PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38233}

Pasja

The Passion of the Christ
7,4 238 109
ocen
7,4 10 1 238109
6,8 28
ocen krytyków
Pasja
powrót do forum filmu Pasja

★★★ SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor ★★★
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz piąty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Cztery jego poprzednie części osiągnęły w sumie 4000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy ponad 7000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.

★ Część 1: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji,1974589
★ Część 2: http://panzorjackhammer.com/pasja/
★ Część 3: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji+(cz.+3),2246770
★ Część 4: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji+%28cz.+4%29,2399028

Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


★★★


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

➊ Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


➋ Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



★★★


▼▼▼ Dlaczego temat zdobył taką popularność? ▼▼▼

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

➤ duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

➤ apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

➤ indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

impactor

Czy nie uważasz, że stopniowo powinieneś zmienić już swoją pozycję z ateistycznej na antyteistyczną a/gnostyczną?

Czytając twoje wypowiedzi na przestrzeni tych tematów, wiem doskonale że nie zajmujesz się udowadnianiem nieistnienia boga, tylko krytykujesz i podważasz argumenty za twierdzeniem o jego istnieniu. Ale zastanówmy się, z punktu widzenia logiki, jakie powinny być konsekwencje takiej działalności? Zajmujesz się tą działalnością już od lat. Nie natknąłeś się do tej pory na żaden walentny dowód lub chociaż argument, który przekonałby cię do uwierzenia w boga. Niemal zawodowo obalasz argumenty teistyczne i wykazujesz bezpodstawność wiary. Nieustannie wskazujesz dowody na szkodliwość wiary, na bestialskość boga biblijnego i wykazujesz że jest on sprzeczny w samej swojej strukturze. Z twoich słów wynika, że inne religie często mają nie więcej sensu niż chrześcijanizm.

Często mówisz tak (cytuję z pamięci): "Nie wierzę w boga bo brak jest podstaw do uznania twierdzenia o jego istnieniu za prawdę, za to są liczne podstawy do uznania, że twierdzenier to jest nieprawdą" - i to mnie interesuje, ta część zdania po "za prawdę,". Jeśli masz podstawy do uznania, że twierdzenie o istnieniu bogów jest fałszywe...
Podczas lat badań i poszukiwań utwierdziłeś się tylko w swoim przekonaniu o bezsensownosci wiary... Czy nie nadszedł czas by przestać siedzieć okrakiem na płocie i stać się antyteistą?

Stosuję się ściśle do twojego podziału wierzeń oraz definicji kolejno teizmu, ateizmu i antyteizmu. Zarówno teizm jak i antyteizm jest w tym momencie wierzeniem, choć oczywiście są to wierzenia posiadające zupełnie inne podstawy. Moje pytanie jest następujące: Czy w tym momencie swego życia, mając tyle wiedzy tyle doświadczeń z wierzącymi różnych religii, nie uważasz że mógłbyś uznać wierzenie w nieistnienie boga za uzasadnione?

"2. wierzenia które przyjmujemy za absolutnie pewne na podstawie dowodów wykazanych metodą naukową
3. wierzenia uzasadnione (których prawdziwość jest wysoce prawdopodobna)"

...pozycja 3???

pozdro. Jeśli będziesz zainteresowany i znajdziesz czas na odpowiedź, to możemy zacząć wątek teizmu i sensu wiary :)

ocenił(a) film na 8
chrysletY

Witaj.

Poruszyłeś ciekawą kwestię, o której właściwie nie było tutaj mowy, nie licząc pobieżnego zahaczania o temat przy okazji innych rozmów.

Najpierw kilka krótkich uwag, potem pełna odpowiedź:


►►► Czy nie uważasz, że stopniowo powinieneś zmienić już swoją pozycję z ateistycznej na antyteistyczną a/gnostyczną?

Jedyna możliwa zmiana pozycji ateistycznej to stanie się teistą. Każdy antyteista jest ateistą – czyli osobą nieposiadającą wierzenia w istnienie boga - więc zajęcie pozycji antyteisty w niczym nie zmieni tego, że nadal pozostaje się ateistą.


►►► Czy nie nadszedł czas by przestać siedzieć okrakiem na płocie i stać się antyteistą?

