Takich historyjek tworzy się tysiące, nic specjalnego...
Nie wiem za co ten oskar...
Do zakochania ale również w tej animacji. Nie wiem czy jest oryginalna czy nie, wiem, ze bardzo w disneyowskim klimacie, ale za to jaka urocza! Możecie się nie zgadzać ze mną, ale po stokroc wole tego typu animacje niż te wszystkie animowane filmy w 3D, ze o "Włatcach Much" już nie wspomne :-p I kompletnie nie rozumiem, czego tu się czepiać. Polakowi kurde nigdy nie dogodzisz :-/
Spoko. Myślę, że to w niej docenili Akademicy z Hollywood. Połączenie starego stylu animacji i "czarno-białej kreski" z nowoczesnością formuły 3D. Sam niestety nie widziałem w kinie i w 3D (grali przed Ralphem Demolką podobno). Co do samej historii to niestety widać, że Disney trochę ściągnął od krótkometrażówki "Signs". Polecam obejrzeć:)