PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476220}

Piąty wymiar

Triangle
2009
6,4 28 tys. ocen
6,4 10 1 27712
5,3 7 krytyków
Piąty wymiar
powrót do forum filmu Piąty wymiar

Zastanawiam sie skad niektorzy biora jakies interpretacje typu - akcja w czysccu, bohaterka trafila tam bo byla zla matka, musi wykonywac za kare syzyfowe prace... :D

Najwyrazniej nikt nie czytal wypowiedzi rezysera, ktory przeciez wyraznie mowi, ze film jest o Trojkacie Bermudzkim, niczym wiecej, zadnych zaswiatach... Cytat po angielsku, ale co za problem przetlumaczyc...

"It's a psychological horror film set on an ocean liner. Weirdly, it's a movie that will play in time loops, like a character getting stuck in a glitch. That's what the Bermuda Triangle is and this character has to combat her way back. It's a slick idea that I will get bang-on right."

Caly artykul tu: http://www.firstshowing.net/2007/05/07/chris-smith-making-a-psychological-horror -on-the-bermuda-triangle/

i tu: http://www.filmstalker.co.uk/archives/2008/02/melissa_george_joins_bermuda_t.htm l

Do tego czy nikt nie zauwazyl tabliczki na poczatku filu - "Sunshine State"??? To przeciez oczywiste, ze akcja dzieje sie na Florydzie, a przeciez wlasnie przy Miami rozpoczyna sie obszar zwany Trojkatem Bermudzkim. Juz nawet dla opornych, ktorzy nie znaja zbyt dobrze geografii USA Smith nazywa caly film i nawet jacht "Triangle", naprowadzajac niemal lopatologicznie widza na Trojkat Bermudzki.

Wszystkie wydarzenia dzieja sie realnie a nie w zadnych zaswiatach, jaki szatan, zniwiarz i inne sily nadprzyrodzone - taksowkarz to tylko taksowkarz, byc moze ma jakas symbolike w filmie ale napewno nie jest jakims tam demonem...

Do tego film dobry, jednak motyw podrozy w czasie niemal calkiem zerzniety z Timecrimes. Tu przenosi Trojkat, tam wehikul czasu, jednak cale zachowanie bohatera i sytuacja w jakiej sie znalazl sa odrysowane. Nawet przepisano motyw zarzucenia plaszcza i wlozenia maski na twarz by bohater sam siebie nie rozpoznal.

ocenił(a) film na 8

A wiesz sprzed ilu lat są to wypowiedzi? ;)
Przez te kilka lat Smith rozbudował i dopracował scenariusz...

użytkownik usunięty
Filippiarz

Owszem moglo tak byc. Z ciekawosci nawet przegladnalem na szybko film po raz drugi, szukajac czegokolwiek, co wskazywaloby na jakies religijne nawiazania i moznaby spekulowac, ze nazwa statku "EOL", sugeruje na zwiazek z Syzyfem, ale nic nie wskazuje na demony, anioly, czysciec i w ogole jakies nawiazania do Biblii, ktore na sile staraja sie dostrzec co niektorzy...

Nazwa statku jeszcze nic nie znaczy i rowie dobrze mogl to byc przejaw "czarnego humoru" Smitha, ktory nie raz gosci w filmie, np:
1. Bohaterka wciaz dokonuje takiego samego wyboru, przez co mozna jej zachowanie porownac do przyslowiowych "syzyfowych prac", a owych prob dokonuje na okrecie, ktory nazywa sie tak, jak ojciec Syzyfa.
2. Rejs na obszar Trojkata Bermudzkiego odbywa sie jachtem o nazie "Trojkat".
3. Wraz z zacinajaca sie plyta gramofonowa, zacina sie tez akcja filmu.
4. Bohaterka wciaz widzi siebie wlasnymi oczami i w roznych wariantach swoich czynow.
5. Historia rozpoczyna sie od nowa tylko wtedy gdy zgina wszyscy oprocz bohaterki.

Do tego w filmie jest duzo nawiazan do legend o Trojkacie Bermudzkim - statek widmo, nagle ustanie wiatru, niezwykle burze z wyladowaniami elektrycznymi, ktore przenosza w czasie i przestrzeni, itp.

ocenił(a) film na 8

Czlowieku wez mnie nie rozsmieszaj.Bohaterka na poczatku filmu ginie wiec o jakim ty trojkacie bermudzkim gadasz.Zginela i podrozowala w czasie?! dobre naprawde dobre.

ocenił(a) film na 8
arielos

a to jest najlepsze: "Wszystkie wydarzenia dzieja sie realnie a nie w zadnych zaswiatach, jaki szatan, zniwiarz i inne sily nadprzyrodzone - taksowkarz to tylko taksowkarz, byc moze ma jakas symbolike w filmie ale napewno nie jest jakims tam demonem..."--> jak wydarzenia moga sie dziac realnie jak bohaterka ginie w wypadku? wszedles na forum przytaczasz jakies wywiady z przed dwoch lat i nie wiem co Ty chcesz udowodnic.To moze nam wyjasnisz skad ja ten trojkat bermudzki zabral? z ulicy? i dlaczego rowniez nie zabral jej syna.Nie wiem o czym Ty wogole tu piszesz. Mowisz taksowkarz to tylko taksowkarz i nawet nie wiesz jak wytlumaczyc jego osobe w filmie ale zapierasz sie ze to napewno nie zaden demon-->bardzo interesujace.Jak juz mowisz o łopatologii i czarnym humorze rezysera(chociaz naprawde nie wiem o co Ci chodzi z tymi piecioma punktami?! jedyne co mi si nasuwa na jezyk to pytanie: "no i co z tego?") to wlasnie to zrobil z takimi widzami jak Ty ktorych niestety symblika w tym filmie przerosla. Juz nawet tu nie chodzi o symbolike tylko o glebszy sens filmu, ktory rezyser zafundowal bardziej wnikliwym i inteligentniejszym osobom, sorry ale taka jest prawda.

użytkownik usunięty
arielos

Glebszy sens to mozesz poszukiwac w filmach Jodorowskiego, czy Tarkowskiego, tutaj nie ma zadnego podwójnego dna - fabuła jest ciekawa ale rezyser raczej nic nie chcial przekazac, poza tym co pokazal, a napewno nie pokazal jakiegos urojonego czyscca.

"jak wydarzenia moga sie dziac realnie jak bohaterka ginie w wypadku?". Tak, ginie? Ja widzialem tylko na koncu filmu scenke w ktorej lezy martwy chlopiec i cialo sobowtora bohaterki (z przeszlosci), zreszta obok lezy wywrocona torba z ciuchami, w ktora sobowtor byl zapakowany (po zabiciu go mlotkiem przez bohaterke), a bagaznik, w ktorym lezalo cialo jest otwarty. I jakims dziwnym trafem sobowtor lezy za bagaznikiem - z ktorego oczywiscie wypadl. Bo niby miala przeleciec tylem przez 2 siedzenia i wypasc tylnia szyba???

"przytaczasz jakies wywiady z przed dwoch lat i nie wiem co Ty chcesz udowodnic".

