Właśnie wyszedłem z kina. Już po pierwszym kwadransie wiedziałem, że trudno będzie wysiedzieć 2,5 godziny i miałem rację. Przez pierwsze pół godziny poza jedną sceną seksu i jedną masturbacji nad kocią kuwetą nic się nie dzieje. Co było dalej, nie wiem, darowałem sobie.