Jak samo zauważyłeś w swoim poście, ateizm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i antyteizmem, więc nie można nazwać go „siedzeniem na siatce”.


►►► Moje pytanie jest następujące: Czy w tym momencie swego życia, mając tyle wiedzy tyle doświadczeń z wierzącymi różnych religii, nie uważasz że mógłbyś uznać wierzenie w nieistnienie boga za uzasadnione?

Ależ jak najbardziej jestem antyteistą, tyle że:

➊ - określenie się jako antyteista zależy od definicji boga.

a - Wobec biblijnego boga Jahwe, poza byciem ateistą, jestem antyteistą gnostycznym – wiem, że taki bóg nie istnieje, bo istnieć nie może, a to za sprawą jego definicji. W pogoni za wypasionym bogiem monoteistycznym, żydzi, chrześcijanie i muzułmanie nadali Jahwe całą listę mega-hiper-wypasionych atrybutów. Niestety, wiele z nich wzajemnie się wyklucza, a więc logicznie nie jest możliwe zaistnienie takiego bytu (tak samo jak w wypadku np. żonatego kawalera).

b - Wobec wielu innych zdefiniowanych bogów, poza byciem ateistą, pozostaję antyteistą agnostykiem. Nie wierzę, że istnieją, ale nie twierdzę że wiem że nie istnieją, ponieważ nie potrafię tego udowodnić, tak samo jak nie potrafię udowodnić, że na Jowiszu nie istnieją Muminki.

c – Wobec boga definiowanego (wg mnie pokrętnie i mało sensownie) np. jako „absolut” albo „świadoma siła sprawcza” pozostaję jedynie ateistą, bo nie posiadam wierzenia, że coś takiego nie istnieje.


➋ – antyteizm nie jest pozycją, do której mam zamiar kogokolwiek przekonywać (może poza przypadkiem ①a), nie ma więc większego sensu tej kwestii poruszać, bo skutkować to będzie przede wszystkim odejściem od tematu który mnie interesuje. A interesuje mnie kwestia zasadności twierdzeń o istnieniu boga, a nie jego nieistnieniu.

Mam nadzieję, że taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje.


Pozdrawiam

impactor

"Jedyna możliwa zmiana pozycji ateistycznej to stanie się teistą. Każdy antyteista jest ateistą – czyli osobą nieposiadającą wierzenia w istnienie boga - więc zajęcie pozycji antyteisty w niczym nie zmieni tego, że nadal pozostaje się ateistą."

Ale nie każdy ateista jest antyteistą :) Sądziłem, że zajmujesz wobec każdego twierdzenia wobec każdego boga pozycję czysto ateistyczna - mój błąd i cząstkowe niezrozumienie twojego punktu "gradacji wierzeń".

"Wobec wielu innych zdefiniowanych bogów, poza byciem ateistą, pozostaję antyteistą agnostykiem. Nie wierzę, że istnieją, ale nie twierdzę że wiem że nie istnieją, ponieważ nie potrafię tego udowodnić, tak samo jak nie potrafię udowodnić, że na Jowiszu nie istnieją Muminki."

Tutaj jeszcze jedna rzecz... ok, czyli antyteista agnostyk - wierzenie*, że tego boga nie ma [twoja definicja!], ale nie potrafisz tego udowodnić. Widzę maleńką sprzeczność.

Wierzenie zasadne, to takie na popracie którego mamy dowody bądź poszlaki, tak? Jeżeli określimy się
jak w przypadku wierzenia z gwiazdką - nie posiadasz dowodów na to, że dany bóg (który nie jest jak Jahwe, sprzeczny sam w sobie), nie istnieje, ale i tak utrzymujesz to wierzenie, mimo że nie masz jak odróżnić go od fałszu.

Czy to nie prowadzi do wniosku, że lepiej (i bezpieczniej) jest być jedynie ateistą?

"A interesuje mnie kwestia zasadności twierdzeń o istnieniu boga, a nie jego nieistnieniu."

Spoko. Kończąc, mega dzięki za pełną i wartościową odpowiedź ;)

Oto kolejne pytanie: Niezwykle często, jako dowód na bezzasadnosć i nielogiczność kolejnych argumentów teistycznych, wklejasz w miejsce boga Muminka albo inne nieważne co.
Problem w tym, że jesli bóg jest transcendentny, to imię jakie mu nadasz nie ma jak dla mnie znaczenia. Ponieważ tym absolutem moze być cokolwiek, nazwa to tylko kwestia nadania bogowi imienia.

