Nawet jak na horror jest żałosne. Przewidywalne jak cholera, durne jak nie wiem. Już bardziej mnie wkręciło Zejście czy Wzgórza mają oczy...
Ten cały Jason zawsze wie, nawet w głębi zasranego lasu, gdzie są jego ofiary.
A zabił ich w filmie duuuużo. Za dużo jak na jeden płytki wątek.
Kurde. Nie polecam, ja się uśmiałam bardziej. Mało straszne.
Sceny w lesie, opuszczonych barakach, chatkach, garażach, w "zaciszu domowym" samego mordercy, z nutką przepychu, cycków, seksu i próbą stworzenia fajnej fabuły...
Jak dla mnie 4/10.