film ogladalem lekko przysypiajac bowiem nie wzbudzil we mnie wiekszych emocji , a wiec nie do konca zrozumialem o co tam chodzilo. Mianowicie kto zabijal te wszystkie osoby? ta przesympatyczna staruszka ?:) no i coz to za czerwono czarny ludzik ktory zabil czerwonego? moze to jakies uosobienie zla? a czerwony to dobro..
wracajac do zabojcy to w jaki sposob ta starsza pani wciagnela na lancuchu obydwie kobietki na drzewo? ja juz nic nie rozumiem ;]