Jeśli założymy że absolut jest... To w tym momencie z powodzeniem możemy uznać, że każda religia jest błędna (wierzą w głupich bożków, tygrysków, puchatków, Jahwe itd)... Ale równie dobrze możemy uznać, że każda religia jest słuzna (absolut który objawia się ludziom pod postacią konkretnych bóstw).

Oczywiście u podnóża leży wiara - chociażby wiara w istnienie Absolutu. Z tym, że wydaje mi się że istnienie Absolutu jest o wiele ciężej obalić. Czy nie natknąłeś się gdzieś na kogoś, kto w zdumiewający sposób mógłby - gdyby go wysłuchano i zrozumiano - potrafił wytłumaczyć i dowieść w logiczny sposób, ze Absolut istnieje?

ocenił(a) film na 8
chrysletY

Tak jak wspomniałem poniżej, nie będę kontynuował rozmowy w tym wątku. Proszę, wklej swój pierwszy post do wątku szóstego ( http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji+%28cz.+6%29,2628863 ), następnie poczekaj aż ja wkleję swoją na niego odpowiedź, i wtedy wklej Twoją najnowszą odpowiedź na moją odpowiedź. Wtedy ja tam na nią odpowiem.

Przepraszam za zamieszanie, ale kiedy odpisywałem nie zauważyłem, że to część 5.

ocenił(a) film na 8
chrysletY

PS
Proszę byś skopiował i wkleił swoją wypowiedź do części 6 wątku. Ja zrobię to samo. Cześć piąta jest kikutem skasowanego tematu i nie będzie kontynuowana.

Zapraszam:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji+%28cz.+6%29,2628863

impactor

wklejone. Tak coś mi też dziwnie się wydawało z tą częścią piątą...

Swoją drogą część druga "Dobrej ekranizacji słabej fikcji", ta z 'odzysku', też jest niedostępna. A przynajmniej była niedostępna jakieś 15 minut temu.

ocenił(a) film na 8
chrysletY

Sprawdziłem i część 2 cały czas działa.

impactor

Jakie masz zdanie o rzekomych opętaniach?

ocenił(a) film na 8
davix76

http://www.filmweb.pl/user/impactor

⑩ * Opętania, mówienie językami, cudowne uzdrowienia
czy w ogóle istnieją jakiekolwiek dobre podstawy by przyjąć, że coś takiego w ogóle istnieje?

⑧ * Opętania, Trójkąt Bermudzki i domy które zabijają
czyli "gówno mnie obchodzi metoda naukowa"

ocenił(a) film na 8
impactor

(kopia wpisu z usuniętej części 5.)

Okazało się zupełnie przypadkiem, że zainteresował się mną autor strony odwyk.com - posiadacz charakterystycznej fryzury, koziej bródki i maniery powtarzania w swoich filmach „na prosty rozum” (czy coś w ten deseń). A właściwie nie tyle zainteresował się mną, co jednym z moich tekstów i poddał analizie tekst „Biblia w 5 minut”:


„Dziś zaglądam w umysł jednemu głupiemu ateiście i sprawdzam czy Bóg z Biblii nie jest przypadkiem skoncentrowanym na sobie narcyzem.”

http://www.odwyk.com/bog-to-narcyz,1891


Na podstawie tej swojej analizy, autor tejże strony, nazywający siebie „Martin”, ustalił o mnie, co następuje:
- jestem nastolatkiem;
- przeczytałem coś raz i przyjąłem to bezkrytycznie bez dalszego badania sprawy;
- powinienem więcej czytać, zamiast od razu gadać;
- ogólnie jestem głupkiem, chociaż piszę z jajem.

Do tych wniosków doprowadziło go dopatrzenie się niezliczonych nieprawd w tymże teście. Zobaczmy więc, ile z nieprawd będących wynikiem mojej złej woli lub ignorancji w temacie - które zarzuca mi autor strony określanej wg niego słowami „zachęca do własnego myślenia, trzymania faktów i używania rozumu” - jest rzeczywiście nieprawdą, a ile z owych zarzutów jest nieprawdą wynikającą z JEGO złej woli lub dobrowolnej ignorancji w temacie.

