet wcale nie jest wątpliwa i mniejsza ilość. pozdrawiam

film w wersji hiszpańskiej nie jest mi jeszcze znany. Vanilla Sky porywa

agata_80

ja jednak mysle że jak podaja roczniki statystyczne , media itp... wsród ponad 7-milionow otumanionych ciemniakow , którzy regularnie , wrecz namietnie ogladaja polskie debilne telenowele , jest no powiedzmy 80-85 % kobiet, mam nadzieje ze nie zaprzeczysz...

ocenił(a) film na 9
tymeek

Szczerze mówiąc, przeżyłam szok, dowiadując się, że 'Vanilla Sky' porastające kurzem na mojej półce z filmami to remake 'Abre los Ojos'...
Powiem tak: gdybym najpierw obejrzała amerykańską wersję, pewnie nawet bym nie tknęła oryginału (no, chyba że dla Fele Martineza). Film jest po prostu PRZEGADANY, Amerykanie nie pozostawiają widzowi miejsca na myślenie, wszystko wypełniają bezlitośnie naciąganymi dialogami, co niemiłosiernie wydłuża film i nudzi widza. Aktorzy uśmiechają się cały czas, jakby ktoś im te uśmiechy przykleił super glue. Penelope Cruz, która w oryginale odwaliła kawał dobrej roboty, tutaj zdaje się być nieco zagubiona i o wiele mniej wyrazista. Gwoździem do trumny był dla mnie Jason Lee...
Film został wygładzony do granic możliwości, przez co zupełnie stracił na atmosferze i napięciu. Hiszpańska wersja jest o wiele mroczniejsza i bardziej przemawia do widza, przynajmniej do mnie... Cruise, nawet z charakteryzacją 'powypadkową' nie jest w stanie wzbudzić we mnie żadnych emocji. Niestety. I mimo, że Eduardo Noriega też geniuszem nie jest, jego kreacja była o wiele bardziej wiarygodna. Nie wspominając o świetnych postaciach drugoplanowych, które grają Fele Martinez i Najwa Nimri (która jest o wiele bardziej przekonująca niż wiecznie roześmiana Cameron Diaz...)
Niestety, Amerykanie mają tendencję do przerabiania naprawdę świetnych filmów nie-amerykańskich twórców na swoje wątpliwej jakości twory. Oczywiście jest trochę wyjątków, ale one tylko potwierdzają regułę.
Tak więc 'Abre los Ojos' mówię 'tak!', zaś 'Vanilla Sky' stanowcze 'nie!'.

użytkownik usunięty
tymeek

VANILLA SKY ARCYDZIEŁEM!!!! AMERYKAŃSKIE KINO JEST NAJLEPSZE I ZAWSZE BĘDZIE i tyle w temacie

ocenił(a) film na 9

Bardzo szkoda jest ograniczać się do jednego rodzaju kina, bo przegapia się wtedy cały ogrom genialnych filmów... i szkoda, gdy człowiek nie potrafi w żaden sposób uzasadnić swojej opinii i uważa ją za jedyną prawdę.
Ja nadal uważam Vanilla Sky za film niesamowicie sztuczny i przegadany (co niestety nader często spotykam w amerykańskich filmach)...

ocenił(a) film na 9
tymeek

Hmm jeśli komuś po prostu podobało się "Otwórz oczy" to znaczy że nie ma własnego zdania? Nie czytałem żadnej recenzji tego filmu, a mimo to oceniam go bardzo wysoko . Niezwykle intrygujący, zmuszający do myślenia. "Vanilla sky" jeszcze nie widziałem, ale po obejrzeniu "Otwórz oczy" z chęcią to zrobię :]

użytkownik usunięty
FarmerZenek

Po prostu zacznijmy od tego, że Vanilla Sky nigdy by nie powstał, gdyby nie powstał Abre los oyos. I tyle w tym temacie.

użytkownik usunięty

Vanilla Sky dotarł do większego grona odbiorców - lepsza reklama, znany aktor.
Może i by nie powstał, ale może dobrze, że powstał.
Jako pierwszy widziałem Vanilla Sky, i zrobił na mnie duże wrażenie. Później przez przez przypadek trafiłem na Otwórz oczy i powiem szczerze, że oba filmy jak dla mnie są takie same. Nie mam faworyta. Bardziej skupiam się na tym jaką historię film nam opowiada.

