Nie napisze "porazka", bo to rzecz gustu. Moim jednak zdaniem tak jest. Do mniej więcej połowy film mi się podobal. Fabula fajna, aktorzy w miare, sceny z pająkami czy demonami super. Muzyka. Tak na prawde moim zdaniem najsilniejszy atut tego filmu. Ale sceny koncowe... Masakra. Dragonball... Bezsensowa walka na "kulki mocy"... Motyw milosny calkowicie zwalony i niepotrzebny. Tak ogólnie wygląda moja opinia. Koncowka uplynela mi na sprawdzaniu godziny, by jak najszybciej wyjsc... Nie polecam filmu nikomu, chyba, ze ktoś nie ma co zrobic z kasą... Ale w Polsce to zjawisko zadko spotykane... Juz lepiej ściągnąc sobie soundtrack z neta.