Mój tekst jest dość długi, a autor rzuca „rzygami” kilkadziesiąt razy na minutę. Zastanawiam się więc, na demonstracji ilu najbardziej rażących, jednoznacznych nieprawd Martina poprzestać... Pięciu? Może 10? 20...? A może wytrzymać do 30? Zobaczymy. W każdym razie Martin skromnie stwierdza, że może w 1 lub 2 przypadkach się pomylił, ale przecież nie więcej, bo – cytując Martina - „znam tą Biblię zdecydowanie lepiej, niż ten koleś”.


-----------–-- gwiazdkami oznaczam poszczególne zdania, które Martin obrzygał, zarzucając im tym samym nieprawdę ---------------–--



★★★★„...aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju...”★

Sarkazm. Jahwe albo kochał swoje dzieci, ale był przygłupem nierozumiejącym konsekwencji swoich czynów i nie posiadał wszechwiedzy (czyli jednego ze swoich podstawowych hiper-atrybutów wg chrześcijańskiej mitologii), albo dzieci nie kochał i działał z premedytacją aby doprowadzić do ich wypędzenia. Innej logicznej możliwości Biblia nie pozostawia.


★★★★ „Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi”★
+
★★★★A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego węża.★

Moja odpowiedź:
http://www.filmweb.pl/user/impactor (konkretne wersy Księgi Stworzenia)
➏ * Biblia w 5 minut
- czy Biblia mówi, że Jahwe uczynił owoce zakazane smacznymi i pięknymi?
- czy wąż na zakazanym drzewie mógł znaleźć się tam wbrew woli i bez wiedzy Jahwe? I czy mógł stworzyć go ktoś inny, niż sam Jahwe?


☺☺☺ Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.☺

Nie policzę tego jako nieprawdy (dlatego oznaczone za pomocą ☺), tylko coś wartego podkreślenia. Martin uważa, że nieprawdą jest stwierdzenie jakoby te czyny Jahwe wynikały z miłości do człowieka.


★★★★ Ale to mu nie wyszło.★
Czyli jednak Jahwe wyszło stworzenie świata i zatrzymanie swoich ukochanych dzieci w ogrodzie Eden? Może mówimy o jakiejś innej mitologii?


★★★★Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”),★

Moja odpowiedź:
http://www.filmweb.pl/user/impactor (konkretne wersy Księgi Stworzenia)
➏ * Biblia w 5 minut
- kto powiedział Adamowi i Ewie prawdę, a kto wprowadzał w błąd - Jahwe czy wąż?


★★★★ więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd★

Masz rację, Jahwe nie domagał się od człowieka uwielbienia dla siebie, nie mordował całej ludzkości kiedy tego zaprzestawali, i nie karze wieczną torturą tych, którzy tak nie robią. (podpowiedź: sarkazm)



☺☺☺ obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego. ☺

Znamienne, że w akurat w tym nie widzisz nic wartego zaprzeczenia faktom. Ot, chrześcijańska „sprawiedliwość”.



★★★★Ale to mu nie wyszło ★

Jahwe wyrzucił z raju człowieka, bo go nie posłuchał, bo miało go nauczyć pokory żeby go słuchał. Skoro człowiek znowu przestał go słuchać, to znaczy że owa kara Jahwe nie wyszła, prawda? Logika tak bardzo boli, kiedy kłóci się z ulubioną absurdalną mitologią, prawda? Oj, boli.


★★★★utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami ★

Czytał Martin kiedy Biblię, czy będzie się bronił tym, że przecież nie wszystkie-wszystkie zwierzęta i rośliny, bo Noe wziął na arkę po parze każdego gatunku? :D
http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=4067


★★★★ zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi ★

Chodzi oczywiście o to znęcanie się, prawda?

Moja odpowiedź:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➏ * Biblia w 5 minut
- czy Noe znęcał się nad swoją rodziną i czy Biblia opisuje go jako alkoholika?


★★★★ ponieważ uznał tą rodzinę★
???
Więc w Biblii którą Ty „czytałeś”, Jahwe nie uznał Noego i jego rodziny za wartych ocalenia i zabił ich wraz z resztą ludzkości?



