nie widziałam wersji anime, mimo tego ta mi sie b podobała (:

Moim skromnym zdaniem, film nie dorasta anime do pięt. Natomiast anime nie umywa się do mangi. Komiks jest prześwietny - jestem jego wielkim fanem. Humor, kreska Yazawy, długość serii (5 tomów to dobra ilość) - jedna z najlepszych serii, które wyszły w Polsce. Anime ratowała muzyka i niestandardowy sposób animacji - fabuła pozostała raczej niezmieniona. Film? Ledwo przemęczyłem do końca. Czułem się jakbym oglądał przygody sióstr Olsen zmieszane z reklamą japońskich magazynów modowych. W stosunku do papierowego pierwowzoru, fabuła spłycona do granic możliwości, gra aktorska poraża amatorszczyzną. Nawet muzyka nie zachwyca. Słowem: dno.

Natomiast mi, znając wersję anime, mimo wszystko się podobało. Ciekawe rozwiązanie z sukienkami, jakie George zostawił Yukari. To była naprawdę fajna scena. Twórcy też rozwinęli akcję dalej, bo tam gdzie się kończy anime mija dopiero połowa filmu. Koniec oczywiście był przesłodzony, lukier lał się strumieniami - spełnione marzenia i w końcu długo oczekiwana miłość. Taki prosty, słodki film na poprawę nastroju. Mogli z pewnością to zrobić gorzej, zaczęłam go oglądać bez jakichś większych złudzeń, że będzie jakoś szczególnie dobry. Ale jak na tego typu produkcje wyszło całkiem przyzwoicie.

Ech niestety na tym słodkim zakończeniu film traci. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że tak się zakończy, myślałam, że pozostanie wierny anime/ mandze. Jak według mnie za słodko, zawiodłam się.

mi się anime nie podobało, ale miałam nadzieję że chociaż film będzie fajny. Podczas oglądania denerwował mnie wygląd postaci. W komiksie Yukari miała 170 cm, tu 160 i była równa z Miwako (!). Nie pasowała na modelkę. A Miwako przez swój ogromny (w porównaniu do innych postaci) wzrost, nie wydawała się tak kawaii jak w mandze. Już pomijam to że George i Arashi też byli niscy :/ Tokumori wyglądał strasznie... no i nie wspomnę że Miwako nie miała różowych włosów... Ale za to Izabella mi się podobała. Film sam w sobie jest całkiem fajny, chociaż traci przy porównaniu z mangą, która jest świetna.

Fakt6 mogli się bardziej postarać z charakteryzacją,zakończenie zupełnie inne niż w anime.

moja ukochana manga, bardzo się rozczarowałam jeśli chodzi o bohaterów. w książce każdy był bardzo wyrazisty a tutaj, jakoś tak jedynie do Izabeli nie miałam zastrzeżeń. Miwako owszem była słodka, ale wygląd tragedia- nie wierzę, że nie mogli znaleźć niskiej, słodziutkiej aktoreczki, różowe włosy to chyba nie problem? W mandze bardzo szokowali, a tu pomimo braku mundurków to aż tak się nie wyróżniali (nie dot. Izabeli)