użytkownik usunięty
tymeek

Pierwowzór zawsze jest lepszy, bez niego nie byłoby remake'u.

ocenił(a) film na 6
tymeek

właśnie dostałem maila z informacją, że ktoś skomentował mój stary post na forum. tak sobie czytam i... ależ kiedyś byłem przemądrzałym krzykaczem, heh (co oczywiście nie zmienia faktu, że miałem rację :D)

tymeek

Wolę też Vanilla Sky. Mimo że... najpierw widziałem oryginał.

użytkownik usunięty
neo_angin

Po prostu wolisz Hollywood od kina europejskiego. Nie ma w tym nic złego.

Nie koniecznie. Kino europejskie lubię, ale nie hiszpańskie.

ocenił(a) film na 9
neo_angin

Oglądałem oba filmy. Vanilla Sky to komercha dla Amerykanów, którzy mają hamburgera zamiast mózgu i którym trzeba podawać wszystko na tacy. Dla mnie to, że VS ma lepszy soundtrack nie ma żadnego znaczenia. Dla mnie muzyka w filmie ma drugorzędne znaczenie, co nie oznacza, że jej ma tam nie być. Dla mnie w filmie najważniejszy jest KLIMAT a VS go po prostu NIE MA. Jest to wierna kalka Otwórz Oczy i NIC WIĘCEJ. Większy budżet, bardziej znani aktorzy, niby lepsza muzyka (nawet tego nie odczułem, a muzykę kocham). Ten film nie ma klimatu, nie ma polotu, po prostu skopiowana scena po scenie. Porównywanie Otwórz Oczy do Vanilla Sky to jak porównywanie Garbusa z lat 60 do Garbusa z 2001 roku. Ten z 2001 roku nigdy nie dorówna pierwowzorowi mimo, że ma ABS, poduszki powietrzne, klimatyzację i centralny zamek. Co mnie drażni w Vanilla Sky: Po1: przekalkowanie wszystkiego scena po scenie. Ten film nic nowego nie wnosi. Po 2: sztuczny, jakby przyklejony holllywoodzki uśmieszek Toma Cruise'a, który działał na mnie, jak płachta na byka. Nic do kolesia nie mam, szanuję go m.in za "Raport Mniejszości", ale do roli Davida pasował on jak wół do karety. Po 3: Julianna z VS nie powinna nawet wiązać butów Nurii z Otwórz Oczy. Cameron Diaz zagrała Juliannę tak sztucznie, jak sztucznie silikonowe implanty udają piersi. Jej gra była w hollywodzkim stylu. Sztuczny biały uśmiech i drewniane aktorstwo. Nuria w Otwórz Oczy to było to! Mimo, że dziewczyna nie była ładna, epatowała seksem. Fryzura w stylu Kleopatry, czerwona sukienka idealnie pasujące do jej czerwonego Maserati, i ten fanatyzm zakochanej dziewczyny, który wręcz było czuć z ekranu. Po 4: Penelopa Cruz. O ile w pierwowzorze zagrała fenomenalnie, o tyle w VS nie mogłem wręcz uwierzyć, że poleciała po linii najmniejszego oporu. W Otwórz Oczy zagrała świtnie. Cudownie odtworzyła kokieteryjną kobietkę, której widać, że się podobały zaloty lowelasa. W filmie była naturalna, kobieca, kokieteryjna, speszona, a jednocześnie zainteresowana zalotami bogatego chłopaka. W VS wydawało mi się, że wszystko robi na siłę, dialogi z Tomem Cruisem były wymuszone i sztuczne. Ciągle miała naburmuszoną minę która mówiła "Dajcie moją gażę, ja spi*alam, nie wiem, co ja tutaj robię". Absolutnie nie podobała mi się jej gra w VS. Niczym się nie popisała, a jej aktorstwo było na poziomie Pani Diaz. Naturalnie zagrał tylko Curt Rusell, który w momencie, gdy zdał sobie sprawę, że jest tylko generowanym komputerowo programem wyglądało to, jakby facet naprawdę się załamał. Cały ten film to jeden wielki ulepek tak słodki, że po jego wypiciu staje w gardle a ta cała słodycz wręcz pali dziurę w gardle. Kto przez przypadek wypił kubek naturalnego miodu, wie o czym mówię. Cały ten film jest tak sztuczny, jak cycki Pameli Anderson, czy mięso na wystawie za PRLu. Wszystko zrobiono tutaj pod publikę, by zostało zrozumiane zarówno przez otyłego Amerykanina, który myśli, że Polska leży na biegunie (Gra słów - Pole Land), a po ulicach chodzą u nas polarne misie, jak i przez Kwiatkowską, która jedyne co umie robić, to klepać kluchy i kotlety na obiad. Ten film nic nowego nie wnosi do pierwowzoru. Aktorzy ci sami, sceny dokładnie te same. Oglądając VS nudziłem się i czekałem tylko, aż ten amerykański, przesłodzony znanymi, amerykańskimi mordkami i udekorowany komputerowymi efektami tort się skończy. Jedyna scena, która mnie poruszyła to moment, gdy Cruise i Diaz spadają z wiaduktu i rozbijają przepiękne, czarne Ferrari 250 GTO. Wtedy poczułem, gdy mnie, miłośnika starej motoryzacji chwyta niewidzialna ręka za serce. W duchu mam cichą nadzieję, że to tylko replika. Podsumowując: 3-10. Ten, kto widział najpierw Otwórz Oczy niech nie traci na ten film swego cennego czasu. Lepiej w tym czasie przeznaczonym na Vanilla Sky odrobić lekcje z młodszym rodzeństwem, skosić trawnik, pomyć naczynia, czy wyjść z psem albo skoczyć po piwo. Czemu 3-10, a nie 1-10? Ocena 1-10 zarezerwowana jest dla mnie na produkcje Bollywoodu, oraz spod znaku Asylum :). Czemu nie 2-10? Widziałem dużo gorsze gnioty. Bardziej niż na VS wynudziłem się na również przereklamowanym Ojcu Chrzestnym.