★★★★ Ale i to mu nie wyszło ★

Rozumiem więc, że po potopie wszystko już było super, i Jahwe nie musiał się wkurviać że znowu mu się cała ludzkość pieprzy, prawda?



★★★★ Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus ★

Tępota atakuje.


☺☺☺ a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu. ☺

Tępota tryumfuje!!! Tutaj już „blah” nie było, bo Martin nie tylko po raz n-ty nie zrozumiał sarkazmu (w końcu to koncept mu zupełnie nieznany), ale uznał to za prawdę...!

No cóż – jego strona www (i poniższa wypowiedz n/t potopu) zdaje się sugerować, że jest kreacjonistą młodej Ziemi, więc właściwie nie powinno to szokować.



★★★★ Ale i to mu nie wyszło ★

Rozumiem więc, że po zburzeniu wieży i pomieszaniu języków wszystko już było super i Jahwe nie musiał się wkurviać że znowu mu się cała ludzkość pieprzy, prawda?


Warto zwrócić też uwagę, że za każdym razem, kiedy w moim tekście „Biblia w 5 minut” podany jest konkretny wers w Biblii, w którym dany idiotyzm jest jednoznacznie napisany, czytający tekst Martin podkłada „rzyg”, ale starannie ignoruje przytoczenie podanych w nawiasie biblijnych wersów.


★★★★ więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.★

Moja odpowiedź:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
⑤b * "Jakkolwiek nie będziesz krytykował bibli - to mogę Cię zapewnić, że nie namawia ona do ludobójstwa!” - czyli jak zapewnić sobie natychmiastową porażkę.
oraz
http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=5857


★★★★ Ale i to mu nie wyszło ★

Czyli nic nie stanęło na przeszkodzie jego ludowi wybranemu? :D



★★★★ jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów. ★
+
★★★★ i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów. ★

A na swojej wydrukowanej karteczce z której to czytałeś, na końcu tego zdania, w nawiasie, miałeś podany poniższy wers:

„Ale Pan uczynił upartym serce faraona, tak iż nie usłuchał ich, jak zapowiedział Pan Mojżeszowi.”
(Księga Wyjścia 9:12)

I wystarczyło wziąć w łapę Biblię (którą podobno masz i znasz) i sobie to sprawdzić (jak i w reszcie przypadków).
Ale nie, bo Martin ma swoje pierwotne przekonania zabetonowane w łepku, a fakty ma z drugiej strony ciała. I to już jest, drogi Martinie, jednoznaczna demonstracja tego, że nie jesteś zwykłym głupcem-ignorantem który po prostu się nie douczył i nie pomyślał, tylko jesteś osobą celowo i z premedytacją dążącą do trwania w, i rozprzestrzeniania głupoty i ignorancji.


★★★★ Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. ★
★★★★ Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie ★

Jakieś dowody na to, że Żydzi jako naród kiedykolwiek byli w niewoli Egipskiej, albo że Egipt nawiedziły biblijne plagi, albo że któryś z Egipskich faraonów zginął utopiony w Morzu Czerwonym?
Tzn cokolwiek poza Twoim ulubionym zbiorem podrzędnych mitów z epoki brązu i żelaza, którego i tak najwyraźniej nie przeczytałeś?


★★★★ więc cała historia nie mogła się wydarzyć nawet, gdyby Jahwe nie był mitem ukradzionym z wierzeń ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów. ★
6?x ★★★★ Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego ojcem Elem) ★

http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=2426


★★★★jego naród wybrany pelta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej ★

Geografia to niebezpieczna nauka, szczególnie dla kreacjonisty:
http://www.bible.ca/archeology/maps-bible-archeology-exodus-route-overview.jpg
http://www.buzzle.com/images/geography/deserts/arabian-desert-map.jpg


I tak dobrnąłem do ok. 30 nieprawd Martina. Myślę, że to reprezentacyjna próbka i dalej nie chce mi się już tego wyliczać.

Na resztę jego nagrania składa się wykład na temat zasad krytycznego myślenia i rzetelnego oceniania twierdzeń. Zasad, które – o ironio – autor sam wszystkie złamał wielokrotnie w ciągu pierwszych 10 minut nagrania.

