scene z jej udziałem tymi swoimi strasznymi sćiągniętymi do dołu ustami pod samym nosem nie domykającymi się jak ten bagaznik a do tego zęby na wierzchu (dętyści przypominają ginie: zębów się nie wietrzy tylko czyści szczoteczką i pastą z fluorem), jedyne sceny z nią które nie powodowały u mnie dyskomfortu estetycznego to odbicie w lusterku wstecznym i scena z taśmą na ustach
Masz 100% racji.
Widziałem ją kiedyś w Showgirls i zrobiła na mnie duże wrażenie urodą i manierą grania. Ostatnio w tv leciał ten film i tak mnie naszło na jakieś inne filmy z nią. Spróbowałem "Bound", który oceniany jest jako jej najlepszy film oraz "Palmetto", który często wspominany jest przy okazji innych filmów "noir".
"Bound" nie dałem rady dłużej niż 20 minut, bo irytował mnie właśnie ten grymas wiecznie podciągniętej do góry wargi oraz mocno nachalne i nic nie wnoszące do filmu sceny lesbijskie.
"Palmetto" obejrzałem do końca (mimo że kupa niemożebna) ale na każdą z nią scenę przymykałem oczy.
Więcej twórczości pani Gershon nie będę sprawdzał ale dziwi mnie, że mnie w Showgirls nie denerwowała. Ale to film wcześniejszy, może tego grymasu nauczyła się później?