ocenił(a) film na 10
Radek225

Nie oglądałam VS więc nie będę się wypowiadała na temat samego filmu, ale rzeczą, której łatwo się domyślić jest to, że widz będzie wolał ten film, z którą kulturą bardziej się identyfikuje. Człowiek bardziej zafascynowany Stanami powie, że lepsze jest Vanilla Sky, ten, który ma w sobie więcej Europejczyka, lubi południowe klimaty i języki postawi na Abre los ojos. Wydaje mi się, że to właśnie po to powstał VS, ponieważ mnóstwo ludzi w ogóle nigdy nie zainteresowałoby się Abre los ojos tylko dlatego, że jest to film hiszpański (potencjalnie nieatrakcyjny dla dużej części świata, ponieważ bardziej odległy kulturowo), widzowie są przyzwyczajeni do kina made in USA, dlatego do większości ta oprawa kulturowa trafia.

Radek225

Jakie to ma znaczenie, że scenariusz VS jest w całości wzięty z Otwórz oczy, skoro VS jest po prostu dużo lepszym filmem? Jeśli Amerykanie mają kopiować scenariusze z europejskich filmów, ale robić filmy z lepszymi aktorami, lepszą muzyką i realizacją, po czym prezentować mi gotowy, kompletny film, wykorzystujący potencjał scenariusza do maksimum, to ja nie mam nic przeciwko. A Cameron Diaz była dużo lepsza od prototypu. Zresztą dostała za tą rolę Złoty Glob. A czyje zdanie ma większą wartość- specjalistów z akademii filmowej, czy jakiegoś filmwebowego frustrata?

ocenił(a) film na 3
tymeek

Ja się w ogóle dziwię, że taki duży odsetek ludzi woli Otwórz Oczy, bo jesteśmy bardziej otwarci na Amerykę, niż hiszpańsko-romańskich morderców byków. Tłumaczę to tym, że jest się bardziej przywiązanym to pierwszo obejrzanego i dlatego Vanilla już nie zrobiła takiego wrażenia na osobach, które najpierw obejrzały Oczy. To nie jest fajne, bo trzeba być czasem obiektywny i odsunąć emocje na bok.
Vanilla jest doskonalsza, ładniejsza, lepiej udźwiękowiona, bogatsza, bardziej wymagająca. Jednym słowem – lepsza. I chwała oryginałowi, że na jego potrzeby, powstał również scenariusz do Vanilli.

ocenił(a) film na 9
tymeek

VS - przerysowany, karykatura ALO, wszystko podane na tacy, łopatologicznie wyjaśnione, nie zostawia miejsca na wątpliwości i nie ma elementu zaskoczenia, brak napięcia i ekscytacji 'co będzie dalej?' w trakcie filmu. Aktorzy to jakaś porażka.