Wysuwa również pytanie, dlaczego mit o Gilgameszu miałby być pierwowzorem żydowskiego mitu o potopie, a odwrotnie. W końcu skoro Żydzi (a właściwie ich protoplaści, bo jako odrębna kultura/lud/religia nie zaistnieli jeszcze długo) byli w niewoli babilońskiej, to równie prawdopodobne że ich poddańczo-niewolnicza kultura w powijakach mogła wpływać na obowiązującą, wszechobecną, pradawną kulturę Babilonu.

Cóż, może dlatego, że:
① - <ekem, ekem> powyższy sarkazm (zabieg, którego – jak już wiemy - Martin nie rozumie);
② – mit o Gilgameszu jest 500-1000 lat starszy od pierwszych mitów żydowskich (i od samych Żydów);
③ – praktycznie wszystkie elementy późniejszej mitologii żydowskiej są kopiami o wiele wcześniejszych mitów politeistycznych funkcjonujących na terenie Żyzny Półksiężyca;



Ręce ostatecznie opadły mi po usłyszeniu następujących słów:

„Jeżeli porównamy poszczególne wersje mitu o potopie, to tą najbardziej trzymającą się faktów i rzeczywistości jest ta wersja z Biblii”.

I cóż można odpowiedzieć komuś takiemu...?
Dlatego też mniej więcej na tym zaprzestałem dalszego oglądania nagrania.


Martinie - autorze odwyk.com – Ty nie jesteś ignorantem. Nie jesteś nawet głupcem. Jesteś po prostu idiotą. Nie mówię tego, by Cię obrazić. Po prostu słownikowo nazywam zjawisko (Twoją postawę) adekwatnie opisane przez drugą definicję podaną na http://sjp.pl/idiota Po prostu spełniłeś warunki konieczne do sprostania wymogom tej definicji. Jak to mówią w krajach anglosaskich: „Jeśli buty pasują, to się w nich chodzi”.
Tak na chłopski rozum.

Do tego, Martinie, jesteś również groteskowym wręcz hipokrytą. I nie wiem, czy to wynik jakiejś schizofrenii, czy tylko nieuświadomienia sobie dramatycznego rozziewu pomiędzy wygłaszanymi tezami i prezentowaną postawą. Przytoczę tylko kilka Twoich tekstów z nagrania:

➤ „Po bardzo powierzchownym przeczytaniu, liźnięciu Biblii i informacjach branych bezkrytycznie z internetu (…), to takie rzeczy, jak się połączy, sprawia że jest uzasadnienie, żeby w to wierzyć.”

➤ „Jak większość rzeczy – każda bzdura wydaje się rozsądna, kiedy się podchodzi bezkrytycznie i chętnym uchem słucha.”

➤ „Jeżeli się zaczyna grzebać w szczegółach, no to bzdura okazuje się bzdurą. Bo zawsze w tych szczegółach tkwi haczyk. Tyle, że nikt nie dochodzi do tych szczegółów – jak się czyta bardzo pobieżnie, z NASTAWIENIEM SPECYFICZNYM, to zatrzymuj się człowiek w rozumowaniu tam, gdzie jest mu wygodnie...”

Doskonale potrafisz zrozumieć naturę tej przypadłości zwanej skrzywieniem poznawczym (wywołanym zapewne dysonansem (błędem) poznawczym). Pozostaje Ci jedynie zdanie sobie sprawy, że to Ty padłeś ofiarą tej przypadłości. I to w sposób tak dramatycznie jednoznaczny.



➤ „Chciałem przeczytać, żeby zobaczyć co mi powie, a nie żeby dowodzić co sobie wcześniej wymyśliłem, bo to byłoby głupie, głupie takie czytanie i wychodzi się na głupka po prostu. No, zwyczajnie nie warto.”

