Najsłabszy chyba film tria Cukor-Hepburn-Tracy. Przede wszystkim jak na ulubioną konwencję całej trójki - lekką komedię romantyczną, jest zdecydowanie zbyt monotonnie. Sporo miejsca zabierają rozbudowane sceny z aren sportowych - pojedynek tenisa, czy długi mecz w golfa. Cierpi na tym sama historia, która nie jest nazbyt wyrafinowana, zwłaszcza jeśli chodzi o wątek romantyczny - Hepburn i Tracy niemal od niechcenia zakochują się w sobie.