Film ogólnie słaby, bez fabuły, rzucanie się narządami, nie robią nic więcej poza stukaniem się i braniem dragów. Nie polecam. Nawet nie dobrnąłem do końca.
Jeśli nie dobrnąłeś to sorry - nie masz o czym się wypowiadać. 
Skoro ciebie zainteresowało tylko stukanie i dragi to... sorry, ale to nie jest film na "po pracy", lecz taki nad którym trzeba się trochę zastanowić. To co widać gołym okiem nie zawsze jest tym ważnym.
Zastanowić ? To bzdurny film silący się na przesłania, podający wszystko na tacy, absurdalny, uproszczony, typowo hamerykański. 
 
Nad czym się zastanawialeś ? Film potwierdza banały, że ludzie to mordercy (niesamowite, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie 6 tysięcy lat), ale ukazuje to w taki marny sposób, dzieląc bohaterów na świrów, mądrych ,i głównego bohatera który przeistacza się z mądrego w świra. 
 
Nawet nie ma nic do analizowania w tym filmie, banalne wnioski padają zaraz na początku, a potem jest już zabawa z morderstwami i seksem i tak do końca. 
 
Dla mnie to 5/10 łagodnej skali.
A czy myśl o tym, że wychowując "bezstresowo" dzisiejszą młodzież, która wyrasta na chamów, prowokatorów i generalnie każdy próbuje używek nie można się zastanowić przy okazji takiego filmu komu z młodych studentów lekarzy można zaufać? 
Afera łowców skór. A gdyby młody lekarz cię zbadał i miałby zakład z kolegami, że coś ci tam wstrzyknie, do tego rano spalił grama na odwagę to czy miałbyś do niego zaufanie? 
 
Dawniej wymagano szacunku i wiedzy. Dziś studenci rzucają organami i stukają się przy trupach - kto będzie nas leczył? 
 
Wnioski o tym, iż ludzie to mordercy są banalne - ale we mnie film wzbudził pytanie - kto mnie będzie leczył? Stary doktor na wpół ślepy? Czy doświadczony specjalista? Młody, świeżo po studiach dla którego będę "obiektem", nie pacjentem? Czy ktoś kto wybrał medycynę z powołania. Ilu takich z powołania będzie? Komu zaufam? 
 
Nasunęło mi się więcej pytań, niekoniecznie głębokich ale na pewno nie prostych, opierających się wyłącznie na przekazie bezpośrednim filmu.
Odpowiem Ci . 
 
Ogólna klęska socjalizacji, wychowania, wartości jest w obecnym świecie niezaprzeczalna. Kiedyś ludzi bano się, ze względu na szacunek do nich, obawę, przed zachowaniem się nietaktownie, a dziś ludzie boja się innych gdyż mogą im coś zrobić. 
 
Lecz ten temat nie był poruszony w filmie, choćby przez skonfrontowanie obu tych światów. Rola starszego profesora była kompletnie wg mnie nieistotna. Ani nie reprezentował wartości nauki, doświadczenia, opieki nad młodszymi, ani nie służył pomocną dłonią, ani na nich nie wpływał. Był tylko dodatkiem do fabuły. 
 
Temat jaki jest poruszany na pewno był (źli lekarze - np. też nieco sztampowy Awake) ale o patologach i ich zajęciach to nie pamiętam. 
 
Wiesz czego bardziej bym się doszukiwał w filmie ? Tego, że patolodzy przedstawieni w filmie przypominają tych dawnych, hitlerowskich, którzy otwierali ciała żywych ludzi i przeprowadzając eksperymenty, czy tych średniowiecznych którzy na własną rękę w sposób nieetyczny badali bez zgody i wiedzy innych, trupy. 
 
Nie sądzę aby rzucanie ludzkimi organami i przychodzenie do pracy naćpanym było na porządku dziennym w USA. I dodatkowo aby było tolerowane. A już w ogóle nie sądzę, aby grupka wątłych lekarzy zabijała co drugą noc, bez podejrzeń, świadków i aby zawsze mieli dostęp do tych ciał w opuszczonych piwnicach, a następnie aby robili jeszcze jedną sekcję zwłok. 
 
Co do pytań o lekarzy, przysięgę Hipokratesa itp to zgodzę się, można sobie o tym pomyśleć. Z tym, że nie potrzebny jest do tego film utrzymany w klimatach trillera/horroru, w którym roi się od nagich ciał i ludzkich organów :)
Niemniej z braku jakiegokolwiek filmu nakręconego na bazie takiego szpitalnego pomysłu ten się wyróżnia bo jest sam. 
 
Mnie pewne przemyślenia się nasunęły, komuś innemu - inne. To normalne. 
 
Co jest na porządku dziennym w USA to ja się nie będę wypowiadał, ale na pewno nie jest różowo. Więc nie ma co stawiać USA za przykład. Choćby dlatego, że tam rzeczywiście młodzi doktorzy dostali by swobodny dostęp do sal, u nas zaś pilnuje się każdego eksponatu. 
 
