Tak jak się tego obawiałem, seria powoli stacza się na dno. Tutaj nie jest jeszcze najgorzej, ale już kolejna część PA to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem od całkiem długiego czasu.
Pochwalić można próbę wniesienia świeżości do serii. Scenariusz dość znacznie różni się od poprzedników, choć ostatecznie i tak sprowadza się do jednego - opętania jednego z bohaterów. Z tym że tutaj bardziej postawiono na efekty takiego opętania i pokazanie tych mrocznych, pozaziemskich sił, jakie sterują Jesse. O ile jest kilka momentów, które całkiem nieźle to wykorzystują tak pod koniec nie trudno nie odczuć przesady w związku z tak mocno podkreśloną ingerencją demona w zdolności naszego nieszczęsnego bohatera. Niestety, jeszcze bardziej ewoluuje to w kolejnej części.
Niestety, ale dla mnie ta część wprowadza pewne pomysły, które kompletnie mnie nie zainteresowały, a które w kolejnej części są jeszcze rozwijane... tak jak realizm bił od przynajmniej dwóch pierwszych części PA tak tutaj czułem, że autorzy już tak poszli w stronę fantastyki, że widzowi trudno już znaleźć w tym jakikolwiek punkt odniesienia, trudno się mu z tym utożsamić. Takie filmy nie powinny być kręcone w formie found footage.
Moja ocena: 4/10.