No i chyba nie było warto, prawda? Powinieneś czasem skorzystać z rad, których udzielasz innym. Powinieneś był chociaż odwiedzić stronę, z której ten tekst pochodzi ( http://www.filmweb.pl/user/impactor ). Może wtedy zreflektowałbyś się, że tutaj nie wystarczy poziom wiedzy o Biblii i teologii z niedzielnego „Ziarna”, ani siła argumentów dostateczna przy przekonaniu ludzi z niewykształconą lub zniszczoną przez antyintelektualną indoktrynację religijną zdolnością do wartościowych procesów wnioskujących. Może gdybyś to zrobił, to chociaż zastanowiłbyś się dwa razy, nim rzucisz pod pociąg swoją reputację internetowego prostego w przekazie mędrca.

Niestety zrobiłeś to, co zrobiłeś, a ja na to odpowiedziałem. I zostanie to wyryte w internecie na małą wieczność, ku potomności widzów Twoich, moich i postronnych.

Twoim Modus Operandi jest stylizacja przekazu na wsiowego głupka – co samo w sobie jest świetnym i wartościowym pomysłem, ale TYLKO dopóki sama treść przekazu jest wartościowa. Niestety, tutaj głupkowata stylizacja okazała się Twoim ostatnim zmartwieniem.


Pozdrawiam serdecznie

PS
Dzięki za reklamę, mimo że - zgodnie z duchem lania ciepłym, chłopskim moczem na prawa autorskie - nie podałeś żadnych źródeł mojego tekstu.



-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

ocenił(a) film na 8
impactor

Częściowo odzyskana część piąta wątku: http://panzorjackhammer.com/pasja/cz5

ocenił(a) film na 8
impactor

★★★★★★★★★ ★★★★★★★★★★★★★★★
UWAGA: Proszę nie dodawać nowych postów.

Rozmowy proszę kontynuować w części 6 wątku: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82 abej+fikcji+%28cz.+6%29,2628863
★★★★★★★★★ ★★★★★★★★★★★★★★★

Ten wątek to pozostałość usuniętego tematu. Odzyskane elementy znajdują się pod http://panzorjackhammer.com/pasja/cz5

ocenił(a) film na 8
impactor

Widzę że bardzo błądzisz i traktujesz Biblię jak każdą inną książkę. Biblia to nie Harry Potter. Po pierwsze: W Biblii nie istnieje

chronologia czasowa. Tzn istnieje ale tylko jeśli traktujesz Biblię dosłownie. Jak to sie mówi Biblia jest słowem Bożym. I swego czasu to

właśnie twierdzenie niemal odwróciło mnie od Biblii. Ponieważ czytając ją odnajdujemy wiele sprzeczności. Tak, ale tylko czytając Biblię

powierzchownie, tak jak Ty to robisz. Ty czytasz jedynie słowo ludzkie (wszak Biblia jest napisana naszym, człowieczym językiem, abyśmy

mogli ją odczytać). Bóg w swym geniuszu zawarł w tym tekście swoje przesłanie - słowo Boże. Wiedział, że Biblia zostanie przetłumzaczona

na wszystkie niemal języki świata i może się różnić detalami w kontekście i zdaniach. Wiedział, że rózni ludzie mają inną zdolność do

czytania i rozmumienia tekstu pisanego. Ale przesłanie tekstu (czyli słowo Boże) nie zmieni się nigdy, niezależnie od tego jakie różnice

gramatyczne niosą za sobą języki świata i jak różnie może być rozumiany tekst pisany ludzkim językiem przez różnice w gramatyce,

niezależnie od popełnianych błędów leksykalnych i logicznych przez osoby tłumaczące i interpretujące Pismo Św., to Słowo Boże zawarte w

przesłaniu zawsze będzie do odczytania.

Powstała więc księga rodzaju, czyli historia Adama i Ewy. Zawsze się dziwiłem religii chrześcijańskiej. Jak można wymagać od każdego

człowieka przeczytania tak obszernego tekstu by zrozumiał swoją wiarę. Ale wtedy czytałem Biblię tylko powierzchoiwnie, tak jak Ty. Księga

rodzaju to cała nasza religia. Tam jest wszytko zawarte. Kiedy wydarzyła się historia Adama I Ewy? Jak mówiłem wcześniej, Biblia nie może

być rozpatrywana w kontekście chronologi czasowej. Biblia jest skonstruowana warstwowo. To co jest najważniejsze jest na początku. Księga

rodzaju działa się wtedy, dzieje się teraz i dziac się będzie. To nie jest historia dwojga osób a całej ludzkości od początku świata do

teraz.

