ale zes wyjechal - Nie durny, lub banalny lub popostu nie majacy sensu pomysl itp. na filmy bajki dla dzieci skonczyly sie w latach 90's, 2000.
Mnie to też wygląda na jakąś kaszankę jak zobaczyłem reklamę tego filmu w telewizji zacząłem się niemiłosiernie śmiać z głupoty dzisiejszych filmów:)
Miałem takie samo odczucie. Co to za durny pomysł, normalny człowiek by takie pingwiny oddał do zoo (chociaż znając życie tu pewnie od opieki nad nimi zależy otrzymanie jakiegoś spadku). Hollywood to po prostu zamknięte koło. Producenci zamawiają scenariusze ciągle u tych samych osób, którym kończą się już pomysły. Są całe tony wspaniałych historii do opowiedzenia, tylko komuś nie chce się wyjrzeć zza swojego biurka. W tej sytuacji niedługo na ekrany wejdzie "Pan Smith i jego zepsuta pralka".
są jeszcze głupsze filmy , np. taki o gadających samochodach zmieniających sie w inne maszyny
Domyślam się że chodzi ci o transformers;p ale zważ że to jest sci-fi a ten gatunek zawiera nierzadko dużą dawkę niestworzonych rzeczy.Choć akurat transformers za bardzo do gustu mi nie przypadł mimo że lubię ten gatunek.
http://poleczkazksiazkamibeel2.blox.pl/2009/04/Pan-Popper-i-jego-pingwiny-Richar d-Atwater.html
Tyle w temacie. Z pozdrowieniami dla Polactwa (lic. poetica: Ziemkiewicz) nabijającego statystykę czytelnictwa jednej książki rocznie.
Dla twojej informacji książki czytam namiętnie odkąd zakochałem się w Przygodach Hucka w podstawówce i fakt ze nie znam jakiegoś tam Pana Poppera nie czyni ze mnie i mnie podobnych jeszcze nieoczytanego Polaczka.
Star wars też był bajeczką dla dzieci przynajmniej według dzieci a oglądam nadal.Nie nie porównuje transformers do star warsów:).Bajeczka czy nie ale nadal sci-fiction.
Star Wars to też nie Science Fiction a Space Fantasy... cytuję:
"Space Fantasy - fantastyka z elementami typowymi dla science-fiction, aczkolwiek odczuwalny jest tam brak dyskursu naukowego, a całość dzieła jak w większość gatunków fantasy, oparta jest o archetyp mityczny np. Star Wars Lucasa, Spelljammer) "