PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1298}
7,1 14 726
ocen
7,1 10 1 14726
7,1 9
ocen krytyków
Patton
powrót do forum filmu Patton

Ankieta

użytkownik usunięty

Kto waszym zdaniem jest najgenialniejszym dowódcą w historii wojskowości?

Napoleon Bonaparte!

Erotyczna_Fala_Namietnos

Dokładnie! Jeśli chodzi o Polaków to chyba tylko Jan Sobieski...

ocenił(a) film na 9

Sun Tzu. Sztuka Wojny jego autorstwa to najstarszy na świecie podręcznik sztuki wojennej. Niestety niedoceniany w polskim szkolnictwie wojskowym – choć obowiązkowy np. w West Point i niektórych szkołach business-u. Nie do końca jest pewność co do istnienia autora, ale zbiór zasad sygnowanych nazwiskiem Sun Tzu sprawdza się w wielu dziedzinach – nie tylko podczas prowadzenia działań wojennych.

użytkownik usunięty
Eddie_8

Sun Tzu podobnie jak Carl von Clausetitz był bardziej filozofem niż dowódcą więc obaj odpadają

ocenił(a) film na 10

Czyngis Han - to oczywiste.
Podbił tyle plemion, narodów i terenów ile nikomu się nie udało do tej pory i już się nie uda. Dalej są A. Hitler i Sun Tzu.

ocenił(a) film na 9
janko_bzykant_

Dokładnie!!! Czyngis Han był najlepszy!!!

ocenił(a) film na 8

trudno powiedzieć bylo wielu dobrych z Polakow to Kutrzeba był dobry i Piłsudski, Kościuszko a z całego świata to żeczywiście chyba Napoleon to był świetny taktyk dobrze odczytywal ruchy rywala na bitwie. Tuchaczewski był najlepszy z ruskich, Leonidas raz błysnoł geniuszem, Aleksander nie wymienić go w tym gronie to grzech w końcu pokonał w wielkim stylu persow i podbił prawie cały znany wtedy świat.

ocenił(a) film na 10
Kupisz14

Nie zapomnij, że Aleks miał przygotowane wojsko jak i finanse przez sweogo ojca Filipa - którego jaby nie patrzeć zajebał. Ponad to Alek był pijakiem a potem całkowicie zwariował i wpadł w manię prześladowczą. Co do polaków nie będę się wypowiadał...Jedynym generałem mającym mój rispect był Anders. A tak w ogóle to C.H. był najlepszy.

Moim zdaniem najlepszy był Hanibal,który dał Rzymianom niezłe baty pod Kanami-otoczył 3-4 razy liczniejszą armię.

ocenił(a) film na 10
kwice

Słonie i jedna bitwa...a czego dokonał nasz kochany Mongoł? Zmienił
historię świata...gdyby nie ekspansja mongołów świat wyglądałby dzisiaj
zupełnie inaczej...

janko_bzykant_

Możesz to jakoś rozwinąć?
Co wg Ciebie dał nam Mongoł?

ocenił(a) film na 10
miedzianobrody

Co dał? Może inaczej...czego dokonał. Zreorganizował i wykorzystał
plemiona Mongołów do podbicia połowy kontynentu - Azji. Stworzył
imperium prawie z niczego. A jego następcy również mieli gigantyczny
wpływ na historię świata...jak powiedziałem, bez ekspansji mogołów świat
wyglądałby zupełnie inaczej. Nie chce mi się rozpisywać już o tym
rozpisywać...

janko_bzykant_

A szkoda, bo wg mnie byłby to ciekawy temat do pociągnięcia dalej, ale jak chcesz-Twój wybór.
Pozdrawiam;)

Dla mnie zawsze i wszędzie: Gen. Patton!!! Też mam "odjazd" na punkcie wojska i swojego psa. :-) I też jestem ekscentryczna.

ocenił(a) film na 10
sawed_off_shotgun

Ja też mam psa i darze go platoniczną miłością - przyjaźnią...co do
reszty...bardziej interesuje się historią niż samym wojskiem. Ale co
prawda to prawda, wojsko i wojny - zawsze mnie interesowały. Co do
najlepszego dowódcy...jednak dokonania Czyngis Hana mówią same za
siebie...

janko_bzykant_

Jeżeli już cofać się w czasie, to na całego - Aleksander Wielki. Ale nie ten filmowy... :-)

ocenił(a) film na 10
sawed_off_shotgun

Alex miał przygotowane przez swojego starego: wojsko, pieniądze, taktyke
oraz plan inwazji...największym osiągnięciem aleksandra było zabicie
swojego ojca...

janko_bzykant_

To też trzeba potrafić :-)

Tak, czy inaczej, nie każdy byłby zdolny do takich podbojów nawet z przygotowanym i podanym na przysłowiowej tacy "wojskiem, pieniędzmi, taktyką oraz planem inwazji".

ocenił(a) film na 10
sawed_off_shotgun

Nie twierdzę, że Alek nie miał talentu...bo z pewnością go miał. Miał
również charyzmę, która niestety zamieniła się w samouwielbienie i
uznanie siebie za Boga. Najprawdopodobniej spowodowane było to
pochlebstwami i uwielbieniem jakie Alek otrzymał w Egipcie i gdzie de
facto został obwołany Faraonem.

