co my tu mamy: 
 
- psychopatyczny morderca o ktorym zupelnie nic nie wiemy (poza tym ze bidulek nie ma rodzicow), zupelnie nie budzacy w zaden sposob grozy swoim zachowaniem czy fizjonomią 
 
- wystawianie sie policji od pierwszego morderstwa - automatycznie w normalnym swiecie trafilby do kregu podejrzanych (jak zadzwonil po patrol w pierwszej scenie) 
 
- radosne paradowanie pod kamera (niby w przebraniu ale z doskonale widoczna twarza a wiec to samo co wczesniej) 
 
- kuriozalne pchanie sie na komisariat. 
 
- pseudo dramatyczna bzdurna akcja gdy kazal policjantowi szukajacemu siostry wybierac pomiedzy nia a gluchoniema bohaterka. 
 
itp.itd..
Racja - jak na koreański thriller to o dziwo sporo bzdur zwłaszcza na komisariacie i pod koniec w centrum miasta. 
Ale z jednym pomyliłeś się - poszukający siostry nie był policjantem...
No właśnie nie byłem pewien, pamiętam że była scena na początku gdy siedział z kolegą w czymś co wyglądało na radiowóz..
Tak samo pomyślałem, ale był jednak ochroniarzem. 
Tak, czy siak dla mnie ten thriller, to duże rozczarowanie...
Ogólnie trzymał w napięciu ale to zachowanie Policji jest masakryczne, wychodzą sobie z komisariatu zostawiając "świadków" , osoba z nożem na ulicy i wszyscy filmują a nikt nie działa, nawet nie wzywa Policji, jacyś szeregowi oddają laskę kolesiowi bez wyjaśnień, z drugiej strony film pokazuje jednak osobę niedosłyszącą i jakie z tym są problemy w porozumieniu się plus dzisiejsza znieczulica plus zapatrzenie w telefony i chyba o to bardziej chodziło twórcom. Rozmawiałem z koleżanką znającą koreański która czytała o tym filmie na koreańskich stronach i tam stawia się na problem właśnie komunikacji z osobami niedosłyszącymi i znieczulicę.
A to, że główna bohaterka, niemowa,która policji ani be ani me pod koniec filmu strzela monolog do mordercy o tym, żeby nie zabijał, bo chce mieć dzieci - toć to komedia jakich mało