Przepiękne kino, dosłownie i w przenośni. Po raz pierwszy od dawna NIE wiedziałam, co wydarzy się w następnej scenie. Zdjęcia - mistrzostwo świata. Opowieści okrutne i straszne, może faktycznie mogłyby być nieco lepiej ze sobą splecione, ale nic to wobec ich surowego piękna. Brawa dla realizatorów za odkurzenie Gianbaptisty, który wcale taki hollewodzki nie jest i całe szczęście.