Przeciwko Aleksowi świadczą również następujące fakty: mania
prześladowcza, pijactwo, lekkomyślność (kilka razy popełnił błędy
taktyczne, a cało wyszedł dzięki szczęściu), dziecinne zachowanie (w
Azji, jak dobrze pamiętam, obraził się na swoje wojsko i nie wychodził z
namiotu przez kilka tygodni).

Ogólnie moim zdaniem Filip lepiej poprowadziłby inwazję, a imperium
jakie by stworzył, utrzymałoby się w całości nawet po jego śmierci. Może
w późniejszych czasach Imperium Hellenów podbiłoby Rzym wraz z całą
Italią, a nawet Europą. W ten sposób oszczędziłoby to degeneracji jak i
dekadencji jaką pałała kultura późnego Imperium Rzymskiego...Świat
mógłby wyglądać zupełnie inaczej...lepiej.
Jak niełatwo się domyśleć stawiam kulturę greków zdecydowanie wyżej nad
Rzymianami (których de facto uważam za zdegenerowanych greków).

janko_bzykant_

A gdyby Hitler zwyciężył? Świat też wyglądałby inaczej, co nie znaczy, że lepiej... Trudno tak "gdybać".

Faktycznie, Rzym korzystał z dorobku Grecji. Ale to normalna kolej rzeczy.

Aleksander miał problemy natury psychologicznej. Ale trudno go o to winić. Tak wielka odpowiedzialność w tak młodym wieku...

ocenił(a) film na 10
sawed_off_shotgun

Ale przecież Hitler to zupełnie inna bajka...co do Alexa to po prostu
był słabym człowiekiem. To Filip odwalił najtrudniejszą robotę. Czyli
systematycznie powiększał - 'ciężką pracą' potęgę Macedonii. Tylko
dlatego, że stary przygotował gospodarkę, armię i plan inwazji Alek mógł
odnieść sukces. Macedonia była praktycznie najsilniejszym ówcześnie
państwem - gdy Filip został zabity przez swego synka.

Uważam, że gdyby Filip II żył dalej i sam przeprowadził inwazję, to
stworzyłby 'trwałe' imperium na fundamentach kultury hellenistycznej.
Również świat (Europa i część Azji z Afryką) zostałby zjednoczony. Co za
tym idzie ludzkość znacznie szybciej zaczęłaby się rozwijać. A czego
dokonał Aleksander? Podbił Persję (plus Egipt) i popadł w całkowitą
degenerację. Jego 'Imperium' stało na glinianych nogach. Kolejnością
rzeczy był rozpad państwa Aleksandra tuż po jego śmierci. Dało to
początek niekończącym się wojnom między Diadochami co osłabiło wszystkie
Hellenistyczne państwa. Zyskał na tym perwersyjny i zepsuty już od
swoich początków Rzym.

janko_bzykant_

"Janku Antyrzymianinie" - słabość Aleksandra... A któż w jego wieku nie byłby słaby dowodząc wielka armią, mając za sobą , wspomnianą już, wielką odpowiedzialność?

"Uważać" można różnie. Skąd wiesz, że Filip nie popadłby w głęboką depresję i nie popełnił samobójstwa w którymś momencie? A może ludzkość nie byłaby skłonna się "rozwijać"? Może świat postawiłby zbyt wielki opór Filipowi?

Prawda jest taka, że czasu nie cofniemy. Nie możemy tworzyć wyimaginowanej historii i spierać się o to, kto grałby w niej "pierwsze skrzypce". Musimy bazować na tym, co rzeczywiście się zdarzyło i w miarę możliwości oceniać to w sposób obiektywny. Na dzień dzisiejszy, to Aleksander, pomimo "słabości", uznawany jest za prawdziwego zdobywcę. Mam dla niego szacunek. To, że "popadł w całkowita degenerację", zrobił więcej niż wielu innych w ówczesnym czasie. Uważam, że "degeneracja" była w jego przypadku naturalną formą obrony przed zbyt wielkim ciężarem psychicznym jaki musiał unieść. A przynajmniej przez jakiś czas. Wiadomo, że upadek był nieunikniony. Ale nastąpił dopiero wtedy, kiedy udało się coś osiągnąć. Sądzę, że na jego miejscu wielu upadłoby bez osiągnięcia czegokolwiek. Stąd moje uznanie.

