Naprawdę mnie poruszył(chociaż nie jestem osobą wierzącą)
Bardzo podobał mi się klimat i ukazanie męki Chrystusa jako człowieka skazanego na śmierć w sposób brutalny i naprawdę przejmujący(może troche za brutalny, nie chodzi mi tutaj o walory estetyczne tylko o sam fakt , że nikt takich tortur by nie przeżył , a jeśli by przeżył to na pewno nie mógł by unieść po tak krótkim czasie krzyża , ale potraktowałem to bardzo symbolicznie , myślę że Gibson chciał tu bardzo jaskrawo przedstawić jego mękę)
Skazanie, droga krzyżowa , przybicie do krzyża naprawdę poruszające.W tych momentach zaczęło w mojej głowie rodzić się mnóstwo pytań.Niestety sam koniec troche mnie rozczarował dlatego , że została ta tragedia potraktowana zbyt jednostronnie i nazbyt symbolicznie.Postać szatana przewijającego się przez cały film podobała mi się , ale łza spadająca z nieba i "trzęsienie ziemi" niestety spowodowało , że poczułem się jak na lekcji religii , a nie na poruszającym fillmie o cierpieniu , zdradzie i poświęceniu i moje wcześniejsze pytania , a wlaściwie odpowiedzi na nie zostały szybko zweryfikowane(zbyt mało pytań w tym filmie , a zbyt dużo odpowiedzi)
Ogólnie postrzegam ten film bardzo pozytywnie(poza kilkoma szczegółami , o ktorych wyżej powiedziałem)
Trochę zbyt jednostronny , ale nie wiem czy można opowiedzieć tę historię inaczej.