Po połowie tego co on przecierpiał,każdy normalny człowiek leżał by martwy.
Człowiek nie Bóg.

O brutalności filmu było głośno i myślę, że powinieneś o tym wiedzieć przed seansem.

Co do filmu również wystawiłem mu 7, ponieważ niema w nim nic czym można by się jakoś zachwycać po prostu zwykły film. Którego dramaturgia skupiona jest wokół biczowania...

Bóg?? Ale cierpiał jako człowiek i nie miał żadnych boskich mocy z tego co wiem. Umierał jako zwykły człowiek by odkupić dusze zwykłych ludzi.Widziałem o brutalności,jakieś 5 lat temu oglądałem ten film na religii tylko po prostu chciałem go sobie przypomnieć i ocenić na świeżo i zniesmaczyło mnie to nie żeby jakoś odpychało ale czasem musiałem odrywać oczy od monitora.Tak jak mówisz w filmie nic nadzwyczajnego nie ma i jest to jeden z niewielu filmów na filmweb z którego oceną się zgadzam :D

nie miał żadnych Boskich mocy?
zamienił wodę w wino, 2x rozmnożył ryby i bochenki chleba, wypędzał złe duchy, wskrzesił (o ile się nie mylę, a przynajmniej o tylu wspomina Pismo) 3 osoby, uzdrawiał chorych ... poczytaj Pismo Święte, znajdziesz więcej takich smaczków. Przypomnę że złamał też 2 podstawowe prawa natury przy swoim poczęciu i śmierci.
Cierpiał jako człowiek ale w każdej chwili mógł z tego zrezygnować, to była dobrowolna ofiara.
A brutalność w filmie i ilość krwi była bardzo realistyczna...

Tak wiem,że czynił cuda...Chodzi mi o to że on pomagał ludziom i użyczał swych boskich mocy,nie używał jej dla swojego dobra lecz dla dobra innych.Gdy by tak było równie dobrze mógłby sobie zażyczyć by nie czuć bólu albo żeby Aniołki go wyratowały,ale nie zrobił tego,ponieważ cierpiał jako zwykły człowiek.

Brutalność była realistyczna,wszystko było pokazane w sposób znakomity,chodzi mi o nierealność i długość tego biczowania,takie coś jest nie do przeżycia.Ale każdy ma swoje zdanie co do tego :)