ocenił(a) film na 10
sawed_off_shotgun

Jak mawiał Machiavelli, po mocnym władcy może utrzymać się słaby
następca. I często w historii tak było...największym dowodem na to jest
Aleksander. Musisz zrozumieć, Filip stworzył potęgę z mało znaczącego
państewka, które wcześniej odgrywało marginalne znaczenie. Jako władca
był znakomitym taktykiem, a co ważniejsze STRATEGIEM. To właśnie filip a
nie Aleksander zaplanował inwazję na Persję (Aleksander de facto mu w
tym przeszkodził żeby samemu zrobić to w gorszy sposób). Jego
systematyczne dokonania świadczyły o jego charakterze - w
przeciwieństwie do jego syna, który robił wszystko na hura i bez
większego planu. Aleksander o mały włos, przez swoje liczne taktyczne
pomyłki wszystkiego nie zaprzepaścił. Sam kilka razy prawie stracił
życie przez swoją ignorancję i 'brawurę'. Miał po prostu wielkie
szczęście. Jednak nie można odmówić mu niesamowitej charyzmy...ale jako
stricte dowódca - był przeciętnym taktykiem i jeszcze gorszym
strategiem. W swoich podbojach bazował na planach ojca...nie wspominając
o tym, że Filip w ogóle umożliwił prowadzenie wojny (reformy gospodarki
i armii). Aleksander swoją postawą - zabiciem ojca - dowiódł
degeneracji, za nim przejął owe wielkie brzemię władzy (o którym tak
mówisz). Ale skoro był taki wrażliwy to po co odebrał ojcu władzę (i
życie)? I co takiego wielkiego dokonał, oprócz rozbicia głównej armii
Króla Persji? Nie zreorganizował swego państwa, nie zabezpieczył przed
korupcją ani rozpadem, sam uważał się za Boga, zabijał własnych
generałów - w tym przyjaciela, miał liczne żony - chyba z osiem plus
najprawdopodobniej męskich kochanków. Był pijakiem, awanturnikiem i w
rzeczywistości nie potrafił dowodzić swym wojskiem. Gdy zawiodła go
Charyzma nie był wstanie zmusić kogokolwiek do posłuszeństwa. Toż to
Juliusz Cezar by go złamał w pół, gdyby mogli się ze sobą zmierzyć - i
to prawdopodobnie w stosunku liczebności armi 1:2 na korzyść Aleksandra.
Najlepsze jest to, że jego generałowie - Diadochowie postanowili się go
pozbyć, gdyż ten był całkowicie bezużyteczny jako Władca Imperium. Nie
był wstanie dokonać żadnej reformy. Nie był wstanie rządzić...on nadawał
się tylko i wyłącznie do poprowadzenia swego wojska 'na hura!' Można
powiedzieć, że diadochowie (zabijając Aleksa) uratowali podbite tereny
przed anarchią i niekończącą się wojną. Fakt faktem, że potem walczyli
sami z sobą, ale to i tak lepsze niż globalna Anarchia. Poza tym ich
konflikty były kontrolowane i praktycznie nie dochodziło do większych
zniszczeń.

Ps
Nie lubię kultury Rzymu ale cenię sobie wybitnych Rzymian. Juliusz Cezar
był wybitną osobowością i geniuszem, tak militarnym jak i politycznym. A
zginą nie dlatego, że był bezużyteczny dla Imperium (tak jak Aleks) ale
dlatego, że był zbyt potężny i inteligentny.

janko_bzykant_

Ojej. Poważnie ta sprawę traktujesz. I fajnie. Podziwiam za konsekwencję. Z tym, że ja, jak już wcześniej nadmieniłam, jestem pod wrażeniem owej "charyzmy" Aleksandra. Wiadomo, że nie był idealny, ale, jako żywo, swoje zrobił. Filip wypadł z gry, czy tego chcemy, czy też nie. I tu pojawia się młody chłopaczek, który jest w stanie (przynajmniej przez jakiś czas) prowadzić działania wojenne na dość dobrym poziomie. Mogłoby być lepiej - nikt nie twierdzi, że nie. Ale mogło też być znacznie gorzej. Poza tym, jeżeli przyjmiemy Twoje założenie o "lekkim nieprzystosowaniu społecznym" Aleksandra, to i tak należy mu się choć odrobina uznania za to, że był w stanie COŚ zrobić. Równie dobrze mógł nawet nie kiwnąć palcem na jakąkolwiek ekspansję. A jednak...

Zgadzam się co do Juliusza Cezara. Także uważam, że był wybitny.

sawed_off_shotgun

Dla mnie najwybitniejszymi byli:
1. Juliusz cezar
2. Aleksander Macedoński
3. Czyngis Han
Te osoby zawsze osobiście wspierali swoich żołnierzy, podbili spore kawałki świata, oraz byli charyzmatycznymi przywódcami.

ocenił(a) film na 10
darthbergi

A propos...zrobili film o Czyngise...chyba zwykły shit - z tego co
widziałem w trailerku. Mongołowie używali przede wszystkim łuków...a
tutaj same szabelki i sztylety...

janko_bzykant_

Changis czy jak mu tam to byl fanatyk i tyle. Zaden wielki wodz, prymitywny barbarzynca raczej
Wiem ze go kochasz i sie spuszczasz na jego foty JankoSpuszczanko

ocenił(a) film na 7
janko_bzykant_

Kolego, daruj już sobie wypisywanie tych bredni. To już któryś z kolei
temat gdzie przypadkiem zaglądam i znowu : Aleksander miał wojsko,
pieniądze, taktykę, plany i pewno jeszcze pryszcze na tyłku po ojcu. Mowa tu o najwybitniejszym dowódcy, a ty znowu to samo.