Ja mam chociaz cytaty z oryginalnej wypowiedzi rezysera, w ktorej stwierdza, ze film bedzie o Trojkacie Bermudzkim, a nie ze o czysccu. Wiec moze ty mi chociaz jeden cytat rezysera podasz ktory wskazuje na twoja interpretacje.

"To moze nam wyjasnisz skad ja ten trojkat bermudzki zabral" - Trojkat Bermudzki ja i cala reszte zabral (w przeszlosc) po tym, jak bohaterow zastala burza na obszarze Trojkata, a takie burze zgodnie z legendami o tym miejscu moga przenosic ludzi w czasie.

"Mowisz taksowkarz to tylko taksowkarz i nawet nie wiesz jak wytlumaczyc jego osobe w filmie ale zapierasz sie ze to napewno nie zaden demon" - to wytlumcz obecnosc sasiada, ktory mowi, ze nikogo nie widzial, albo ludzi przygladajacych sie wypadkowi. To ze nie umie wyjasnic jego obecnosci nie znaczy wcale, ze jest demonem.

"Juz nawet tu nie chodzi o symbolike tylko o glebszy sens filmu, ktory rezyser zafundowal bardziej wnikliwym i inteligentniejszym osobom, sorry ale taka jest prawda." - gdy zarzucamy komus brak inteligencji, to poszukajmy jej najpierw u siebie. Uparles sie na swoja interpretacje - trzymaj sie jej, tylko nie wciskaj jej kazdemu na sile w kazdym watku tego filmu. Pozdrawiam i wylaczaam sie z tej dyskusji.

postanowiłem ściągnąć film:) dzięki tej dyskusji:D obejrzę jutro, i
zobaczymy jak ja go odbiorę:D

ocenił(a) film na 8

Chlopcze powtarzam Ci jeszcze raz wydarzenia dziejace sie w filmie nie maja miejsca w swiecie realnym.Widziales sobowtora bohaterki?! Dla twojej informacji to wlasnie byla Jess ze swiata realnego pokazana w czysccu,ktora zostaje zabita przez Jess z czyscca. W swiecie realnym w ktorym zyla to wlasnie ona prowadzila samochod jadac na przystan i spowodowala wypadek a nie ta Jess w krotkich spodenkach, co rowniez pokazuje ze jest to juz inna Jess.Tylko wlasnie chodzi o to ze rezyser pokazal nam juz bieg wydarzen dziejacych sie w czysccu w ktorym glowna role gra matka ktora chce naprawic swoj blad w stosunku do syna ze spowodowala jego smierc itd. Jakbys dobrze zauwazyl to ona nie byla w pelni zdrowa umyslowo.Byla rozchwiana psychicznie i wyzywala sie na synu poniewaz nie miala juz sil patrzec na jego chorobe, nie dawala sobie juz z tym rady.Jesli chodzi o taksowkarza to wlasnie on jest tu glownym wyjasnieniem,przeciez ewidentnie daje znaki,dajac jej wybor jak z nia jedzie.Mowiac ze nie wylacza taksometru i ma nadzieje ze ona wroci.Dajac do zrozumienia widzowi ze daje jej wybor plyniecia w rejs w ktory nigdy nie wyplynela albo wrocenia do taksowki.Przeciez na przystani jej kolega rowniez sie jej pyta czy chce na pewno wyplynac.Przeciez to sie rzuca w oczy ze obie te osoby daja jej pole manewru.Jaki jest sens trojkata bermudzkiego ktory zabiera cala zaloge gdzies w inny wymiar.Nastepnie klientka wybija cala swoja zaloge a potem krazy w kolko bez celu?! Bedac w czysccu odpowiedzi na te pytania sa proste.Musi ich zabic poniewac oni zgnineli na tej swojej lajbie wyplywajac w rejs bez niej jest to jakby klucz do ponownego znalezienia sie na ladzie.Krecenie sie w kolko ma sens poniewaz chce "uratowac swojego syna" naprawic swoje bledy i zostac wyzwolona tylko za kazdym razem wybiera wyplyniecie w rejs zamiast wrocic do taksowki.
Widze ze chapiesz wszytsko jak leci.Pewnie na ten swoj wyimaginowany trojkat tez bys nie wpadl gdybys nie przeczytal slow rezysera ktore zostaly wypowiedziane dwa lata temu. To tak jakbym sobie sam powiedzial ze za dwa lata bede robil to i to.Od tego czasu moglo sie duzo zmienic i sie zmienilo jak widac.Z ciekawosci wszedlem na imdb na forum.Radze sobie rowniez poczytac i skonczyc z urojeniami.

"trzymaj sie jej, tylko nie wciskaj jej kazdemu na sile w kazdym watku tego filmu."--> tytul twojego posta "ludzie, co za bzdety, jaki czysciec ???" mam tu pewne watpliwosci kto tu cos probuje wcisnac o to jeszcze w bardzo slabym stylu.

użytkownik usunięty
arielos

"Widze ze chapiesz wszytsko jak leci.Pewnie na ten swoj wyimaginowany trojkat tez bys nie wpadl gdybys nie przeczytal slow rezysera ktore zostaly wypowiedziane dwa lata temu".

Cytat: "Obviously places like Eastbourne and Clacton-On-Sea might not be so idyllic, but what made you settle on Australia as the movie's location?
- Well, the movie does hint at the Bermuda Triangle so I wanted it to be in the Caribbean. We ended up, because of the budget, filming in Australia." (http://www.digitalspy.co.uk/movies/interviews/a181987/christopher-smith-triangl e.html)- tu masz wywiad z 15.10.2009, wiec juz nie 2 lata temu, a jakos Chris dalej pisze ze film odnosi sie do Trojkata Bermudzkiego, a nie do zadnego czyscca.

A wiec napisze jeszcze raz - podaj jakis jego cytak, w ktorym pisze o czysccu. Podasz? Oczywiscie ze nie bo takiegoz nie ma, a ten czysciec sam sobie uroiles...

"Z ciekawosci wszedlem na imdb na forum" - wypowiedzi innych uzytkownikow nie sa tu zadnym argumentem, jedynym mocnym argumentem sa slowa samego rezysera.

"mam tu pewne watpliwosci kto tu cos probuje wcisnac o to jeszcze w bardzo slabym stylu." - byc moze, ale ja wypowiedzialem swoje zdanie w 1 watku, kto chce niech czyta a kto nie to nie, a Ty za to starasz sie zbluzgac kazdego i w kazdym poscie, kto ma na film inne od twojego spojrzenie.