Reszta to już dodatek do filmu - nikt nie mówi, że film mający mieć większe czy mniejsze przesłanie ma być realistyczny (morderstwo raz na rok) ani nie ma zasady, że film nastawiony na rozrywkę nie może zawierać kilku przekazów. 
 
Mniejsza z dyskusją - mnie już samo to, że jako horror gatunkowo wprowadza ten firm kilka nowinek i odświeża stare zasługuje na wyższą niż 5 ocenę. Wolę to niż kolejny zombi świat.
Idąc Twoim rozumowaniem to każdy film może się wyróżniać, bo ma inną fabułę. 
 
W Pathology pojawia się motyw złego lekarza i motyw dobrego człowieka, który się stacza. Z tym, że proces staczania się jest tutaj jakoś dziwnie płytko rozwinięty. Główny bohater wydaje się nie mieć wyrzutów sumienia, choć z początku czuje obrzydzenie. Nie wiem, czy przestaje myśleć, jak mu idzie w pracy, jak z jego koncentracją, wiadomo tylko, że wygląda na zmęczonego. Właśnie zbyt słabo ujęto tutaj psychikę bohaterów, a w filmie o takiej tematyce powinno to być bardziej rozwinięte. 
Przyznaję, sama tematyka patologów jest ciekawa (wczesniej zetknąłem się z dokumentem kryminalnym na discovery z doktor G,) i to plus filmu. 
 
Co do doktorów w USA, może mają dostęp, ale tam chyba nie ma takiego bałaganu, że biorą sobie ciało, rozpruwają je po raz drugi, robią kolejną sekcję i krwawą jatkę, a potem zostawiają to ciało. Jednak te ciała musi ktoś pochować i ktoś musi dopilnować porządku z papierami. 
 
Twoje 4 zdanie, zupełnie się zgadzam. Z tym, że szukać zbyt dużego przesłania w filmie zbyt rozrywkowym i masowym, jest nie na miejscu. 
Oczywiście, każdy film powinien zawierać coś więcej niż efekciarskie sceny, tak samo i dla mnie muzyka i piosenki muszą opowiadać o czymś niebanalnym i dawać się interpretować. 
Poziom przesłania jakiego się doszukałeś w tym filmie, jest racjonalny 
 
Ten film, jest własnie przyzwoity, dla mnie 5/10 to przyzwoity film, taki który można obejrzeć, ale bez nastawiania się na wielkie kino. Jest w nim sporo niedorzeczności więc w surowej skali to byłoby 4/10 
 
Inna sprawa, że oceny tutaj na filmwebie są złe, bo dominują skrajne wartości zbyt często, stąd też staram się stosować łagodną skalę ocen, bo dla mnie 8/10 to byłby wybitny film, a dla wielu, to kolejna fajna komedia romantyczna. 
 
Moja taka surowa ocena filmu to 4/10, bo ani mnie ten film nie zaintrygował, ani nie utkwił w pamięci i ma zmarnowany potencjał. Za dużo trupów, za dużo seksu, płytkość postaci, niska złożoność jak na triller. 
 
Za mało napięcia, za mało trupów, za mało zgrozy jak na horror :) 
 
Wymyśl coś nowego. Sto kopii twojego postu. Sam zacząłeś i nie potrafisz przestać. Troll. Twoje słownictwo jest świadectwem. 
"Słuchasz się pana". Haha. 
Zgłosiłeś już swoje posty do administracji? Już nie chcesz umówić się na randkę?
Ale mam z ciebie polew, hahahaha. Po trzech dniach, haha. Już nawet się nie bronisz. "Słuchasz się pana". Coraz bardziej się denerwujesz. Sam nie wiesz, czy odpisywać, czy nie. Szybka kopia i po sprawie.
Ja nie mogę, znowu po 3 dniach. Robisz się coraz bardziej żałosny. A mówiłeś, jaki to inteligentny nie jesteś, jaki kulturalny.
Musisz przestać kropkować, to zrozumiem. Trolla rozumiem, to o tobie. A potem pisze dziwak, że to ja go nękam.
U a to ciekawe, bo wydawało mi się, że napisałeś do mnie 16 powiadomień, z których połowa była z wyzwiskami. Ale spoko, już przyzwyczaiłem się do tych wyzwisk. Nic więcej nie potrafisz. 
No jeśli wg ciebie ja wyzywam tego kolesia, to tym bardziej chyba powinineś zacząć się leczyć.
Oceniłem na 8. Z czego 5 za nieszablonowy pomysł na horror, 1 za ciekawy temat, 2 za frajdę z oglądania.
Nie polecam sluchac opini opini takich jak amator zakladajacy ten temat, Czy ktos normalnyn ocenia film jesli nie oglada go do konca? jak dla mnie zal i nic wiecej
Film nie ma fabuły...dawno głupszego zdania nie przeczytałem....dobrze, że już nie ma ciebie na Filmweb ten portal jest dużo mądrzejszy bez ciebie....
Skoro ktoś nie obejrzał do końca to znaczy, że film w ciągu tego czasu nie przykuł jego uwagi więc dla mnie jednoznacznie można ocenić taką produkcję