Plejada gwiazd, ale nie tylko, żeby się pokazać na ekranie, ale i COŚ zagrać. Może i faktycznie film mógłby być trochę krótszy, ale dla mnie to i tak nie zmienia tego, że to klasyk. Sentymentalny powrót do starych dobrych czasów. Wisienką na torcie jest kreacja Freda Astaire. Stylowy na starość i godny podziwu z wcześniejszych filmów. Oglądałem ostatnio fragment bodajże "Parady wielkanocnej" i choć nie jestem miłośnikiem tego typu obrazów to trudno nie uznać kunsztu tego niezwykłego faceta. Po prostu fenomenalny tancerz.