Bohaterowie ot tak zabijają ludzi i nie mają z tym większych problemów. W sumie to nie mają żadnych problemów. Bohater dołącza do nich i zaczyna zabijać, ot tak. I tak się zabijają do końca filmu. Jedyne słowa na ten temat to: 'Jesteśmy zwierzętami.' i ironiczne 'I tak wszyscy umrzemy." Płytkie jak Morze Bałtyckie.
Ta płytkość przekazu jest celowa. Pokazuje jak obojętni jesteśmy w pewnych okolicznościach i jak przytłumiona zostaje nasza moralność gdy wiemy, że nie poniesiemy za nasze czyny żadnych konsekwencji.
Zgadzam się, moim zdaniem to był celowy zabieg - ten brak refleksji wynikał z specyfiki ich "gry". Gdyby nad tym rozmyślali i analizowali swoje zachowanie to by nie grali w zabijanie w wyrafinowany sposób.
Na początku przeszkadzało mi to tylko w przypadku głównego bohatera, Teda, jak zaczął zdradzać swoją narzeczoną, ale potem spojrzałam na to z innej perspektywy - on nie traktował tej laski uczuciowo, tu liczyły się tylko popędy, pożądanie.
Ponad to kluczowa tu chyba jest wypowiedź Teda w pubie (zanim dołączył do gry).