Byłem wielkim fanem pierwszej części ,miała fajny europejski klimat lokacji ,żołnierze
niemieccy budzili grozę i poczucie wielkiej mrocznej tajemnicy :) W 2 czesci akcja zaczęła
sie zbyt szybko ..nie było podziału na wstep ,rozwiniecie i wielki finał .Podobały mi sie
motywy np " upiornej staruszki w bunkrze " i kilka innych sytuacji, jednak jedynka
zdecydowanie bardziej sugestywna .
Dokładnie.
Chociaż z pewnych względów dwójka MUSIAŁA być inna- choćby dlatego, że zło wydostało się już z bunkra na światło dzienne.
Tak więc większy nacisk został położony na sprawy militarne. Natomiast zgadzam sie ze stwierdzeniem, że cały mroczny nastrój "jedynki" szlag trafił. "Dwójkę " sie miejscami ogląda jak jakiś cholerny wideoklip- llbo inaczej: bardziej jest to już film wojenny niż horror
Poza tym- to jest akurat moja prywatna opinia- jeśli już robi sie horror w realiach wojny, to można nieco bardziej zadbać o realizm.
Zastanawiam się np ilu szwabskich żołnierzy rezydowało w tym bunkrze? Tak sądząc po skali zadymy jaką rozpętali to sporo ponad setkę . Druga sprawa: przez cały film, jakoś nie zauważyłam ,żeby ktoś próbował sprzedać nazizombiakom kulkę w łeb- cały czas strzelali gościom"na korpus" wiadomo z jakim skutkiem. OKi, w zasięgu pola byli oni nieśmiertelni, ale z rozwalonym mózgiem czy oczami niewiele mogliby zrobić. Granaty czy ogień, zdaje się też nie poprawiały im humoru- innymi słowy , dało się gości zatrzymać, ale naprawdę mocno trzeba by się postarać. Bo z kawałków to się poskładać raczej nie umieli.
Ja się szczegółów czepiam, ale jak oglądam horror/ film wojenny to zwracam uwagę na takie rzeczy. Bo oglądam horror / film wojenny a nie dobranockę!
Na dobra sprawę nie zdziwiłabym się gdyby Gotz lub któryś z jego kamratów potrafili nawet zrobić użytek z broni palnej. Potrafili to jako ludzie ,a czynności wyuczonych trudniej jest zapomnieć niż np imienia i nazwiska
(Z takimi narzędziami jak nóż czy strzykawka nie mieli problemów, wiedzieli do czego to służy)
Dobra, przestaje smucić , bo są osoby którym się"dwójka" podoba, choćby ze względu na zagęszczenie akcji.
Mnie osobiście na końcu
przypadł do gustu wątek intrygi zleceniodawców Hunta i Wallace'a - Czyli Klausenera i s-ki marzących o powrocie do dawnej potęgi III Rzeszy
Trochę mnie to "Residenta" przypomina ( znaczeniu W horda zombich robi "gaz na ulicach" , a w międzyczasie mroczna korporacja snuje swoje plany o dominacji na świecie)- ale dla mnie akurat tan wątek ratuje film. Jeśli pociągną to w "trójce", to może wyjść z tego całkiem niezły tryptyk. Na razie zmiana akcentów - przejście z mroku do "kina akcji" wydaje się nieco zbyt karkołomna
zgadzam sięw 100% i równiez mnie to raziło .Brak strzalów w głowę to raz a dwa oni byli "fizycznymi istotami " wiec dobry strzał z granatnika karabinu czy granat powinien jednego rozczłonkować . Osobiście dziwi mnie to ze amerykańscy najmenicy po prostu nie zrownali tego z ziemią z powietrza i byloby po krzyku ,łacznie z tą dziwną maszyną . Podobały mi sie te złowrogie swiatła w pierwszej częsci gdy nazisci pojawiali sie na wzgórzach .Było to fajne bo owjane tajemnicą i nawet przerażało .Zastanawiam sie tylko nad jednym .Gdyby faktycznie ich plan sie spelnił to czy ten cały przystojny szef nazistów chciał opanować swiat przy pomocy tej setki przypalonych żołnierzy w skurzanych plaszczach . :D
to chyba by ludzie sobie w końcu jaja robili i rzucali w nich np tortami w glowe :) jak w świcie żywych trupów ;)
http://www.youtube.com/watch?v=bXUYlWaZ-vc
http://www.youtube.com/watch?v=bXUYlWaZ-vc&feature=related
Scena nocnego ataku z "jedynki" to jest coś ,czego się szybko nie zapomina- zwłaszcza jak się w nocy ogląda
Tak przy okazji Na YT wyłowiłam kilka niezłych klipów gdzie wykorzystano (Te 2 z muzyką Enomine, ale są i inne)-
Kadry z filmu. Ciekawe czy i "dwójkę to spotka" ale wątpię. "Jedynka miała swój , w tej chwili może nieco staroświecki ,ale jednak klimat. To nawet w kolorystyce kadrów widać,:prosta , surowa, żołnierska historia...