Nikt ani z przypadku, ani z powodu ojca, dziadka czy prababki, nie
zwycięży kilkunastu bitew jednocześnie dowodząc i walcząc na polu bitwy,
nikt w dekadę nie posiądzie we władanie większości znanego świata. Gdyby
tak było świat już dawno byłby pod wodzą jednego narodu, bo w końcu ilu
było wodzów, którzy mieli ojców, wojsko, pieniądze, taktykę, plany i
rodzinne pryszcze na tyłku? Multum, setki i tysiące. Żeby być czymś
więcej niż szeregowym żołnierzem/wojownikiem trzeba mieć cechy o wiele
większe, niż tenże żołnierz/wojownik, co dopiero żeby dowodzić w bitwie
całą armią i ją wygrać, a następnie powtórzyć to kilkanaście razy w
każdej następnej w całkowicie odmiennych warunkach, gdzie wielokroć
atuty należały do przeciwnika, dbając jednocześnie o strategię na
przestrzeni ogromnego imperium. Każdy inny dowódca niż najwybitniejszy z
wybitnych, potknął by się raz i to wystarczy. Potknęło się multum, setki
i tysiące, potknęło się tylko raz, bądź w strategii, bądź taktyce, lub
bezpośrednio w bitwie, są znani bądź nie, mniejsi i więksi. On nie
przegrał, dlatego znany jest od ponad dwóch tysięcy lat jako Aleksander
Wielki.

użytkownik usunięty

Od razu mówię, że wszystkich wypowiedzi nie czytałem, ale Hitler to najgorszy wódz w historii. Często unosił się dumą i przegrywałby zachować honor, a dowódcy nie stać na luksus honoru. Myślę tu przede wszystkim o kampanii Staligrackiej, bo, po co Niemcy atakowały te miasto. Ropę kaukaską zdobyłby beż tego miasta, a sam Stalingrad był pozbawiony jakichkolwiek atutów strategicznych. Chodziło o nazwę. To była osobista bitwa między Stalinem a Hitlerem. Po okrążeni 6 armii Stalin dał możliwość wycofania wojsk niemieckich, ale Hitler rozkazał bronić się do ostatniego naboju.
Największym przywódcą wojskowym był Władysław Sikorski. Gdyby nie zginą odmieniłby losy europy i świata. Miał on ambitny plan lądowania aliantów w europie, ale nie we Francji tylko na Bałkanach. Wówczas wojska najpierw oswobodziłyby Polskę, z której wybrałby się na zachód. Plan ten został zaakceptowany przez Churchilla, a generał był jedynym gwarantem tego planu. Dla tego jestem za teorią, że to Rosjanie go zabili.

ocenił(a) film na 7

Do najwiekszych strategow moim zdaniem nalezeli:

1. Aleksander Wielki
2. L.D.Aurelian (cesarz rzymski, ktory o pare wiekow przesunal upadek Cesarstwa Rzymskiego)
3. Czingis Chan (podbicie takiego obszaru za zywota jednego czlowieka to nie lada sztuka :D)
4. Gustaw Adolf (jego organizacja armi szwedzkiej, oraz taktyki wprowadzane na polach bitew podczas Wojny Trzydziestoletniej byly w tamtych czasach uwazane za rewolucyjne);
5. Napoleon Bonaparte (wiadomo:));
6. gen.R.E. Lee (przez prawie trzy lata niepokonany w wojnie secesyjnej, choc dowodzil armia konfederatow o wiele gorzej do wojny przygotowana od wojsk Polnocy)
7. E.v. Manstein ( chyba najlepszy strateg podczas II wojny swiatowej)
8. G. Żukow ( najpojetniejszy uczen Niemcow. Plany, ktore nakreslil w otoczeniu wojsk pod Stalingradem to nic innego jak radziecki "Blitzkrieg"),
To chyba tyle. Miejmy nadzieje, ze geniusz strategiczny kolejnych dowodcow nie bedziemy musieli doswiadczac w kolejnych wojnach:)

użytkownik usunięty

To, co zdarzyło się pod Stalingradem to było nic innego jak niespodziewane włączenie 1 miliona żołnierzy radzieckich, o których Hitler nie miał zielonego pojęcia. I powiem ci, że ja mam nadzieje, że wybuchnie wojna. Czemu? Bo gdy nasz kraj nie ma wroga to się sypie.

ocenił(a) film na 10

A gdy nasz kraj ma już wroga, to ma tendencję do dostawania w dupę tak mocno, że znajduje się na cienkiej granicy niebytu - czytaj zagłady.

