Wysłano człowieka by coś zrobił i nikt nie zapytał czy prace wykonał do końca - nikogo nie interesuje czy zostawił otwarte okno? Statek leci na Marsa, kosztuje miliony i nie posiada zapasowej aparatury podtrzymującej życie - nawet dziecko wie, że niektóre sprzęty nie wytrzymują gwarancji 2 lat. Wspinaczka po linach bez uprzęży zabezpieczającej - stać ich na lot w kosmos, a nie stać na linkę za kilkadziesiąt dolarów, by kosmonauta czy butla z tlenem nie poleciała w kosmos? Kosmonauta wymiotujący w kosmosie bo statek się obraca, 3 lata się przygotowywał, a nie był nawet szkolony na wirówce? Statek był przygotowany na 2 osoby, dostosowano do 3 osób a mamy 4 osoby i nie przerwano misji kiedy wiadomo było już o poważnej awarii. Ocena za dobre chęci.