Co do planów podboju świata: W "dwójce" naziole już sobie zaczynali dobierać pomagierów wśród pojmanej ludności cywilnej.
To była robota min "Babci ze strzykawką", a także szefa tego całego bajzla. Tak więc "Armia Ciemności" mogła się powiększyć, o ile oczywiście starczyłoby tego paskudztwa do strzykawek . Musieli mieć zakitrane spore zapasy tego czegoś , podobnie jak zresztą paliwa do generatora- bo na coś ten generator chodził. Prawdopodobnie na benzynę lub ropę. Wystarczyło namierzyć zbiorniki paliwa i je wysadzić, a maszyna przestałaby działać .No nie wpadli amerykańce na to ....
Co do planów inwazji: Na pewno Klausener lub ktoś w jego imieniu , musiałby sie skontaktować z mieszkańcami bunkra.
Po pierwsze: zapewnić dostawy "paskudztwa do strzykawki" (niezbędnego do werbunku ), broni, a przede wszystkim aby skoordynować działania nieumarłej armii. Ten ktoś musiałby umieć rozkazywać temu towarzystwu tylko nie wiem jak...
A w razie niepowodzenia , to podejrzewam ,że nie torty byłyby w robocie - tylko miotacz ognia albo coś w tym stylu....
racja ,to mi umkneło,że przecież werbowali :D Trailer bardzo fajny szczególnie patetyczna muzyka ,rysunkowe filmy propagandowe z lat 30 tych z niezwycięzonymi żolnierzami niemiec . Filtry w filmie również mi się podobały ,typowo ziarniste i brudne ,dające uczucie chłodu .Lubie tego aktora (grał również w punisherze nowym ) twardziel nie mięsniak ;)
A lubisz tematykę np georga romero o zywych trupach ?może cos ocenisz ,chętnie przeczytam :) powiem szczerze ze jestes pierwszą dziewczyną która potrafi wychwycic takie detale :)
Twórczość Romero znam. Ostatnio bodajże na "Land of Dead" coś pisałam. Jeśli chodzi o recenzje, to jestem na FilmWeb od niedawna i dopiero się rozkręcam. .. Spróbuję....
Jeśli chodzi o szczegóły: Trochę filmów się w życiu widziało .Porównanie jest....
Na Outpost 1 dałam trochę więcej na ten temat
Wolałem część I, była bardziej klimatyczna. Mały bunkier, gromadka SS-manów, gromadka najemników. Kameralnie. Najemnicy to była gromadka ciekawych postaci, każdy ze swym charakterem. Nawet dobrze dobrani aktorzy... było bardziej tajemniczo.
Tutaj jest gorzej. Tanie straszenie, więcej strzelania, do gry wchodzi armia, Naziści dokonują inwazji na całego (przedtem było subtelniej)... no nie jest już to to samo. Jeszcze w połowie filmu, nim spotykają komandosów to było ok, potem.
Postacie... "Moist Von Lipwig" zrobił swoje, dziewczyna podobnie. Szału jednak nie ma w tym punkcie. Nawet Gotz stracił po części na swym uroku z części pierwszej. Wysiadłem gdy pojawiła się "Czarownica ze strzykawką". Kiiiinder... kindeeer... miotły zabrakło naszej Babie Jadze.