Dalej utrzymuje, ze wszystkie wydarzenia w filmie mozna wyjasnic poprzez zalozenie zaburzen czasowych spowodowanych dziaaniem obszaru Trojkata (przenoszenie w czasie bohaterki). Rowniez prawdopodobna wydaje sie interpretacja, o ktorej ktos tam wspomnial - bohaterka jest chora na schizofrenie, lub ma inne zaburzenia psychiczne i po zabiciu swego synka w wypadku zamyka sie w granicach swojego skrzywionego umyslu, halucynujac sobie rozne opcje, ktore mimo to zawsze i tak koncza sie tak samo - smiercia synka. W kazdym razie ta interpretacja z czysccem nie wydaje mi sie prawdopodobna, bo jest oparta tylko na gdybaniach.

ocenił(a) film na 8

ej ja mam nature taka ze lubie sie troche poklocic na tym polega wymiana zdan.Ostro ale na temat.Niech kazdy sam z uzytkownikow osadzi co jest prawda,albo inaczej co jest bardziej prawdopodobne.Jesli zauwazyles to tak naprawde tylko my dwaj wyrazilismy zdania na ten temat. Wiadomo nikt nikogo nie przekona ale po prostu przynajmniej dlA MNIE byla mozliwosc wogole porozmawiac z kimkolwiek(jeszcze byl jeden kolezka) na temat filmu. Pozdro. Chyba tak naprawde ten film jest chyba za trudny dla grona wielbicieli horroru i thrilleru bo jakos nie widzde jakichkolwiek postow tylko na stronach takich jak torrenty.org, release 24.pl opinie ze film jest nudny i niekonsekwentny.Jest to smieszne bo wedlug mnie jest to jeden z najlepszych jak nie najlepszy thriller/horror roku 2009.Jak ktos ma inne zdanie niech mi poda rownie dobry film roku 2009 z tego gatunku

użytkownik usunięty
arielos

Z tym nie sposob sie nie zgodzic :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
arielos

Forsujesz tezę, że ona zginęła w wypadku, ale...

1) po wypadku widzimy leżące ciało tej która została zabita młotkiem w domu(w sukience).
2) Ta która na początku filmu trafia na statek jest w spodenkach - jest to ta która wróciła ze statku (pobudka na brzegu) i potem zabiła samą siebie (tę w sukience).

Założenie, że do wypadku to rzeczywistość jest bez sensu, bo już przed wypadkiem mamy do czynienia z dwiema (zabita w bagażniku i prowadząca samochód).

Reżyser pewnie chciał stworzyć coś ambitnego nad czym będą się głowić oglądający. Jak widać na niektórych przypadkach drugi punkt mu wyszedł. ;)

Niestety wyszedł średni film, choć potencjał miał ogromny.

ocenił(a) film na 10
empol

Jess w sukience to była ciemna strona głównej bohaterki (czyt. zła matka) zaś Jess w spodenkach była jej przeciwnością, tzn. w gruncie rzeczy starała się nią być. Zabójstwo samej siebie to przenośnia do tego iż główna bohaterka chciała przed samą sobą ukryć to iż jest złą matką, nieradzącą sobie z autystycznym dzieckiem.

ocenił(a) film na 6
mw13mw

Uderza dziecko otwartą dłonią - ciemna strona
Morduje młotkiem - jasna strona

ROTFL

Jakby miała pół twarzy odstrzelone to napisałbyś, że to przenośnia do jej pokaleczonej psychiki. :D

Ludzie nie dorabiajcie ideologii. Coraz to nowsze bajki wymyślacie.

ocenił(a) film na 10
empol

"jasna strona" Jess zabiła młotkiem "ciemną stronę", która była złą matką walącą swoje autystyczne dziecko po twarzy, więc takich wyrwanych z kontekstu porównań możesz sobie zwyczajnie oszczędzić.

Jak widać niektórzy oglądając film zauważają tylko to co jest na ekranie.

ocenił(a) film na 6
mw13mw

Tylko, ze ta "jasna strona" wielokrotnie zabijała (nie tylko siebie) w przekonaniu, że jak zabije wszystkich to wszystko wróci do normy.

Co jest gorsze uderzenie dziecka czy zabicie kogoś? Pewnie, że uderzenie to nic dobrego, ale nie wiem ile osób wytrzymałoby codziennie coś podobnego samotnie (bez współmałżonka) mając wszystko na głowie.

Rozważanie tego w kontekście jasnej bądź ciemnej strony nie ma sensu. Równie dużo warte jest gdybanie o czyśćcu.

ocenił(a) film na 10
empol

tak, wielokrotnie zabijała, ale po to by wszystko wróciło do normy, więc to nie czyni jej złej.

ocenił(a) film na 6
mw13mw

ROTFL

Nabierz trochę dystansu i przeczytaj to co napisałeś.
"To nic, że mordowała, ale miała dobre intencje".

Nie przeszło ci przez myśl co by było gdyby nie zabijała ich a popełniła samobójstwo? Wtedy już nic by im nie groziło (jedyne zagrożenie to była ona).
A wiesz dlaczego tego nie zrobiła? BO była wielką egoistką. Tak wielką, że to ona musiała przeżyć. Później jeszcze lepiej to widać gdy zabija siebie w domu. Ale przecież lepiej sobie tłumaczyć, że ona chciała dobrze, a tamta co uderzyła to dziecko to psychopatka (i jakoś nikomu nie przeszło przez myśl jak ciężko może być samotnej matce upośledzonego dziecka).

ocenił(a) film na 10
empol

Jess zaczęła zabijać dopiero gdy zobaczyła iż coś nie gra... pomyślała że to nie dzieje się na prawdę i uwierzyła w słowa wcześniejszej Jess, która spadła ze statku.

poczytałem te komentarze i w miarę wszystko wydaje się zrozumiałe tylko jedna rzecz mnie zastanawia otóż jak zaczniecie oglądać ten film od momentu kiedy wraca do domu i widzi sama siebie i później jest w porcie(tu zaczyna się początek filmu),wchodzi na jacht,zasypia,budzi się nie pamiętając niczego i później wchodzą na ten statek to tak jakby to działo się pierwszy raz.Do tego czasu wszystko jest zrozumiałe(dla mnie)Więc skąd się wzięła ta w masce próbująca ją zabić?jak to wszystko się zaczęło?kminie to ze żniwiarzem ale wsiadając do taxi wiedziała co się wydarzy więc skąd ta Jessy w masce się tam wzięła??skoro to był początek??ogólnie8/10 pozytywnie zaskoczony!

ocenił(a) film na 8
dj_69

Moim zdaniem tak jak juz to napisalem w poscie Melody jej pamiec jest kasowana w momencie wejscia do portu zostaja tylko jakies przeblyski.Historia przedstawiona w filmie przeciez nie musi sie dziac po raz pierwszy(i sie nie dzieje) rownie dobrze moze to byc jedna z kolejnych petli w ktorych bohaterka bierze udzial

ocenił(a) film na 10

Także uważam iż cała akcja filmu rozgrywa się w czyśćcu. Nie będę znów wymieniał przytoczonych przez arielosa symboli o tym świadczących, lecz na prawdę, to aż rzuca się w oczy. Poza tym w scenie po wypadku wyraźnie widać iż stojąca nad swoim i swojego syna ciałem Jess, to już tylko duch głównej bohaterki. Nikt z gapiów, prócz taksówkarza jej nie zauważa, ona zaś po tak poważnym wypadku nie jest nawet draśnięta. Kierowca taksówki symbolizuje byt duchowy, który daje jej szansę poprawienia tego co zepsuła będąc złą matką, lecz jak widać nie jest to takie łatwe.

ocenił(a) film na 10
mw13mw

Ponadto zapomniałem napisać iż film jest dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem, dawno nie obejrzałem tak wciągającego horroru.

9/10

polecam! :)

mw13mw

Bohaterka ginie w wypadku? Wydawalo mi sie ze ginie dzieciak i wypadla z bagaznika ta zabita w domu, a ta co prowadzila przezyla i pojechal normalna taksowka, z normalnym kierowca na przystan. Na dobra sprawe ciezko okreslic od czego to sie zaczelo.

shen16

a co do oceny to 5/10, film to srednie polaczenie dnia swistaka, the jacket i efektu motyla.

ocenił(a) film na 8
shen16

Wszystko git, ale jak mi ktoś czegoś nie wytłumaczy do oczko w dol dla
filmu.
Chodzi mi o Jess która została draśnięta w glowe, głowna Jess nie
przezyla tej sytuacji i jak dla mnie cała ta piekna mozaika sie zjebała
przez to.. czy może cos przeoczylem?

ocenił(a) film na 10
andorek

Zgadzam sie. Tez mi sie nie podobalo to. Ale mysle ze po prostu gdzies to bylo wyjasnione tylko nie wiem do konca gdzie. A przypadkiem nie bylo tak ze sytuacja cała miała dwa mozliwe toki?? Raz Ten mąż rudej ginął od strzału w teatrze a raz w pokoju zadźgany nożem przez zranioną w głowę Jess.

Ogolnie film GENIALNY chociaż jeden z motywem pętli czasowej przemyslany i ciekawy do samego konca, nieprzewidywalny. Jacket i Efekt motyla to strata czasu jak dla mnie.

Wyobrazacie sobie tą bezsilność tej laski??? normalnie szok:)

A piekne zagraniem bylo pokazanie na koncu filmu, przy wypadku werbla z logiem tego statku pasazerskiego. Jak dla mnie jest to znak ze trzeba sie zastanowic czy zdarzenia ze statku nie sa tylko wytworem umyslu osieroconej matki.


Genialne:)

ocenił(a) film na 8

Tak czytam i czytam, na wiele rzeczy bym sam nie wpadł, ale od tego są fora.
Jedna rzecz mnie jeszcze zastanawia, dlacze Jess ma ta sama godzine co jest na statku ? Pętla się powtarza od 1923 [chyba taka data byla 1 kursu statku] ? Czy jednak chodzi o to ze jest już poraz kolejny na tym statku w pętli ? ale tu znowu kolejne pytanie sie tworzy ... skoro ten statek pływa już tyle lat, dlaczego wygląda jakby był dopiero oddany ze stoczni ?
Czuję że ten motyw z zegarkiem był ważny, tylko nie umie dojsc do tego co miał oznaczać, przez to że byla dokladnie taka sama godzina na zegarze na statku i zegarku Jess.

Wlasnie obejrzalem ten filmik i rowniez chcialbym sie podzielic moja interpretacja co do fabuly tego filmu. Z gory zaznaczam, ze blizej mi to interpretacji Pana nitroluki, anizeli to cale gadanie o zaswiatach, demonach, czysciach itd. IMO to zwykle przenoszenie sie w czasie i zycie w "nieskonczonej jego petli bohaterki, ktora nawet o tym nie wie".

Ja fabule tego odebralem tak:

Akcja poczatku filmu dzieje sie juz podczas okolo 30-stej petli czasowej (co mozna wywnioskowac po ilosci cial Sally na statku czy tych zabitych mew przez samochod na koncu filmu - jest ich okolo 30, tak liczylem ;P). Wiec przyjmijmy, ze jest to "pelta czasowa nr 30".

Na poczatku filmu widzimy bohaterke "w sukience". Ta bohaterka nigdy nie dociera na statek i nie wyplywa w rejs. Zostaje ona zamordowana przez Jess ktora wlasnie "wydostala sie" z petli poprzedniej (powiedzmy, ze byla to petla nr 29 ;) ). I mysle ze jest to ta sama bohaterka ktora, zabija ja w petli 28, 27, 26 i wczesniejszych... Nie wiemy jak pierwsza "Jess" (ta w sukience) zapoczatkowala pierwsza petle, gdy jeszcze nie bylo jej wersji z przyszlosci ktora zamorduje, ale jakos dostaje sie na ten jecht i zapoczatkowuje caly ten ciag powtarzajacych sie wydarzen).

Dobra, wrocmy do "czasu" (petla 30) w ktorym sie dzieje film. Tak z poczatku "ta w sukience" zostaje zamordowana, a ciag wydarzen widziany okiem kamery jest przekazany na morderczynie Jess (ta w spodenkach).

Potem akcja filmu przenosi sie do portu. W miedzyczasie (tego z filmu "jeszcze" nie wiemy) dochodzi do wypadku, ktory przezywa nasza Jess w spodenkach, a w ktorym ginie jej syn oraz z samochodu wylatuje wczesniej zabity trup tej "w sukience". Jess wie, ze jej syn zginal wiec wciec oklamuje Victora i Gregga ze syn zostal w szkole, poniewaz wciaz chce zmienic ciag wydazen. Jacht wyrusza w droge, Jess zasypia.

Kluczowa akcja w filmie:
Jess budzi sie na jachcie. Podczas snu "zapomniala" o calych wydarzeniach z petli poprzednij i o smierci syna i jest przekonana ze snil jej sie tylko koszmar ktorego nie pamieta (my widzimy tylko fragment snu o plarzy, na ktorej faktycznie obudzila sie tego ranka) Czyli mozna powiedziec, ze dopiero w tym momencie jej pamiec sie restartuje i nic nie pamieta.

Nadhcodzi burza, przyplywa statek. Sam statek jest jedna wielka anomalia czasowa ze strefami, ktorych uklad albo sie restartuje co jakis czas (jadalnia, teatr, pokoj z lusterm, kuchnia i kilka innych wnetrz, ktore sie "oczyszzczaja" np. z cial), albo pozostaje staly (np. te kilkadziesiat cial Sally, kabina z kartkami i wisiorkami) do ktorego wciaz dokladane sa rzeczy przez kolejne "petle".

Tu na statku nasza "aktualna Jess" widzi wydarzenia ktore zaszly podczas 29 czy nawet 28 petli (gdyz spotka jeszcze "dwie zle Jess", ktore beda chcialy zabic zaloge, nim sama postanowi to zrobic). Oczywiscie stad tez ma te Deja vu, gdyz znow jest na statku, na ktorym byla juz 29 razy wczesniej. Oczywiscie tworzy kolejna wlasna "interpretacje" historii probujac wpierw uratowac a potem zabic wersje zalogi, ktore dopiero sie dostaly lub dostana na statek (a wiec zapewne tych juz z petli 31 i 32). Tak, wiem - pogmatwalem totalnie, ale moze ktos skapczy o co mi biega ;D Oczywscie "naszej Jess" sie to nie udaje, bo zostaje wyrzucona za burte przez kolejna wersje z przyszlosci.

Kolejna kluczowa akcja:
W moencie wyrzucenia za burte do oceanu, opuszcza cale to czasowe "wariactwo" i przenosi sie w przeszlosc - laduje na plazy. Mozna by rzecz, ze wlasnie rozpoczela sie petla nr 31. Robi dokladnie to samo, co zrobila kazdrazowo poprzednio - morduje "ta w sukience", pakuje ja do samochodu, wyrzuca mewe na brzeg morza, powoduje wypadek, ktory znow przeżyje a z ktorego znow wypadna zwkloki "tej w sukience" oraz zginie jej syn, pojedzie taksowka do portu, oklamie wszystkich, wyruszy w rejs, zasnie, zapomni o wszystkim, przyjdzie burza, wejdzie na statek, stworzy kolejne, troszke rozniace sie od poprzednich, wersje wydarzen, zostanie wyrzucona przez ta z petli wczesniejszej, znow sie przeniesie, zabije tamta itd. itd. do usranej smierci, chyba ze nastapi jakies wydarzenie, ktore spowoduje wyrwanie sie z petli.

uff, troche sie rozpisalem, zapewne dla niektorych zbyt chaotycznie i pogmatwanie, ale tak wlasnie ja widze i interpretuje wydarzenia w filmie. Oczywsicie kazdy ma wlasna, ja chcialem sie tylko podzielic ze swoja ;)

Pozdro

Luck89

ehh, i wlasnie sobie zdalem sprawe ze pewne rzecz nie pasuje do mojej teorii (ahh popsula ja ;/ ) a mianowicie bezwzglednawersja Jess z rozcieta twarza, ktora raczej zostanie zabita, przez jedna z innych Jess i wyrzucona do morza (ok. 66 minuty filmu), wiec by mi wszystko gralo musialbym dodac, ze kazda z Jess pochodzi jeszcze (a nastepnie do niej wraca) ze swojej "alterntywnej rzeczywistosc" (kazda z nich zyje w innej, a spoiwem ich jest wlasnie statek), co by nadalo znow sens moim wypocinom ;P no ale chyba juz za bardzo wybieglem ze swoja interpretacja filmu, wiec nie ma co tu wiecej dokladac i komentowac ;P

Pozdro

ocenił(a) film na 10
Luck89

zgadzam sie prawde godosz!!!!!!!!

ocenił(a) film na 7
Luck89

Jednak wróciłem do tego filmu .
Jak zacząłem czytać powyższe, to pomyślałem "zaraz dojdę do wniosku że coś nie tak z moimi wypocinami" ;)
Co do krwawej Jess, to wg mnie jak piszę niżej jest ona tylko kukiełką w teatrze jednej aktorki - taką samą jak Jess w sukience, jak wszystkie postacie znajomych z Triangle. Na pewno lepiej to pasuje do mojego wytłumaczenia, na pewno też pasuje do tego co widzimy w filmie - jasne że krwawa J. wydaje się świadoma, ale tak jak wszyscy - na końcu okazuje się że nawet niby niezależne od Jess rozmowy gdzieś na pokładzie statku mają swoje znaczenie, bo ona w innym punkcie cyklu będzie ich świadkiem (nawet zabicia krwawej Jess i wyrzucenie przez burtę). Wszystko co widzimy, ten cały fabularny misz-masz na statku prowadzi jednego – powtórzenia się tych samych wydarzeń, zamknięcia cyklu, rozpoczęcia nowego.

Odnosząc się do teorii podróży w czasie czy Trójkąta bermudzkiego etc. -
z kolei ja tego nie łykam.
Co prawda w filmie nie ma ŻADNYCH bezpośrednich scen w odniesieniu do religii czy mistyki, a jedyny taki element czyli taksówkarz jako Diabeł to jest spora nadinterpretacja (ale być może trafna).
Jednak jeśli wytłumaczenie byłoby tak proste (wpadli w pętlę czasu) to po co byłoby odgrywanie dramatu z krwawym pościgiem za synem, po co jej wyrzuty sumienia i bezwzględna walka o powrót, tak irracjonalna przecież. Trzeba też zauważyć, że niektóre elementy nawracały/kumulowały się (mewy na klifie, złote serduszka pod kratą, ciała Heathem na pokładzie), ale inne już nie, np.: ciała Grega z teatru (Jess coś z nimi robiła?), czy ciało Downeya które najpierw Jess widzi z pokładu pływające na morzu, by za sekundkę zniknęło, ślady walki czy krwi na statku, aż po rozbite wraki aut/ślady po wypadkach aut (po około 30 na pewno na drodze w tym miejscy byłby niezły burdel),
Czyli mała część elementów zostaje, a część jest kasowana z `rzeczywistości` w której się znalazła Jess. To dla mnie też bardziej pasuje do piekielnej manipulacji niż do bermudzkiej pętli czasowej. Byłaby ona wtedy całkiem wybiórcza, a to już dość dziwne ;)
Natomiast wizja piekła Jess tłumaczy te kwestie – elementy które się `nawarstwiły` na statku potrzebne były do tego, aby Jess odkryła prawdę o swojej sytuacji, natomiast te mewy na klifie aby z pełną mocą uświadomić jej, że koszmar trwa... Potem wie ona o tym cały czas, świadomie jadąc taksówką i wchodząc na pokład Triangle. Wie, co ją spotka, choć raczej nie wie o tym, że w czasie snu zapomni wszystko co działo się wcześniej. I zacznie od nowa.

Tak więc sądzę, że: tak – była tam pętla czasowa – ale nie pochodzenia „ziemsko-bermudzkiego”, ale jak napisałem „iście piekielnego”. Całość sytuacji, wszystkie osoby, nawet syn Jess, mewy, żaglówka i statek oraz sztorm to tylko scenografia teatru jednego aktora – karanej za grzechy wyrodnej (?) matki. A że wszystko ubrane w tak realne szaty, bez choćby naparstka siarki, ognia etc. to przecież nic złego – wszak to ma być sen na jawie.
Także zaplanowany przez twórców dla nas, widzów. Stąd też pole do interpretacji szerokie.

p.s. 1
Teorię czyśćca raczej można odrzucić, ponieważ raczej nic nie zapowiada tego że los Jess się odmieni. W każdym razie my widzieliśmy cykl – od smutnego wejścia na pokład do identycznego wejścia na pokład. Nic nie sugeruje nam, że to będzie miało jakikolwiek koniec.

p.s. 2
Kategoryczne odrzucanie przez niektórych w tym temacie jakichkolwiek „piekielno-czyśćcowych” rozwiązań trochę jest słabe i trąci ateistyczną myszką.
Po pierwsze „co autor miał na myśli” w tym wypadku naprawdę można odczytać całkiem dowolnie.
Po drugie jeśli komuś nie pasuje taka wizja piekła (czy nawet czyśćca) to niech odpowie jaka miałaby być lepsza niż ta, którą sami byśmy sobie stworzyli?
Czy tutaj bohaterka przez cały film nie walczy o syna, czyli„cały swój świat” który zostawiła na brzegu, by potem w skutek własnych działań ten `cały swój świat` utracić? Piekło. Jak ono wygląda i czy w ogóle jakoś wygląda – tego nie wie nikt ;) ale skoro to fantazja filmowa, to i taki obrót sprawy jest możliwy. To tylko film.

