Grafomański scenariusz a'la (miałem wrażenie) Gretkowska... Dla lubiących takie klimaty... Ocena 2 - tylko za Byrna i Linney.
po części się z tobą zgodzę tz. film przynajmniej dla mnie nie ma ciągłości, trochę jak zbiór scen sklejonych w jedną całość. Drugi raz bym się nie skusiła.