To co tam wcześniej napisałeś o Sikorskim to mnie trochę rozbawiło. Nawet gdyby Sikorski żył i tak nic by nie zdziałał. Dlaczego? A no dlatego, że wszystkie decyzje podejmowane były przez 3 panów, którzy wszystkich pozostałych ludzi mieli głęboko w d... a co lepsze, najwięcej do powiedzenia miał miluśki dziadek, Józek S. A co za tym idzie, to on ostatecznie decydował o inwazji aliantów z dupy strony - czyli od Normandii.

użytkownik usunięty
janko_bzykant_

Plan ten wymyślił latem 41 roku, kiedy Juzek był w cholernych tarapatach i w tedy nie myślał o powiększaniu imperium tylko o obronie jego resztek. Żadna trójka w tedy nie istniała, bo amerykanie nie spieszyli się do wojny. Był tylko premier Wielkiej Brytanii

A teraz spójrz jak wygląda nasz kraj. Podzielony na lewice prawice środkowice a przecież 20 lat temu wszyscy ci ludzie współpracowali. Podobnie było przed II wojną. W Polsce urządzano wielkie demonstracje anty żydowskie i separowano tych ludzi. Gdy pojawił się wspólny wróg Polacy dodawali życie za żydów i nie kwestionuj tych słów, bo mój dziadek był wśród tych którzy pomagali i końca wojny przez to nie doczekali. To smutna prawda, ale my nie potrafimy żyć w zgodzie i pokoju.

ocenił(a) film na 8

Wiesz nie znam twojego dziadka i nie mogę go oceniać ale z tego co wiem to większość Polaków pomagała żydom za pieniądze które oni obiecywali im za przechowywanie dzieci itp.

A co do wcześniejszych wypowiedzi o sile Polski w II Wojnie Światowej to podsumuje je słowami "Polska jest dowodem na istnienie Boga, a Polacy... na istnienie szatana".

ocenił(a) film na 7
Kupisz14

Jak to mawiał o Polakach Pilsudski: "Naród wspaniały, tylko ludzie chuje" :D. Zgadzam sie jednak z pzedmowca co do tego, ze II RP byla krajem frakcji politycznych gotowych cos zrobic dla kraju. Na dowod tych slow podaje przyklady takie jak: Zlikwidowanie w ciagu dwudziestu lat analfabetyzmu, wielkie przedsiewziecia gospodarcze (COP, port w Gdyni), sprawna administracja (chociazby przedwojenny NIK, ktory mial o 2/3 mniej urzednikow niz obecnie a dzialal o wiele sprawniej) i wiele, wiele innych. A wracajac do sprawy: Dlaczego w Polsce jest teraz taka dezorganizacja zycia publicznego i kolejne nieudolne rzady na kraj? Moim zdaniem dlatego, ze wszyscy inteligentni ludzie, ktorzy mogli by w sposob sprawny pokierowac panstwem leza teraz 2 metry pod ziemia w Katyniu, zostali przepuszczeni przez kominy w Auschwitz, albo wymarzli na Syberii, natomiast Ci, ktorzy przezyli zawirowania historyczne zostali zaszczuci przez komune i wepchnieci do szeregu chlopsko-robotniczego. To trwa do dzisiaj. Pamietajmy, ze przed wojna Szwecja byla biedniejszym krajem niz Polska, wiec jak wygladalby nasz Kraj, gdyby nie Hitler i Stalin? Hmmm.......pomarzyć dobra rzecz.........:)))

ocenił(a) film na 8
Galba

Masz dużo racji w tym co tu piszesz ale jakoś jak patrze na Bartoszewskiego to psuje mi się obraz pokolenia przedwojennego. Uważam że nadzieja była także po wojnie gdybyśmy tylko zostali objęci planem Marshalla. Ale komunizm wszczepił w nasz naród "kombinowanie" Polak kombinował, kombinuje i będzie kombinował i nic tego nie zmieni. Nie umie ci tego wyjaśnić to się nazywa Polska mentalność jeśli chcesz to zrozumieć to obejrzy sobie "Modlitwę Polaka" w filmie "Dzień Świra". Brak nam patriotyzmu jestem jeszcze bardzo młody i widzę swoje pokolenie większość kolegów to kosmopolici, no... kilku nacjonalistów. Tak że nie spodziewaj się że będzie fajnie bo kilku naiwniaków obiecało Irlandię. Polska to jest Polska, posłuchaj piosenki "To my Polacy" grupy pięć dwa dębiec to mnie zrozumiesz. Pokolenie o którym piszesz nigdy nie wróci, nigdy też nie narodzi się następne cudowne pokolenie.

