Tak powinien być zatytułowany ten film. Julki z nieznanych ludziom inteligentnym powodów, dostały się na statek kosmiczny i udają kosmonautki. Zajmują się tym, w czym Julki są najlepsze. Bambinizmem. Jedna udaje, że ma pojęcie o sterowaniu statkiem kosmicznym, a druga nie udaje - jest stuprocentową Julką. Taką ze wsi. Taką, która w dupie ma miliardy dolarów wydanych na misję - ważne, aby kosmicznego dzordża flojda zachować przy życiu. Jest jeszcze Hitler ze skośnymi oczami. Wiadomo faszysta, który chciałby życiem afrokosmonauty, zapłacić za przetrwanie skośnego faszyzmu. Film jest tak głupi, że trzeba pić bimber przed seansem.