Co do pytań,
"Zastanawiam się np ilu szwabskich żołnierzy rezydowało w tym bunkrze? Tak sądząc po skali zadymy jaką rozpętali to sporo ponad setkę ."
Pewnie cały batalion SS, co miał zatrzeć ślady w 1945. Dla mnie te wręcz stada frycków wyglądały okropnie, jak w jakimś kiepskim filmie z Zombie. Żeby to jeszcze byli wieśniacy i żołnierze NATO (wierzę iż zapasów mundurów w tym bunkrze nie mieli, ale kto wie). Wolałem jak było ich troszkę, a nie cała dywizja.
"Druga sprawa: przez cały film, jakoś nie zauważyłam ,żeby ktoś próbował sprzedać nazizombiakom kulkę w łeb- cały czas strzelali..."
To z jednej strony. Z drugiej i tak by im to nic nie dało, Gotz w cz. I oberwał tak i nic to nie dało. Bez oczu też dawali radę, niektórzy z tych na filmie nie mają, a ganiają.
Ale zgadzam się, nie użycie czegoś silniejszego przeciwko nim aż dziwi. Zresztą frycki w II części to jacyś paralitycy. Poprzednio to w walce wręcz robili rzeź, wypruwali flaki. Nie mieli problemów, tacy silni byli. A teraz... zapasy robią i co najwyżej mocniej ścisną.
Sęk w tym iż najpierw to trzeba było te zbiorniki zlokalizować, a one były najpewniej głęboko pod bunkrem. Czy było ich dużo (ogromnie), trudno wywnioskować - ale generator chodził ledwie 2-4 dni, wiele nie potrzebował.
"Na dobra sprawę nie zdziwiłabym się gdyby Gotz lub któryś z jego kamratów potrafili nawet zrobić użytek z broni palnej"
Gotz nawet użył w tej części raz pistoletu, a w poprzedniej poleciała kula magicznym sposobem w jednego z najemników.
Jeżeli chodzi o następną część to dawno, dawno czytałem iż to będzie przeniesienie w II wojnę, z partyzantami etc. Plakat mniej-więcej to potwierdza (Specnaz). Kontynuacja wątku Klausnera to raczej część IV, o ile wyjdzie.
Też jestem za "jedynką" choćby dlatego że jest przykładem ,że można zrobić skromnymi środkami dobry film.
Ale jedynka tez ma swoje wady. Mówiąc wprost- jeśli zderzy się element realny , czyli najemników i ich misję z nierealnym- czyli tym co znajdują w bunkrze- znacznie lepiej wypada wątek pierwszy. Być może jest to spowodowane funduszami, ale pozostawia pewien niedosyt. Zobacz zresztą za co sie obrywa "Jedynce" na jej forum
W drugiej części próbowano tego uniknąć, wprowadzono więcej akcji , odpicowano wnętrze bunkra;) dodano efekty i nowe wątki - I co?
I jak się okazało lepsza okazała się skromniejsza, minimalistyczna , ale bardziej trzymająca się kupy "Jedynka"
Ciekawa jestem jakie komenty zbiera "Dwójka" na angielskich forach- bo na miejscu jej twórców wzięłabym je sobie głęboko do serca. Jedynka to był mrok i minimal , celowa szarówka w kadrze- a dwójka to akcja , ładne kolorki, ale groch z kapustą w ogólnym odbiorze........
Obstawiam iż trójka ze Specnazem będzie podobna. Zresztą teraz nie będzie łatwo twórcom zaskoczyć odbiorcy, a i unikalna atmosfera bijąca od grupy najemników... to było coś.
No dwójka moim zdaniem jest już badziewna. Jedynka mi się podobała bo było to wyjaśnione, że niemcy zastosowali technologię, o której jest mowa w plotkach na temat amerykańskiego eksperymentu Filadelfia : http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Filadelfia
I ta koncepcja była fajna, ciekawa. Tutaj już poszli w jakąś stronę zombie, po co ta staruszka, ten koleś miotający piorunami, te strzykawki? Jedynkę objerzałem i stwierdziłem "Kurcze mały budżet a filmik przyzwoity" a po dwójce nawet nie wiem co powiedzieć... ktoś to pociągnął nie w tą stronę.