Długo odkładałem obejrzenie tego filmu z powodu negatywnych opinii, oraz dlatego że liczyłem na upolowanie książki.
Przechodzę pierwszy Parasite Eve (psx) i już nie mogłem wytrzymać, bo w grze nawiązań do wydarzęń z filmu/książki jest bardzo dużo, a bez kontekstu wpadają tylko w jedno ucho, żeby drugim wylecieć.
Przyjąć trzeba za pewnik, że nie jest to kino wysokich lotów, ale jednak adaptuje książkę, która podobno też mocno zanudza.
Z pozytywnych zaskoczeń, to szczerze jak na niszową produkcję z 1997 roku, to efekty specjalne i tak lepsze niż we współczesnych polskich telewizyjniakach.
Oprawa dźwiękowa też całkiem pasowała.
Zawodzi brak odpowiedniego balansu w filmie i napięcie, którego brakuje mocno.
Jeśli podejdziecie jak ja, bez większych oczekiwań, to seans zleci całkiem spoko.