Pamiętam kiedy byłem mały ( miałem nie więcej niż 13, 14 lat ), ten film ten oglądałem z przymrużeniem oka, traktując go jako fajną zabawę. Niestety musiały minąć dwa lata ( w czasie których odkryłem , że istnieje podział na kino powodujące obumieranie szarych komórek jak i również na takie które powoduje ich rozrost ), niestety wtedy zacząłem odkrywać , że Pan Samochodzik i straszny dwór to film bardzo słaby. Mierna i amatorska gra aktorska, słaba reżyseria, nie klejąca się ze sobą fabuła i denny scenariusz. To wszystko oferuje nam Pan Kidawa i jego świta. Najbardziej denna jest scena końcowa , kiedy to dzieci niosą na kiju prześcieradło i śpiewają piosenki ( to chyba był zespół Fasolki ). Gdzie tu magia, gdzie tu tajemnica i ciekawa przygoda ? To raczej wytwór lat 80', ery plastiku i tandety. Żygać mi się chce na samą myśl o tym gównie.
3/10. Bo nie trwa długo i można się pośmiać ( z filmu i jego debilizmu )