użytkownik usunięty
Kupisz14

Czemu tak twierdzicie? Jest jednak coraz lepiej. Mamy dobrego premiera i rząd, który wie jak naprawić nasz kraj. Jednak przez przepychanki polityczne są blokowani. Pamiętacie wybory i 10 postulatów Tuska? 3 Spełnił do 4 nie podszedł 3 zostały zablokowane przez PSL. Pomału wychodzimy z bagna, które nam zgotowali komuniści. Rosjanie wyrządzili nam o wiele więcej szkód niż Niemcy, a czemu? Niemcy prowadzili z nami otwartą walkę, dzięki czemu byliśmy razem, a w kupie jak wiadomo siła:) Rosjanie zatomizowali nasz kraj to znaczy: gdy protestowali robotnicy inteligencja stała z boku, gdy protestowała inteligencja robotnicy stali z boku. Najgorsze jest to że Rosjanie nadal nas nie przeprosili. W dzisiejszej polityce tak naprawdę możemy ufać jedynie takim partiom jak PO (za którym sam jestem) i PiS. Cała lewica to spadkobiercy komunistów a PSL to przecież była partia satelicka PZPR’u. Nie możemy odpuścić Rosjanom tego co nam zrobili. Niemcy przeprosiły, wypłaciły nam odszkodowania i nikt ich się nie czepia. Też jestem z młodego pokolenia. Nie wiem, co to komunizm zostałem wychowany w kapitalizmie, ale nie sądzę by był to powód do jakiegoś rodzaju odcięcia się młodych od państwa. I na koniec mojej przy głupawej i nie spójnej wypowiedzi dodam, że wojna jest pozytywną rzeczą. Zobaczcie jak wygląda amerykańska szkoła. Ostatnie wydarzenia mówią same za siebie i to dla tego, że nie było tam żadnej wojny. Ludzie tam nie doceniają pokoju. W europie jest nieco lepiej, ale tylko chwilowo, bo jeszcze jesteśmy wychowywani przez ludzi, którzy widzieli wojnę i doceniają pokuj. Ale to pokolenie umiera i stajemy się dzikusami. A teraz spójrzmy na dzieciaki z krajów ogarniętych wojną. Są wzorami postępowania, bo wiedzą, co to wojna i zło.

ocenił(a) film na 8

Widzisz specyfika naszego kraju jest tak że Tusk to najlepszy premier jaki mógł się nam trafić z tego towarzystwa ale ma pewną wadę podchodzi do Polski po amerykańsku, chodzi mi o to że będzie pięknie, wspaniale tylko uśmiechajmy się do siebie. Lech Kaczyński to typowy znudzony życiem i pracą Polak jego wadą jest brak charyzmy. Wydaje się że złotym środkiem był lewicowy komuch Kwaśniewski(dziwny kraj). "Charyzma" to kluczowa rzecz najbardziej objawiała się wśród ludzi Hitlera. Proces w Norymberdze: Göring nie broni się chociaż grozi mu kara śmierci on przemawia do narodu, nie boi się że go zabiją z braku dowodów, Speer jeden z największych zbrodniarzy wymiguje się od kary śmierci to byli ludzie charyzmatyczni jakich potrzebuje nasz kraj, ludzi którzy powiedzą prawdę a ludzie im zaufają, coś jak Gierek mieli go za cudotwórce a on był... nie będę się powtarzał... a co do tego niedoceniania pokoju... w Ameryce wielu ludzi przeżyło wojnę, zauważ że usa brało udział w prawie każdym konflikcie po wojnach światowych. A to że oni się nie szanują i dlaczego... obejrzy Gran Torino Eastwooda to zrozumiesz.

użytkownik usunięty
Kupisz14


No dobra brali udział w każdym konflikcie po drugiej wojnie światowej, ale, na jaką skale. Wysyłali po kilka tysięcy żołnierzy, ale pamiętajmy, że w stanach żyje ponad 305 mln ludzi. Nawet podczas II wojny światowej nie zmobilizowali znacznych sił. To, co wyczyniali w europie a to, co kręcą teraz to dwie różne sprawy. Partaczyli najprostsze operacje a Brytyjczycy ponosili odpowiedzialność. Pamiętasz szeregowca Ryan’a? Podczas lądowania na tym odcinku plaży po 10 minutach nie było żadnego dowódcy a walka trwała kilka godzin. Na filmie walczyli kilka minut a Miller przeżył. Amerykanie srają się ze swoją historią która jest nic nie warta. Ile widziałeś filmów o dzielnych polakach na froncie zachodnim. Naszych zginęło 500 tyś ( mówię o żołnierzach w regularnej armii) a amerykanów tylko 300 wliczając w to Pacyfik. A jednak jak byłem mały i jak nie czytałem książek miałem ich za bohaterów, jeśli chodzi o nasze zaangażowanie pytałem mamy czy polska walczyła. Na świecie istnieje ogromna propaganda pro zachodnia. Zajrzyj do książki zobacz jak opisana jest II WŚ. Na rozstrzelanie 100 żołnierzy amerykańskich w Ardenach (z resztą byli sobie winni)jest poświęcone tyle samo miejsca, co na Katyń. A Gierka należy osądzić za to co zrobił. Przecież to on zadłużył nasz kraj. Miał przyznam dobry pomysł by wykupić licencje z zachodu, wyprodukować ile się da i sprzedać z zyskiem zachodowi, ale trafił na kryzys i mu się nawet inwestycja nie zwróciła. Dzisiejsza dziura budżetowa jest pozostałością Gierka.