Bóg stworzył Adama i Ewę - Bóg stworzył ludzi. Bóg dał im raj na Ziemii pod warunkiem, że nie zerwą zakazanego owocu - Bóg dał ludziom

(nam, mi, Tobie) wszystko czego potrzebujemy, pod warunkiem że nie będziemy ulegać pokusom tego świata (pieniądze, seks, kariera itd.)

Adam i Ewa zerwali owoc za namową węża - Ludzie (Ty, ja, wszyscy) ulegaja pokusom, przez co nasz raj na Ziemii się kończy. Wszak chciwość

jest największym grzechem i prowadzi do nieszczęscia - chęć zarobienia na lekarstwach zamiast skutecznego leczenia chorób, chęć wpływów

politycznych zamiast dobro obywateli. Zerwanie owocu to koniec raju na Ziemi. Robię to ja, robisz to Ty. Adam i Ewa to ja, ty, wszyscy.

Bogu coś nie wyszło? Nie. Tam jest po prostu napisane Twoje życie. Odpowiedź na to dlaczego ten świat jest tak zepsuty i co należy robić

żeby go naprawić. Wyobraź sobie co by było gdyby nagle nikt nie odczuwał potrzeby zrywania zakazanego owocu, gdyby nikt nie odczuwał

chciwości. Życzliwość, brak zazdrości o lepszy samochód, skuteczne leki na choroby (których zreszta by nie było bo Mcdonald by nie

istniał). Pomoc od każdego w każdej chwili. Nie byłoby bogatych i biednych. Wiesz co by było? Raj. Każdy miałby wszystko bo nikt by nie

dążył do tego by mieć więcej. To wszsytko wyjaśnia księga rodzaju, tzn Słowo Boże tam zawarte, a nie powierzchownie czytana bajeczka o

parze naturystów i gadającym wężu.

Historia Noego. Ta historia też jest ważna. Mój kolega powiedział mi kiedyś. Nie wierzę w Boga, bo gdyby istniał nie pozwoliłby na

holokaust. Ja odpowiedziałem: Holokaust jest dla mnie dowodem na istnienie Boga. Holokaust to nic. Mógł przecież sprowadzić potop. Naiwni

ludzie myślą, że Bóg dba o życie ziemskie. Nie, nie dba. Jak zechce to wyrżnie połowę ludzi i tyle. Jak coś mu się nie spodoba to zabije

Ci dziecko bo to on dał mu życie i on decyduje o tym jak długo będzie to dziecko żyło. Kazał zabić 50 dzieci? Cieszmy się że okazał łaskę

i zabił setki. To jest błędne pojmowanie Boga jako kogoś z kim można negocjować. O tym mówi histoiria Noego. "Jak wam się nie podoba to

zabije was wszsytkich". I właśnie to sprawia że jestem tak bogobojny.

Historia Faraona - jedna z moich ulubionych ukazujących narurę Boga. Faraon zgadza się wypyścić lud wybrany, ale dla Boga to było za mało.

Manipuluje jego decyzjami by ukarań go kilkakrotnie. Wyobraż sobie że ktoś łamie Ci ręce i nogi. Gdy łamie Ci ostatnią kończynę cieszysz

się że to koniec Twoich cierpień. Ale nie, kości Ci się goją w 10 sekund i są łamane ponownie, i tak po ośmiokroć. To jest prawdziwa kara.

"Exodus. Bogowie i królowie" - film ukazujący faktyczną Bożą naturę - "Ludzie mają się za władców tego świata a to ja jestem Bogiem i mają

sie przede mną płaszczyć" - i zabił wszstkie dzeci w Egipcie. Brutalne? Rany, to przecież Bóg! A sędzia Anna Maria Wesołowska

Mógłbym odnieść się do wielu z Twoich bezpodstawnych i głupich hipotez. Najśmieszniejsze jest to, że napisałeś tony tekstu poświęcając na to mnóstwo czasu, a dla kogoś kto umie czytać Biblię i jest prawdziwym chrześcijaninem to są zwyczajne nic nie warte absurdy. Co to ma na celu? Nie wiem.

ocenił(a) film na 8
ravmu

to miałbyc komentarz do "bilia w 5 minut ale tam juz nie mozna

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones