PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98249}
7,9 20 tys. ocen
7,9 10 1 19917
7,8 26 krytyków
Perfect Blue
powrót do forum filmu Perfect Blue

Nie rozumiem

ocenił(a) film na 7

Możecie mnie nazwać kretynką ale niestety nie dokońca zrozumiałam końcówkęi przesłanie tego filmo więc prosze. Wyjaśnijcie mi o co chodziło ;]

użytkownik usunięty
TheLejdis

[SPOILER]













Okazało się, że za wszystkim stała menadżerka Mimy, która miała zaburzenia dysocjacyjne (osobowość wieloraką) i prawdopodobnie schizofrenię. Ten gość, fanatyczny wielbiciel też miał jakieś urojenia, ponieważ dał sobie łatwo wmówić przez menadżerkę (pewnie go wyhaczyła, że jest oddany na zabój artystce, podczas pierwszej bójki na koncercie z tymi chuliganami), że prawdziwa Mima jest podłym sobowtórem, który psuje opinię artystce, natomiast fałszywa Mima (którą udawała przez internet menadżerka i zapewniała, iż jest tą prawdziwą) prosi go, aby zemścił się na oszustce i pomógł ją oczernić (początkowo), a potem nawet zabić.

Ostatnia scena jest taka, że Mima jednak ratuje przed śmiercią menadżerkę, która chciała ją utłuc, która ostatecznie - jako osoba chora, trafia do szpitala, a później do szpitala psychiatrycznego.

Kończący tekst Mimy w samochodzie to takie podsumowanie toczącego się przez 3/4 filmu wątku i oznacza on: "to ja jestem prawdziwa JA".



Mam nadzieję, że o to Ci chodziło.

Przesłanie filmu można rozumieć różnorodnie - w zależności od widza, choć twórcom chodziło najprawdopodobniej o dysonans pomiędzy JA prawdziwym, popularnych artystów, a JA wytworzonym na potrzeby sceny i fanów. To taka nauczka dla tych, którzy biorą telewizję, internet, filmy czy koncerty na serio, i którzy nie potrafią rozróżnić czy osoba, która przed nimi występuje jest prawdziwa czy też gra jakąś rolę, buduje jakiś wizerunek.

użytkownik usunięty

[SPOILER]













Okazało się, że za wszystkim stała menadżerka Mimy, która miała zaburzenia dysocjacyjne (osobowość wieloraką) i prawdopodobnie schizofrenię. Ten gość, fanatyczny wielbiciel też miał jakieś urojenia, do tego mógł być upośledzony intelektualnie oraz mieć zaniżoną samoocenę, przez co był szczególnie podatny na wpływy autorytetu - zwłaszcza swojej idolki, ponieważ dał sobie łatwo wmówić przez menadżerkę (pewnie go wyhaczyła, podczas pierwszej bójki na koncercie z tymi chuliganami, widząc jak jest oddany artystce), że prawdziwa Mima jest podłym sobowtórem, który psuje opinię artystce, natomiast fałszywa Mima (którą udawała przez internet menadżerka i zapewniała, iż jest tą prawdziwą) prosi go, aby zemścił się na oszustce i pomógł ją oczernić (początkowo), a potem nawet zabić.

Ostatnia scena jest taka, że Mima jednak ratuje przed śmiercią menadżerkę, która chciała ją utłuc, a ta ostatecznie - jako osoba chora, trafia do szpitala, a później do szpitala psychiatrycznego, gdzie odwiedza ją w ostatnim akcie Mima (ta jedyna i prawdziwa).

Kończący tekst Mimy w samochodzie to takie podsumowanie toczącego się przez 3/4 filmu wątku i oznacza on: "to ja jestem prawdziwa JA", ta prywatna osoba, kryjąca się za okularami, która robi zakupy, ma bałagan w pokoju i nie potrafi obsługiwać komputera, a nie różowa idolka J-Pop lub aktorka filmowa grająca w niskolotnych produkcjach i modelka na rozbieranych sesjach.



Mam nadzieję, że o to Ci chodziło.

Przesłanie filmu można rozumieć różnorodnie - w zależności od widza, choć twórcom chodziło najprawdopodobniej o dysonans (sprzeczność, konflikt) pomiędzy JA prawdziwym, ludzi realnych choć grających przed publicznością pewne role, a JA wytworzonym na potrzeby sceny i fanów. To taka nauczka dla tych, którzy biorą telewizję, internet, filmy czy koncerty na serio, i którzy nie potrafią rozróżnić czy osoba, która przed nimi występuje jest prawdziwa czy też gra jakąś rolę, buduje swój wizerunek (np. Marilyn Manson - zombie, wampir i wyuzdany potwór, a w rzeczywistości cichy i spokojny chłopak, Michael Jackson - przebojowa gwiazda pop, pełna charyzmy, a w rzeczywistości nieco infantylny i bardzo wrażliwy facet, który mocno przeżywał to, co się o nim mówiło o nim w mediach, i miał duże problemy z akceptacją swojej tożsamości... w pewnym sensie pewnie też te nowe gwiazdeczki jak Biebery, Marsy i inne Hany Montany).


PS: nie umiem edytować włąsnego posta. :D :D :D

ocenił(a) film na 8

Uwielbiam filmy w których różnorako można interpretować zakończenie...

Omawiany film jest jakimś trzecim-czwartym filmem anime jaki w życiu oglądałem(!). Zupełnie nie gustuję w tego typu produkcjach.
Tym większe zaskoczenie z mojej strony, gdyż po filmie z otwartą koparą analizowałem wszystko od nowa.
Mówiąc krótko - doskonałe kino, które powaliło mnie na łopatki i zburzyło moją niezmienną od lat opinię o filmach anime.

Co do Waszego spoilera:
- Dlaczego Mima widziała siebię (czyli Rumi) skaczącą z lampy ulicznej na lampę - czy to chora wizja Mimy?
- Czy rybki w akwarium były martwe czy to była kolejna chora wizja Mimy?
- I najważniejsze - czy Mima była chora psychicznie (bo jeśli tak to właściwie wyjaśnia wszystko).

Jeszcze raz - ogromne pozytywne zaskoczenie - zdecydowanie polecam.

ocenił(a) film na 1
stasiuvino

w tym dennym filmie wszyscy byli chorzy i mieli przewidzenia, no dno

Muhomorniczy

"Malibu Shark Attack" oceniłeś na 10, więc zapewne ty też jesteś chory i masz przewidzenia :)