użytkownik usunięty

1. Erwin Rommel (dziwne, że nikt go nie wymienił do tej pory)
2. George Patton
3. Gajusz Juliusz Cezar
4. Hannibal
5. Ryszard Lwie Serce
6. Gustaw II Adolf
7. Napoleon Buonaparte
8. Robert Lee

inni nie przychodzą mi do głowy jak na razie, chociaż pruskich/niemieckich czy napoleońskich dowódców możnaby mnożyć. Natomiast mam spore wątpliwości co do takich Aleksandrów, Czyngis Chanów i Attyli - w końcu te ich efemeryczne imperia się bardzo szybko rozpadały, a też nie wiadomo, na ile mieli po prostu niezliczone zastępy wojsk (Mongołowie!) i zdolnych podkomendnych (diadochowie Aleksandra). Bo jeśli mierzymy miarą podbojów, to takiego Rommla czy Lee należałoby odrzucić i zastąpić pocztem władców Asyrii czy Egiptu, czy też marszałkami Związku Radzieckiego :P
do listy można też dodać von Clausewitza, który był nie tyle wielkim dowódcą, co wielkim teoretykiem i filozofem wojny.
z polskich dowódców, żeby tylko nadmienić, wyróżnia się np. Józef Bem, a także autor zwycięstwa nad bolszewikami w 1920 r., gen. Tadeusz Rozwadowski. Natomiast sprzeciwiam się wymienianiu tu Piłsudskiego, któremu zawdzięczamy co najwyżej rozkład polskiego wojska, brak jego modernizacji. To skandal, że w 1939 r. mieliśmy 1 brygadę pancerno-motorową, a dyplomy szkół wojskowych miało 4,94% oficerów...Marszałek (którym Piłsudski sam się mianował) uważał bowiem, że czołgi są niepotrzebne, bo o losach wojny decydują masy piechoty, a teoria wojenna jest głupia, bo podczas wojny liczy się konkretny przypadek i umiejętność reagowania. Nieuctwo było w modzie, co się jak wiemy zemściło.

Zdecydowanie Erwin Rommel !!! Człowiek wystarczy, że miał dywizje pancerną a w 6 dni zdobył Francję! To jest godny człowiek do naśladowania, dla niedowiarków tylko przypominam, że Rommel NIE BYŁ NAZISTĄ! Sprzeciwiał się Hitlerowi, a jako prawdziwy żołnierz musiał wykonywać rozkazy. Za udział w zamachu na Hitlera został zmuszany do samobójstwa. Dla propagandy Hitlera jego postać była bezcenna i dlatego ogłoszono, że jego śmierć była bezpośrednio z odniesionymi ranami podczas walk w 1944r.

Pozdro
szowax@wp.pl

zaGhi1921

Wydaje mi się że można do ich grona zaliczyc także Spartakusa, przecież na początku powstanie którym kierował nie miało zbyt dużo ludzi, a bitwy wygrywał.

ocenił(a) film na 7
zaGhi1921

Pobawię się w archeologa, trudno.

Rommel w istocie był wielkim dowódcą, miał ogromny instynkt taktyczny, ale nie da się oddzielić jego dokonań od kontekstu historycznego. Dla kogo były te czyny? W imię jakiego ustroju? Jego żołnierze mówili o nim, że był zapatrzony w Hitlera jak mało kto, a głównym motorem napędowym podczas działań we Francji i Afryce było 'ofiarowywanie' kolejnych zwycięstw Hitlerowi. Zresztą takie same wnioski można wysnuć z jego listów do żony. Żaden człowiek nie robiłby tego z takim zapałem tylko z tego powodu, że "musiał wykonywać rozkazy". Pisanie, że feldmarszałek nie był nazistą, jest GŁUPSTWEM.

ocenił(a) film na 7
Tyski_Daro

Rommel przestał być Nazistą, kiedy Niemcy przegrywały wojnę.

ocenił(a) film na 7
Remiii

Niby tak, ale też nie do końca. Przestał być służącym Hitlera - może w ten sposób. Z tego co pamiętam, za buntem wobec Fuhrera stały przede wszystkim sprzeczności w taktyce. Rommel, jako doświadczony strateg (bardziej niż Hitler), nie zgadzał się z rozkazami Hitlera, uważał je za nierozsądne. A ten wiadomo jaki był - nie tolerował sprzeciwu. To było głównym motorem napędowym do chęci obalenia Hitlera.
Zresztą bardzo podobna sytuacja była na froncie wschodnim, kiedy to Hitler kazał zawrócić niemalże spod Moskwy w stronę Stalingradu nie pamiętam komu (Guderianowi? von Bockowi? Paulusowi?).

ocenił(a) film na 7

Erwin Rommel to numer jeden jak dla mnie, za nim Isoroku Yamamoto ale i my polacy mieliśmy świetnych dowódców jak Kutrzeba (gdyby on dowodził polska armia podczas kampani wrześniowej utrzymalibyśmy sie z 2 miesiące dłużej)czy hetman Żółkiewski (pod Kłuszynem 7tysięczną armią rozbił 40 tysięczną armie rosyjsko-szwedzką).

użytkownik usunięty
wezyr00

Kutrzeba rzeczywiście chyba najlepiej ze wszystkich rozumiał sytuację... może dlatego że od początku jego armia nie uczestniczyła w walkach (przez 1 tydzień kampanii) jednak gdyby nawet był Naczelnym Wodzem niewiele by to zmieniło w świetle inwazji z 17 września wojsk sowieckich.

