Gdyby Patryk Vega nazywał swoje filmy tak, jak odcinki "Przyjaciół", jego najnowsze dzieło, czyli "Pętla", śmiało mogłaby nosić tytuł -> "Ten, w którym Antek Królikowski sporo się r**** i wciąga kreski".
"Czej, bo >>Bad Boy<< nazywałby się tak samo" - powiecie! No i mielibyście rację, bo "Pętla" to w zasadzie ten sam film, z tym że zamiast w środowisku kiboli, rozgrywa się w środowisku właścicieli burdeli. Z kolei postać Antka Królikowskiego różni się od poprzedniej wyłącznie włosami (w Bad Boyu był obcięty na zapałę). Reszta to kopiuj-wklej.
Na 99,9% jest to kolejna produkcja Vegi, która powstała jako serial, ale obrotny Patryk standardowo postanowił ją przyciąć do dwóch godzin i puścić wcześniej w kinach. Nie oceniajcie, Lambo samo się nie spłaci
Czyli typowe soft porno jakie leci na kablówkach po 23 tyle, że z przemocą? Sceny seksu na których nic nie widać i przypadkowa fabuła?