Film ma scenariusz dziurawy jak ser szwajcarski. Opuszczony ośrodek dla wariatów nie ma kurzu jest w pełni wyposażony w całkiem niezły sprzęt, wszystko jest posprzątane jak na przyjazd papieża i w dodatku ma prąd! Kto za to niby płaci?
Mam wrażenie, że cały film jest kręcony na zielonym tle, i wszystko zostało...