pewnie, że zadowolony, przede wszystkim z bardziej sympatycznego tonu wypowiedzi. Również sorki za przekręcenie Twojego nicka, jak zobaczyłem Twoje dzieło to nie mogłem pozostać dłużny. Dzięki za polecanie filmów, wiem jaka to tematyka i potrafię się wkręcić w taki klimat by mi się one podobały, tylko czy te filmy sa wartościowe? Miłość, uczucia, dramaty okej mogą powstać w ten sposób dobre filmy ale często w amerykańskim wydaniu wyrasta po prostu kolejna kalka innego filmu, tak jakby scenarzysta pisał od szablonu, wiadomo film taki też może wzruszać ale co do jakiegoś konkretnego przesłania czy wartości w nim widocznych to może być krucho.
Po raz kolejny piszę Ci, że uwagi Ci nie zwracałem tylko, że ciekaw byłem konkretnie co było zabawnego, myślałem, że są to jakieś momenty. Ja też mam czasem taki nastrój, że oglądając jakis sztampowy dramat, a nawet całkiem dobry film ( w tej chwili przypomina mi się np Bravehart ) to w dramatycznych momentach cisna mi się na usta jakieś hamskie teksty rozbijające klimat, ale to chyba wina za dużej ilości absurdlnych komedii w stylu monthy pytona czy wybitnych dzieł pana mela brooksa.
Na koniec jeszcze Ci zwrócę uwagę:) tak odnośnie forum, bo wiesz jak byś coś jeszcze chciała do mnie odpisać to czyń to już w istniejącym temacie, a nie twórz nowego, naszą rozmową nie muszą być wszyscy zainteresowani i nie potrzebnie to też trochę zaśmieca całe forum. Pozdrawiam

hmm...mam jeszcze jedno do Ciebie pytanko, takie natury, że tak powiem technicznej, w pierwszym swym o filmie poście pisałeś/łaś wszystko kończąc jakbyć był/a facetem, teraz piszesz, jakbyś była dziewczyną, to trochę zastanawiające, zwłaszcza, że trudno taki błąd popełnić. Więc takie pytanie kim jesteś? :)

Pierwszą wypowiedź napisał mój kuzyn który akurat był u mnie na wakacjach,ale w 100% się z nim zgadzam;Wtedy był "on" teraz jest "ona;)"
A jeśli chodzi o "amerykańskie wartościowe(uczuciowe) filmy" to muszę przyznać,że jest ich naprawdę niewiele,ale te(które wymieniłam) na pewno należą do wyjątkowych;Jak dla mnie to trafiają prosto w serce i zmuszają do tego aby się zastanowić...

no to bardzo mi miło Panią poznać:) dziś idę do kina na "klucz do koszmaru", zastanowić się i zobaczyć czy ten film będzie ciekawszy, straszniejszy, a może nawet z jakimiś głębszymi wartościami. Takie miłosne filmy łatwiej trafiają w Twe serce bo ono delikatniejsze dziewczęce. Całuję rączki

kLUCZ DO KOSZMARU JEST NAPRAWDĘ FAJNY, SPODOBAŁ MI SIĘ ZWŁASZCZA ZA FAJOWE ZAKOŃCZONKO,LUBIĘ TAKIE FILMY,PODOBA MI SIĘ TO,ŻE MOŻNA ZAKOŃCZYĆ FILM W TAK NIEBANALNY SPOSÓB-JAK DOTĄD JESZCZE NIE BARDZO OKLEPANY, CHOĆ MYŚLĘ,ŻE TAKIE WŁAŚNIE "FINAŁY FILMÓW" POWOLI WCHODZĄ W MODĘ I ZA NIEDŁUGO NIE BĘDZIE TO JUŻ TAKIE ZASKAKUJĄCE,ALE TAKIE TO JUŻ JEST ŻYCIE;))))

ja też lubię tzw złe zakończenia, jak film się źle kończy to dla mnie on się dobrze kończy, wiadomo po jakimś czasie może będzie to standard, ale oby nie, bo nie będzie zaskoczenia, no i chyba większość lubi optymistyczne zakończenia, podnoszą na duchu, dobro zwycięża itp.