Od strony nieścisłości scenariusza, można by było dyskutować nad:
1. Tlenu zostało jeszcze na kilka dni dla wszystkich 4 osób. Skoro maja czas na reakcje, po co wychodzić na słoneczne promieniowanie które potrwa tylko parę godzin? (Chyba po to żeby mieć ładne zakończenie filmu- zagwarantowane przez poświecenie się jednego z załogantów.)
2. Jak tam się w środku znalazł technik? Niemożliwe żeby tak sobie znikł z dziennej zmiany i zespól techniczny nie zauważył jego nieobecności. Wydaje mi się ze przy takich projektach pracuje się grupowo- żeby zachować większą kontrolę i monitoring.
3. Sztuczna grawitacja miałaby jakieś pole zasięgu. Stad sciąganie "w dół" wspominających się astronautów, i nabieranie prędkości przy ześlizgiwaniu się z liny. Nie ma jeszcze odnośników w rzeczywistości dla takich pomysłów i nie wiadomo jak to by miało funkcjonować w praktyce. Wiec pomysł na takie rozwiązanie wydaje się sensowny.
Sztuczna grawitacja (jak rozumiem) była zapewniona przez pole siłowe pod nogami astronautów, równo rozłożone na całej stacji. Więc nie było generowane przez ruch obrotowy modułów stacji (zbiornik z tlenem i kabiny mieszkalne)
4. Wspinanie się po linach na zewnętrz statku, bez zabezpieczenia i przypięcia- to jest duże niedopatrzenie.
5. Zespół nadzorujący z Ziemi, nie podał żadnych rozwiązań kryzysowej sytuacji. To też jest słaby punkt scenariusza.
Ogólnie film jest niezłym dramatem w ładnej wizualnej oprawie. Nie mogę dać niskiej oceny.