Cruise to parodia głównego bohatera w ALO, Nie umiał zagrać przerażenia, nie był skonfundowany, o co chodzi?,co się dzieje?, miotał się tylko i przeklinał. Słabo zagrał podrywacza i późniejszą miłość do Sofiji.

Penelope, w oryginale delikatna, zawstydzona, bystra i zabawna, w VS wygadana. Miałam wrażenie, że sama już w trakcie kręcenia czuła, że to będzie kicha i nie starała się, albo po prostu zniżyła się do poziomu reszty aktorów. Nie było w VS czuć jej wyrzutów sumienia, że nie skontaktowała się z gł. bohaterem po wypadku. Nie było widać pasji między nią a Cruisem.

Przyjaciel Cruis, nie było widać, że zależy mu (i to bardzo) na Sofiji. Nie było też czuć więzi między nim i jego najlepszym przyjacielem. W ALO wszyscy oddawali lepiej emocje.

Psycholog/psychiatra, nie zależało mu tak na głównym bohaterze jak w ALO, tam widać było, że naprawdę chce mu pomóc. Tutaj gadka szmatka, zero zaangażowania.

Diaz jako Nuria - totalna masakra, Nuria w ALO była tajemnicza, seksowna, momentami przerażająca. Diaz tylko robiła głupie miny i sztucznie uśmiechała się. Zero tajemniczości.

Muzyka może i fajna, ale w oryginale ujęcia były tak zbudowane, że tamta muzyka pasowała idealnie, ta ma chyba tylko ukryć braki VS, nie udało się. VS - to shit, naprawdę pomijając grę aktorów, muzykę to najbardziej przeszkadzało mi to co napisałam na początku - ŁOPATOLOGIA, wszystko wyjaśnione, po seksie (scena zabójstwa, pieprzyk żeby wszyscy wiedzieli, że zabił Sofiję (nie było tego w ALO - tam trzeba było wiedzieć), w scenie wypadku samochodowego dokładne wyjaśnianie przez Diaz, że to dlatego, że ją olał, to chyba oczywiste, Nuria nie musiała nic takiego mówić. I nie będę przytaczała reszty, ale pełno jest momentów gdzie w ALO trzeba było sobie samemu odpowiedzieć na pewne pytania, domyślać się, było miejsce na własną interpretację domysły. Tutaj wszystko wytłumaczone żeby przypadkiem nikt z dających kaskę na bilety nie musiał troszkę pomyśleć, bo jeszcze rozboli go głowa, nie poleci filmu innym i kaska na koncie będzie mniejsza. A tak to po filmie jeszcze można skoczyć do Mac'a na cheesa, frytki i colę light, bo do refleksji VS nie skłania żadnych. Po ALO chodziłam jak naćpana i przez kilka godzin nie mogłam przestać myśleć o filmie, a później nawet nie mogłam zasnąć bo ciągle miałam jakieś refleksje, przemyślenia. I błagam nie posądzajcie mnie o to, że udaję znawcę kina, bo nie udaję, nie znam się, po prostu ALO trafiło do mnie, a VS jest dla mnie pośmiewiskiem, tak czuję, taka jest moja własna opinia, żaden krytyk ani nikt inny mi jej nie narzucił.



ocenił(a) film na 10
CorpseBride88

Popieram w 99 %

CorpseBride88

Tylko, że to Cameron Diaz dostała Złoty Glob za tę rolę, a jej słabsza hiszpańska odpowiedniczka nic. Amerykanie po prostu wzięli fantastyczny scenariusz i zrobili prawdziwy film- dopracowane w każdym aspekcie dzieło sztuki wykorzystujące potencjał scenariusza do maksimum. Lepsi aktorzy, lepsza muzyka, lepsza realizacja. Otwórz oczy to przy Vanilla Ski amatorski teatrzyk szkolny.

