Doprawdy nie wiem czemu produkuje się takie filmy. Byłem nastawiony do niego pozytywnie, trochę bałem się połączenia fantasy z s-f, ale ogólnie pomysł mnie ciekawił. To co jednak zobaczyłem było żenujące, nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Fabuła się wogóle nie trzyma kupy, wszystko wręcz męczy swoją głupotą i parodią. Od kiedy straciłem 2h na obejrzenie tego filmu zastanawiam się czy zamiarem reżysera było nakręcenie parodii w stylu nagiej broni, bo jeśli tak to może słusznie reagowałem śmiechem na właściwie wszystkie sceny ( a kilka z nich było po prostu mistrzostwem, coś w stylu xeny, zastanawiałem się tylko kiedy ta cała bestia czy całe plemie wikingów zacznie prezentować swoje umiejętności mistrzów karate, szkoda, że się nie doczekałem, chociaz o ile dobze pamiętam główny bohater cos tam nam zademonstrował), których nie będe tu opisywał, je poprostu trzeba zobaczyć ( jednak jedna z bardziej żenujących scen, których było tam wiele jest warta opisania. Otóż piękna córa wodza i outlander wyruszają żeby zabić bestię do pewnej jaskini, córa wodza zostaje uwięziona, ledwo przeżyła, bestia ją dostrzega, atakuje, córa nie może przecisnąć się przez wąską strzelinę, outlander podaje jej miecz, którym laseczka zabija bestię, po czym cała ekipa wikingów, o których myśleliśmy, że są od niej odcięci, dostaje się do niej przez wejście obok, coś w stylu włamywacz próbuje dostać się na posesje i forsuje płot, a póżniej okazuje sie że bramka była otwarta...ŻENADA ). Film był jednak także wzruszający, wylałem wręcz wszystki łzy gdy "outlander" opowiadał histrie o tym jak zniszcył bezsensu całą planetę, zostawił na niej rodzinę, która nie doczekała jego powrotu, po czym usłyszał o córki wodza, że jest dobrym człowiekiem, a ona ma dla niego starożytny miecz, który właśnie miała wręczyć "dobremu człowiekowi"... hahaha, kosmos, tego się nie da opisać, ten kicz trzeba zobaczyć. Polecam ten film wszystkim, którzy lubią oglądać tragiczne produkcje.
FILM JEST ŻENUJĄCY, NIE POWINNO SIĘ TAKICH KRĘCIĆ.