Niezły film, ukazujący kulisy procesu sądowego producenta muzycznego Phila Spectora. Bardzo dobra rola Ala Pacino. Film miał ciekawe momenty ale tez chwilowe przestoje, mimo wszystko warto poświęcić te 1,5 godzinki chociażby dla roli Ala który jak zawsze nie zawiódł.
dałam 7 ale tylko ze względu na Al'a Pacino, gdyby nie on byłoby może 5
Zgadzam się.Film przypomina mi kilkuodcinkowy dokument "Sprawa Petersona",który oglądałem kiedyś na kablówce.Znany pisarz został oskarżony o morderstwo żony i pokazywano przygotowania do procesu i linii obrony.
a możecie powiedzieć, jak dobraliście się do filmu? ;) nie mogę znaleźć polskich napisów, a za dużo mi umknie bez nich
Jest na Zalukaj z lektorem.Jakoś przebolejesz.
Ala Pacino mozna brac w ciemno, najlespzy aktor w historii kina
Natomiast Helen Mirren odwaliła chałturę.
Nie zagrała Lindy Kenney Baden,ale jakąś angielska prawniczkę na gościnnych występach w USA.
Mogli dać więcej samego procesu a tak to jakoś dziwnie się urywa i idzie na skróty
przy końcu,