ocenił(a) film na 10
tymeek

Jestem przekonany, że mylisz dwie rzeczy, znawstwo z gustem. Tobie podoba się taka kobieta a tamta mniej, więc nie szukaj dowodów na to że wynika to z Twojego znawsta gatunku. To wyłącznie prywatne upodobania. A propos. Na przykład moje spojrzenie jest odwrotne. V.S. nawet nie dotyka problemu zawartego w ALO, ponieważ został strywializowany dla amerykańskego płytkiego odbiorcy. Gra aktorów również jest bardziej powierzchowna. Ale każdy widzi po swojemu. Twoja wypowiedź świadczy o nieuzasadnionej pysze. Ludzie się nie znają i boją się mieć swoje poglądy więc podpisują się pod cudzymi by czuc się mądrzejszymi, ale to Ty jesteś najmądrzejszy i odważnieszy w wydawaniu opinii a co za tym idzie jedyny.

tymeek

La la la ... i to juz koniec wyzywania sie? Salabajutko :)

tymeek

no duzo , nawet bardzo duzo racji masz ...

użytkownik usunięty
tymeek

Głupoty opowiadasz, każdy ma po prostu inny gust i inny wyczucie estetyki. Zrobienie filmu nie musi kosztować grubych milionów żeby film mógł być uznany za dobry. Zawsze lubiłam kino alternatywne, zawsze lubiłam kino europejskie i w tym wypadku uważam, ze pierwotna wersja miała o wiele wiele lepszy klimat i aktorzy zagrali to również dużo lepiej!!!

ocenił(a) film na 8
tymeek

Filmy oglądałam w dużym odstępie czasowym, najpierw Vanilla Sky. Istotna dla mnie była jedna różnica. W Vanilla Sky główny bohater ma oszpeconą twarz, ale i ogólnie jest okaleczony ma coś z nogą , jest jakoś niepełnosprawny. W otwórz oczy ma "tylko" oszpeconą twarz. Dla mnie ciekawe jest studium psychologiczne tej postaci . Mianowicie chodzi mi o to jak bardzo zmienia i unieszczęśliwia człowieka tylko zbrzydnięcie,(jest nadal zdrowy, sprawny), jak inni na niego patrzą i zmieniają swój stosunek do niego. No i w Vanilla Sky oczywiście musiano to podkręcić , bo oszpecenie twarzy to za mało. Zabieg według mnie taki amerykański.
ale ponieważ VS oglądałam jako pierwszy zrobił na mnie większe wrażenie, drugi już niestety oglądałam "porównawczo", był chyba subtelniejszy , ale nie powiem że lepszy.

ocenił(a) film na 5
tymeek

Zgadzam się z wydźwiękiem tej opinii. Byłem rozczarowany wersją oryginalną, choć jako pierwszą obejrzałem "Waniliowe niebo".

tymeek

Po Vanilla Sky miałam zryty beret soundtrackiem "everything in right place " czy jakoś tak. Kwintesencja filmu. Vanilla sky uderza tak jakby mogło się to przytrafić i tobie. Czujesz niepokój i można się poddać emocjom. Obejrzałam teraz oryginał hiszpański po kilku latach od seansu VS i mylę, że to dobra odległość czasowa.
Co się zmieniło? Wiedziałam na pewno, że to dobry materiał i całkiem w hiszpańskim stylu więc spodziewałam się dobrego seansu i tak było. Co natomiast mnie rozwalilo. Film oglądałam do późnych godzin nocnych w końcu nie wytrzymałam i ostatnie 10 minut musiałam przełożyć na nastepny dzień. W nocy męczyły mnie koszmary Cesara. budziłam się i nie wiedziałam co jest snem i co jawą. Czułam się jak Cesar. Rano dokończył am film i stwierdziłam, że w VS było większe kopnięcie, rozmach, ale oryginał jednak to oryginał. Oba filmy są chore i powodują jakies stany lękowe, jednak warto obejrzeć choć " Otwórz oczy". Jest wytrawniej.

tymeek

SPOILER

A o czym właściwie jest ten film. O przyszłości? Bogaci będą mogli się zamrozić i żyć w matrixie ? Trochę śmieszna perspektywa. Nie podoba mi się życie wiec dla was jestem martwy a ja sie wybieram cierpieć w nieskończoność błędy matrixa xD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones