Rozumiem, że netflix, ale przydałoby się jednak chociaz z grubsza ogarnąć prawa fizyki przed kręceniem. Bo wyszło z tym troche bekowo.
Może np to że w próżni poza statkiem przedmioty i astronauci lecą w dół. Nie mówiąc o tym że jedna kilkunastolitrowa butla z tlenem miała wystarczyć na 2 lata dla jednej osoby...
1. Statek kręci się aby wytworzyć sztuczną grawitację, przedmioty i astronauci nie lecą w dół tylko są odciągani od statku przez siłę odśrodkową.
2. Próżnia nie ma nic wspólnego z tym jak zachowują się przedmioty. Na powierzchni ziemi można wytworzyć próżnię a grawitacja nadal będzie działała tak samo.
3. Kilkunastolitrowa butla nie z tlenem tylko z ciekłym tlenem. Ciekły tlen zwiększa swoją objętość 860 razy przechodząc ze stanu ciekłego do gazowego.
Poducz się z praw fizyki zanim zaczniesz komentować, że filmy nie mają sensu. Pod względem praw fizyki film jest bardzo dokładny, pod względami logicznymi już mniej, ale to temat na inną dyskusję
32:30 na początku myślałem, że źle odwzorowali ruch wirowy w tej scenie, ale jednak wszystko się zgadza. Jeśli chodzi o grawitację, to spisali się bardzo dobrze.
> Pod względem praw fizyki film jest bardzo dokładny
Niby w którym miejscu? Elektroliza wody jest "niewydajna", ale wspinaczka z kilkudziesięciolitrowymi butlami-termosami przez niedoświadczoną załogę ma już sens? A może wytłumaczysz w jaki sposób ten tlen miałby im się przydać, skoro faktycznym problemem było gromadzenie się CO2 w powietrzu? I jak do jasnej cholery chcieli wypuścić sam dwutlenek węgla w przestrzeń kosmiczną, skoro nawet nie potrafili go wyłapać?!
Mogła tam być 50 l butla x 860= 43000 litrów. Średnio 3 l na minutę daje tylko 14 333 minut. Naucz się matematyki jak juz z fizyki masz doktorat
Nieśmiało chciałem zaważyć, że człowiek zużywa od 22 l/godz do 150 l/godz tlenu w zależności od obciążenia. Oto źródło: http://abix.net.pl/zapotrzebowanie-na-powietrze/
Pozdrawiam serdecznie,
Adam
W osobnym wątku postarałem się przeanalizować film minuta po minucie i wypunktować jego największe głupotki.
https://filmweb.pl/film/Pasa%C5%BCer+nr+4-2021-840210/discussion/Film+r%C3%B3wni e+genialny+co+Niebo+o+p%C3%B3%C5%82nocy+-+analiza+minuta+po+minucie,3232844
twoja analiza byłaby nawet całkiem niezła gdyby nie dodane do niej "z dupy" uwagi o transseksualistach, których w tym filmie w ogóle nie było i jeszcze kilka rasistowskich wstawek. Więc daruj sobie takie słabe analizy i nie wpychaj na siłę linku do twojego słabego wątku.
Nie było tam też za grosz logiki, zaś z fałszu można wywnioskować wszystko.
Poza tym jeśli ktokolwiek przejawia tutaj jakieś oznaki rasizmu, to są to twórcy filmu, którzy przedstawili murzyna jako takie kompletnie nieporadne dziecko, które bardzo chce pomóc dorosłym, ale nie wie jak. Dobitnie zostało to pokazane w 1:37:55. Oglądając to można odnieść wrażenie, jakbyśmy patrzyli na kilkuletniego chłopca, zapewniającego swoją mamusię, iż to on teraz zacznie zarabiać na dom, po tym jak ona straciła jedyne źródło utrzymania. Taka naiwna chęć pomocy mogła się spotkać wyłącznie z totalną dezaprobatą. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z dorosłym facetem, który jedynie przejawia mentalność dziecka. A to nie stawia go w zbyt dobrym świetle, delikatnie mówiąc.
Powiem więcej, poprzez zastąpienie fabuły i logiki przez udawaną równość (parytety) i tzw. "pozytywną dyskryminację", twórcy sami sprowadzili swoje dzieło do poziomu goebbelsowskiej propagandy. Czy krytykując Żyda Süssa (niemiecki film propagandowy z okresu II Wojny Światowej w reżyserii Veita Harlana) pod względem narzuconej narracji (a więc wyrażając sprzeciw wobec prezentowaniu Niemców jako bezgrzesznych ofiar żydowskiego spisku), przejawiasz germanofobię? Zastanów się nad tym.
Po pierwsze- nie używa się już określenia "murzyn", a nawet jeśli wcześniej się używało, to pisało się to z dużej litery. Więc nawet to już pokazuje Twój stosunek, do faktu, że gdzieś do filmu ktoś "ośmielił" się wsadzić osobę o innym kolorze skóry niż Twój.
Po drugie: to wszystko to są twoje nadinterpretacje i to bardzo mocne nadinterpretacje.
Można się dowalić- owszem- do niektórych niespójności logicznych i kwestii technicznych.
Ale kwestie matematyczno- fizyczne to jedno, a dywagacje pseudo psychologiczne to drugie. Radzę trzymać się tego pierwszego, bo przy próbie zagłębienia się w kontekst kulturowo- psychologiczny to bredzisz jak Korwin Mikke po dwóch głębszych.
Daj spokój, się tam Netflixie ktoś będzie takimi głupotami jak prawa fizyki przejmował.Murzyn jest?Jest.Więc wszystko gra.