Co do Kłuszyna to przecież w okresie walk ze szwedami wielokrotnie dochodziło do bitew w których Polacy dysponując znacznie mniejszymi siłami.

Yammamoto wykluczamy - chodzi raczej o dowódców lądowych, choć z morskich możnaby wymienić sporo dobrych dowódców morskich Donitz, Reader, Yammamoto itd.

A Horatio Nelson? Jeśli mowa o dowódcach 'morskich'.

Książkę to se każdy może napisać, zupełnie inną kwestią jest umiejętność zastosowania tych mądrych zasad w praktyce – to odnośnie rzekomego geniuszu Sun Tzu, o którego wygranych bitwach jakoś nie słyszałem i nie wiadomo nawet na pewno, czy taka postać istniała.

Największymi ZDOBYWCAMI w historii byli Ramzes Wielki, Sargon i Sanheryb, Cyrus i Dariusz, Aleksander Wielki, Attyla, Czyngis Chan, Tamerlan i Napoleon Bonaparte, niezłymi też np. Gustaw Adolf i Sulejman Wspaniały, a zachowując proporcje także Cortes i Pizarro (kiedy się czyta jak szczupłymi siłami dysponowali p-ko tysiącom...). Wszyscy byli świetnymi taktykami i geniuszami organizacyjnymi, pierwszych dwunastu także wybitnymi strategami wojennymi i politycznymi.
Natomiast najlepszymi DOWÓDCAMI są ludzie, którzy potrafią zmotywować swoich żołnierzy, zorganizować kampanie, w bitwach zastosować nowatorskie rozwiązania i zaskoczyć przeciwnika nietypowym manewrem, a co najważniejsze – którzy zwykle wygrywają. Tutaj najdłuższe serie zwycięstw i to niemal w każdych warunkach, często p-ko liczniejszemu przeciwnikowi mają Juliusz Cezar i Napoleon, nieźle też władcy asyryjscy i perscy, Aleksander, Hannibal, Tamerlan, poza tym Czyngis Chan (choć w ostatnich podbojach nie brał już udziału osobiście), Batu Chan, Sobieski, książę Marlborough, Hindenburg i Ludendorf (Tannenberg), Rommel, Guderian, Patton, marszałek Żukow itp., trzeba też wymienić strategów jak von Moltke i von Schlieffen (twórca koncepcji Blitzkriegu).

Polska miała wielu wybitnych wodzów. Oprócz Sobieskiego (kilkanaście świetnych zwycięstw, zwykle nad liczniejszym przeciwnikiem), wielką gwiazdą byłby hetman S. Żółkiewski (genialny Kłuszyn – zwycięstwo niecałych 7000 Polaków nad ponad pięciokrotnie silniejszą /35000-400000/ armią szwedzko-rosyjską, zajęcie ze szczupłymi siłami Moskwy), Chodkiewicz, (Kircholm, Biały Kamień, Chocim), Czarniecki, Wiśniowiecki, świetnymi wodzami byli zwykle Radziwiłłowie np. „Piorun”, ale także niesławnej pamięci Janusz (przez kilka lat z paroma tysiącami ludzi trzymał cały front rosyjski, wcześniej gromił Kozaków, jak chciał). Olśnieni polskimi kampaniami XVII wieku zapominamy też o wodzach innych epok, a świetnymi byli: Chrobry, Śmiały (interwencje w krajach ościennych), Krzywousty, Łokietek, Jagiełło, Ostrogski (Orsza), Tarnowski (Obertyn), Zamoyski, Batory, Pułaski, książę Poniatowski, nawet Piłsudski – pomimo prób pomniejszania jego zasług liczy się, że dowodził i wygrał w fatalnej sytuacji.

P.S. Nie jest też prawda, jak ktoś tu pisał, że np. imperium Czyngis Chana „szybko się rozpadło”, albo że wielcy zdobywcy mieli „niezliczone zastępy wojsk” – wielu z nich np. Aleksander dokonywało podbojów mimo ogromnej przewagi liczebnej przeciwnika, a Czyngis Chan swoje „niezliczone zastępy” musiał najpierw zgromadzić i podporządkować, co zajęło mu pół życia. Zaś wygrywał i tak głównie dzięki nowatorskiej taktyce, bo liczne wojska miało wiele państw.

ocenił(a) film na 8
Martinn

Do twojego wzorca idealnego dowódcy bardzo pasuje Leonidas który miał bardzo małe wojsko ale wybrał na miejsce walk świetne miejsce... wąwóz Termopile. Niestety przegrał... ale w jakim stylu...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones