bardziej niz tyłek jenny jameson, momentami nawet bodyguardem mi zalatywał lol
ale nie to jest najgorsze, najgrosze jest to, ze atmosfera jest wrecz usypiajaca, zamulajaca.
co prawda ogladalem to po balecie i kilku drinkach, ale to i tak tego nie zmenia
Atmosfera jest ciężka, przytłaczająca w końcu to dzieło śp. Satoshiego Kona. Jednak proponuję obejrzeć raz jeszcze, samemu i na trzeżwo gdyż film jest naprawdę intrygujący.
po alko to myślę że nie jesteś w stanie powiedzieć kto zabił fotografa mima czy rumi
jak będziesz oglądał jeszcze raz to zwracaj uwagę na szczegóły ;)