Pozdro

ocenił(a) film na 7
Muszrom

ad p.s. 1
Jednak po przeczytaniu części postu szefkasa

"A moment na przerwanie (cyklu) jest właśnie moim zdaniem spotkanie z taksówkarzem:) On coś za dużo mi wie i zbyt znaczące słowa wypowiada aby być TYLKO kierowcą jak sam o sobie mówi. Kilka razy pyta czy Jass na pewno wróci. Zostawia jej licznik włączony, sugeruje co powinna zrobić. Mówi że nic nie jestw stanie pomóc chłopcu. Sugeruje, że nie powinna robić tego co w tej chwili rodzi się jej w głowie. Że to że wróci do taksówki i nie pojedzie w rejs jest jedynym wyjściem z wzoru. "

Taka interpretacja otwiera szerzej drogę do `czyśćca`, jednak równie dobrze może to być `piekło`.

Całą rola taksówkarza:
-W porządku?
-Kim jesteś?
-Zwykłym kierowcą. Nie ma sensu próbować go ratować. Nie da się zrobić nic, żeby zwrócić mu życie. Podwieźć panią?
-Tak. Zawieź mnie do portu.
-Zostawię włączony taksometr. Wróci pani, prawda?
-Tak, obiecuję.

Dla mnie Diabeł odbiera ją z miejsca wypadku, pozbawia resztek nadziei i obdziera za złudzeń - cały trud Jess poszedł na marne. Ale ofiaruje pomoc... Jess zaś wie już gdzie chce jechać. Do portu, zacząć od początku (a wydaje się świadoma tego co robi).
Dlaczego bez powodu taksówkarz mówi, że taksometr będzie włączony? wg mnie ponieważ on wie, że znowu będzie ją odbierał z miejsca wypadku. Że nie ma co kasować tego przejazdu, bo zaraz zacznie nowy, ten sam.
"Wróci Pani, prawda?" to wg mnie już tylko igraszka z udręczoną duszą, która nie ma innego wyjścia niż "obiecać że tak", czyli ostatecznie przyznać się, że wróci w to samo miejsce, do jego taksówki...

Nic specjalnie nie sugeruje że to Diabeł, ale to dla mnie nie ma znaczenia - autorzy skutecznie uniknęli taniego efekciarstwa i jak napisałem nie ma w filmie choćby naparstka siarki. Nawet `diabolicznym` uśmiechem nie zdradza nam on swej natury. Dla mnie jednak (póki co) ta interpretacja jest najlepsza.

ocenił(a) film na 8
Muszrom

Rozwaliłeś mnie tą "ateistyczną myszką" :) Jednak muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się Twoja wypowiedź i całkowicie się z Tobą zgadzam co do interpretacji. Dzięki też za zwrócenie uwagi na kwestie taksówkarza, bo zdecydowanie są one znaczące, a sam nieco je przeoczyłem. Pozdrawiam!

W takim razie jaki miał sens motyw z pochodzeniem statku o ktorym mówia bohaterzy filmu? Jaki sens był wypowiedzi jednej z nich streszczajacej w jednym zdaniu mit o Syzyfie, hm?

ocenił(a) film na 7

Nie ma co ukrywać. film ma duży potencjał, ale jest w nim wiele nieścisłości... Jak np. wisiorek który zauważyła, że wisi na kratce. Spadły jej dwa, a jeden powinien... zawisnąć z powrotem.

... a nawiasem mówiąc, mi też nie podoba się wersja o ,czyśćcu:]

BiF_

Tomoos

czyściec...heeh ale śmieszne..co za filozofowie tu siedzą,

fanzlalka

ja je*ie, tu w nic nie trzeba sie wciagac, nic nie trzeba analizowac, zadnego czyscca ani wehikul czasu (haha!) to odwolanie sie do mitu o syzyfie, nie wiem czemu autorka postu wyklucza ten watek skoro nawet w filmie byl motyw o pochodzeniu statku, ktory byl zwiazny z tym mitem -.-

ocenił(a) film na 10
blowingbubble

No właśnie autorko postu!!! Czemu to wykluczasz?? Czyżbyś wiedziała lepiej "co autor miał na myśli" od samego autora???

Zgadzam sie z banieczką, o ile mogę ją tak pieszczotliwie nazwać:)
pozdro

ocenił(a) film na 10

A ja nawet rozkminiałam tą wersję z czyśćcem. Powiedzmy, że realna Jess zginęła w wypadku z synem. Średnią matką była, znerwicowaną i zmęczoną do granic. Ale czasami łapało kobiecinę sumienie i przepraszała dzieciaka za "nie-mamusię", że to nie ona krzyczała na niego (ludziom ciężko się pogodzić z faktem że nie są idealni, mówią, ż się "zmienili" aby poczuć się lepiej ze sobą, oszukują siebie.
I ta oto "średnia matka trafia do czyśćca. Miejsa na ziemi, tak realnego że hohooho. Z "Szóstego zmysłu" dowiadujemy się od chłpca co widzi dead pipoli że dusze błąkają się po świecie i wcale nie wiedzą że nie żyją. I takoż tutaj Jess cierpi męki niewyobrażalne nie mogąc wpłynąć na wzrór, powtarzając po wieczność swoje działania by uratować syna, które skazane są na porażkę. Dopóki tego nie pojmie i nie przerwie łańcucha zdarzeń będzie tkwiła w tych cierpieniach. A moment na przerwanie jest właśnie moim zdaniem spotkanie z taksówkarzem:) On coś za dużo mi wie i zbyt znaczące słowa wypowiada aby być TYLKO kierowcą jak sam o sobie mówi. Kilka razy pyta czy Jass na pewno wróci. Zostawia jej licznik włączony, sugeruje co powinna zrobić. Mówi że nic nie jestw stanie pomóc chłopcu. Sugeruje, że nie powinna robić tego co w tej chwili rodzi się jej w głowie. Że to że wróci do taksówki i nie pojedzie w rejs jest jedynym wyjściem z wzoru.

Film nie jest z gatunku "realnych" toteż interpretacji może być wiele i proszę o zrozumienie i współistnienie ich wszystkich. Ponieważ autorytarne pisanie że to TAK BYŁO A NIE INACZEJ i na pewno coś tam cośtam jest śmieszne i nieodjrzałe.

To że był to jedynie bermudzki trójkąt odbiera smaczek filmowi i zamyka wyobraźnie widzów i interpetatorów. A tego żaden autor dla swojego dzieła nie chce. Aby było płytkie.
pozdo







Wszyscy się nadajecie do komisji na maturę z polaka. Dziękuje dobranoc.

DziadziaMET

Jak uważasz się za kogoś lepszego to może podzielisz się z nami swoimi przemyśleniami?:>

ocenił(a) film na 7

:)
Wiem, ze strasznie dużo napisałem, ale zachęcam do przeczytania, bo w moim mniemaniu rozgryzłem zasadzki fabuły i kwestię czyśćca etc.
Jedna rzecz - używajcie ludzie czegoś takiego jak [SPOILER], zwłaszcza w tytule postu... dzięki za przedwczesne rzucenie (dość jasnego) światła na fabułę filmu :(

[SPOILERy] absolutne:

Więc dla mnie jest tak:
1. Film zaczyna się sceną w której Jess tuli syna i wygłasza kwestię o tym co robi, kiedy "przez ZŁE SNY widzi rzeczy których NIE MA." wtedy zamyka oczy i myśli o nim.

2. Pod koniec filmu widzimy tą samą scenę, te same ujęcia. Akcja zatoczyła więc koło.

3. To, co widzimy po wypadku na drodze to podanie nam-widzom jedynie drogi która doprowadziła Jess do portu (ptak, wypadek, taksówka, przywitanie z Victorem). Tam znowu te same ujęcia co na początku filmu, kiedy to droga z domu do portu nie została pokazana.

4. To, co dzieje się od początku rejsu aż do ponownego wejścia Jess do portu na koniec filmu to CYKL. To błędne koło, którego nie uniknęła też będąc na pokładzie statku Aeolus (po polsku Eol, z mitologii greckiej, jego historia jasno pasuje do nazwy statku i roli jaką odegrał). Z czasem poznawała pewne elementy układanki, ale to nic nie dało, ponieważ:

5. To wszystko co widzimy na pokładzie, czyli pierwsze wejście, pierwsze widziane przez Jess odbicia w lustrach, pierwsze ofiary zastrzelone przez zamaskowaną Jess, potem niby przełamanie przez nią regularności i niby odkrycie prawdy, obserwowanie `swojej` walki z samą sobą (która to walka tym razem nie kończy się wypchnięciem za burtę jak na początku i końcu filmu, tylko zabiciem jednej z nich przez drugą i wyrzuceniu zwłok za burtę) aż do jej zdecydowania, że musi zabić wszystkich na pokładzie żeby zacząć nowy cykl i zastopować wejście na pokład rozbitków, czym wyrwała by ich z `pętli czasu`.
To prowadzi ją do przebrania się w strój roboczy, wzięcia maski na głowę oraz strzelby i zrobienia z niej użytku w teatrze, a później walki na pokładzie – takiej samej jak wcześniej, kiedy to ona walczyła z zamaskowaną i doprowadziła ją do `wyskoczenia/wypchnięcia` za burtę, tylko że teraz `nasza` Jess jest tą w masce...
Wtedy też Jess którą MY obserwujemy od początku filmu (czyli zamaskowana z drugiego wyskoczenia za burtę) budzi się na plaży, łapie stopa, jedzie do domu, odkrywa że horror się nie skończył, widzi siebie samą krzyczącą na syna (a przecież zrobiła wszystko "co musiała" żeby go odzyskać), więc idzie po młotek, zabija siebie, PONOWNIE wygłasza tą kwestię z pierwszej sceny filmu i chowa trupa do bagażnika (tym razem wiemy kogo tam chowa) i jedzie do portu. Po drodze wypadek, szok, samotna jazda taksówką na miejsce, wejście na pokład i ... rozpoczęcie nowego cyklu.


Co idzie za tym, co napisałem -> Jess jest zamknięta w błędnym kole, cały czas odgrywając tą samą historię, nawet pomimo tego, że w jej trakcie (niemal) zaczyna rozumieć jej zasady.


6. Jess w sukience, tą którą widzimy w ujęciach w domu, wycierającą rozlane farby, sprzątającą ogród, idącą do dzwonka u drzwi i pytającą o niego sąsiada NIGDY nie widzimy na statku. Ona jest tylko tam, w domu. Robi co `ma zrobić`, odgrywa swoją rolę, wrzeszczy na syna, w końcu zostaje zabita przez Jess ze statku. Tą zdeprawowaną morderczynię w imię miłości do syna.

To Jess w białej koszulce (tak była ubrana pod strojem roboczym czy kiedy łapała stopa na plaży) zabija tą w sukience, chowa ciało do bagażnika i rusza w trasę do portu na rejs. To widać w scenach z początku i pod koniec filmu.

KIM SĄ INNE JESS?
-ta w sukience to statystka w tej historii, postać potrzebna do odegrania pewnego etapu tej historii
-ta wyrzucona na początku przez burtę Aelousa to TAKA SAMA Jess jak ta, którą obserwujemy MY-widzowie.
-natomiast ta zabita Jess, której ciało zostaje wyrzucone za burtę to "mroczna wersja" która prowadzi tą parę do pokoju 237 (nawiązanie do Lśnienia ;) i ich tam szlachtuje. Taka sama statystka jak ta z sukienką.
-`nasza` Jess zostaje wypchnięta za burtę (najprawdopodobniej) przez TAKĄ SAMĄ Jess z cyklu następnego, co przydałoby się,
bo kiedy nasza obudzi się na plaży, dotrze do domu, zabije Jess w sukience i pojedzie do portu zabijając po drodze syna w wypadku, w końcu wchodząc na pokład Triangle i po sztormie dopływając do Aelousa , to tam już będzie na nią czekała Jess w masce i kombinezonie, z którą niedługo po wejściu na pokład stoczy walkę i którą wypchnie za burtę. Która to dopłynie do plaży, dojedzie do domu itd... w tym czasie `nowa` Jess odkryje prawdę na pokładzie liniowca, by w końcu stać się zamaskowaną Jess i by zostać wypchniętą za burtę, by dopłynąć do plaży ... i tak w kółko.

Ponieważ jak pisałem - to jest CYKL, cała fabuła to błędne koło odgrywanej bez końca historii. Jess jest jak Syzyf. Każde wypłynięcie z portu do początek `wtaczania kamienia pod górę`, każdy wypadek na drodze, czyli zabicie syna oraz zgodzenie się na przewiezienie do portu to `upadek kamienia z niemal samego szczytu` (bo tuż przed wypadkiem ma to, o co walczy cały film - syna).

POSTAĆ TAKSÓWKARZA
- jednoznacznie budzi skojarzenie z Diabłem. Odgrywa też ważną rolę, ponieważ zawozi Jess w miejsce w którym zacznie się nowy cykl. Czy jest nim faktycznie to już nie tak ważne. W każdym razie jest chyba jedyną postacią spoza załogi Triangle która ma jakąkolwiek rolę. Sąsiada na trawniku nawet nie widzimy, poza tym nie ma nikogo. Więc jakąś istotną symbolikę raczej ma.

GDZIE ZACZYNA SIĘ CYKL?
- skoro to błędne koło...
otóż zaczyna się na pokładzie Triangle, kiedy Jess budzi się ze snu. Na pokład wchodzi roztrzęsiona oraz świadoma tego, co się stało do tej pory, kiedy zaś budzi się już na pełnym morzu to o niczym nie pamięta... Tu zaczyna się nowy cykl, nowa droga, nowe "wtaczanie głazu pod górę". Musi dokonać się reset pamięci, skoro elementem historii jest odkrywanie prawdy.

CZYŚCIEC?
- Nieee...
Gdzie trafił Syzyf za swoje przewiny?
Tu! - "Tartar (gr. Τάρταρος Tartaros) – w mitologii greckiej była to najmroczniejsza i najniższa część krainy podziemia, gdzie przebywały dusze skazanych na wieczne cierpienie." Jakby co -to jest piekło, a nie czyściec. Za co tam trafił? Za to, że oszukał śmierć, tzn obiecał umrzeć i nie dotrzymał obietnicy.

Wiemy już więc gdzie i za co trafił Syzyf do Tartaru, gdzie wykonywał swoja pracę od nowa i od nowa i od nowa.
Wiemy już, że Jess wykonuje pracę syzyfową, udręczona powtarzając swój cykl. Czym na to zasłużyła? Niemal na pewno była złą matką, co widzimy kiedy bije syna i kiedy na niego krzyczy, oraz kiedy zapewnia go w aucie, że nie zrobi mu już więcej krzywdy etc...
Znamienne też, że jej karą jest mordowanie… Ciekawe dlaczego? Tego już nie wiadomo, przynajmniej nie wychwyciłem.
Dzięki temu wiemy jednak gdzie była Jess - była w PIEKLE, a w takim razie taksówkarza można by uznać za samego Diabła lub trzymając się mitologii greckie - za Charona - który za opłatą przewoził zmarłych na drugą stronę Styksu. Dlatego też na przykład nie wyłączyłby taksometru, bo nie pobrał opłaty (w domyśle poczeka na nią).

HAPPY END
Mam nadzieję, ze to co napisałem o cykliczności, oraz własne obserwacje z filmu pozwoliły wam zauważyć tą oczywistą regularność/powtarzalność, a więc cykliczność. Jest wiele drobnych i większych elementów powtarzających się (których nie opisałem), ale przecież ostatecznie ten obraz z nich się składa.
Cały film w warstwie symbolicznej to wymieszanie przede wszystkim mitologii greckiej, a chrześcijańska terminologia czyściec/piekło etc. to tylko efekt tego że znamy i myślimy o tych rzeczach w tych kategoriach, a nie odległych nam mitologizmach. Nie mniej przełożenie dosłownej mitologizacji elementów fabuły na wiarę chrześcijańską nie jest trudne i można (zachowując prawo do interpretacji) założyć że to było `piekło Jess` w którym znalazła się za swoje grzechy, karą zaś było wieczne odgrywanie absurdalnej historii -> dramatu sztormu, odkrywania tajemnicy, mordu na "towarzyszach" i „sobie samej”, w końcu zabicie syna i poddanie się losowi poprzez świadomy powrót do portu. Drobną (?) zaś kwestię Taksówkarza rozwiązuję tak, że mianuję go Diabłem. Bo przecież on rządzi w Piekle. Prawda?

[SPOILER]

Będę wdzięczny za ewentualną lekturę i za dyskusję, wszak mogłem coś pominąć czy nawet się pomylić.
Pozdrawiam.

Muszrom

bardzo fajnie, ze do dyskusji wlaczaja sie osoby, ktore maja faktycznie cos do powiedzenia, poza samymi krzykaczami, dla ktorych napisanie wiecej juz trzech zdan graniczy z cudem ; )

Co do samej interpretacji filmu - ja już swoją wyraziłem kilka postaów wyżej, lecz Twoja również mnie bardzo przekonuje i wyjaśnia (czy tam interpretuje) jeszcze wiecej watkow niz moja teoria na temat zwyklych powtorzen, cyklow, podrozy w czasie (czy jak to tam nazwac) z powodu samego trojkata bermudzkiego.

Uwazam ze wszyscy z nas w swoich przemysleniach nt fabuly filmu maja racje. Nie da sie go jednoznacznie odczytac, poniewaz przeplata sie tu
zbyt wiele obrazow, ktore mozna dowolnie ze soba laczyc lub odrzucac.

Mamy trojkat bermudzki ktory od razu kojazy sie z roznymi paranormalnymi wlasciwosciami (zakrzywienia czasu), mamy przytoczenie mitu o syzyfie (a wiec mitologia, daremne wykonywanie w nieskonczonosc tej samej czynnosci), mamy taksowkarza, ktory moze byc "tylko" zwyklym taksowkarzem jak i calym ucielesnieniem diabla (wiec dochodzi nam wersja o piekle), mamy matke, ktora musi odpokutowac za swe grzechy, bo zla dla dziecka byla (mozna podpiac pod to czysciec czy tam pieklo).

Stad przeplatanie sie teorii podrozy w czasie, mitologii jak i tematu wiary, czyni fabule filmu tak otwarta na interpretacje, ze nie da sie przyjac "jedynej slusznej", ktora laczy czy odrzuca mniej lub bardziej inerpretacje wydazen w filmie.

Co jak co, ale sam film zostal tak sprytnie pomyslany (chociaz rownie dobrze mozna powiedziec, ze rezyser wrzucil wszystko co mu przyszlo do glowy, do jednego garnka, wymieszal i wyszlo "takie coś niewiadomo co"), ze ciezko nad tym dyskutowac na lamach tylko takieogo forum, za to idealnie temat nadaje sie do rozmowy w realu przy jakims piwku ;) heh

Pozdro dla wszystkich, ktorzy brali, lub wciaz beda brac udzial w dyskusji - ja juz pasuje, bo mozna by tu pisac i pisac jeszcze nie jeden esej ;)

ocenił(a) film na 10
Luck89

i Twoja wypowiedź najbardziej mi się podoba. Syzyfowe prace w Trójkącie Bermudzkim:D pomieszanie z poplątaniem. Może zamysł reżysera był zupełnie inny, może prostszy, może można interpretować go na wiele sposobów. ale generalnie chodzi o to, że film jest dobry, bo jest w nim pole do manewru i jest o czym pogadać. i zmusza do głębszej analizy.
P.S Ale skąd u Was piekło /co gorsza czyściec/ nie ma tu odwołań do biblii, tylko do mitologii, a więc Tartar, a taksówkarz może być Hadesem(Waszym diabłem) lub Charonem (tu już takie luźne domysły: jak Charon przewozi zmarłych przez Styks, tak taksówkarz przewozi tę laskę od pktu A do pktu B, od miejsca wypadku do portu, licznik/opłata=obol)

ocenił(a) film na 7
marceliola

Jak napisałem - w filmie nie ma żadnych bezpośrednich odwołań do religii, ale jako osoby z kręgu kulturowego chrześcijan od razu przekładamy sobie ideę wędrówki dusz, odkupienia czy winy (cokolwiek by tam było) na czyściec i piekło. Jakbyśmy byli buddystami to pewnie byśmy widzieli w tym jaką reinkarnację czy coś innego.

ocenił(a) film na 10
Muszrom

jak komu łatwiej.

ocenił(a) film na 8
marceliola

Przepraszam, bo to zupełnie niezwiązane z tematem, ale nie mogę się powstrzymać: w filmie pojawia się motyw "syzyfowEJ pracY" a nie "syzyfowYCH praC". "Syzyfowe prace" (liczbie mnogiej) to, o ile pamiętam, taka lekturka była - moim skromnym zdaniem zresztą nudna niemiłosiernie :) Przepraszam, że odpowiadam właśnie Tobie, bo kilka osób napisało błędnie, ale tak się złożyło, że w momencie pisania mojego komentarza Twój post był na końcu dyskusji. Zatem - proszę wybacz mi moją frazeologiczną krucjatę, po prostu poczułem misję ;)

PS. Świetny film i kulturalna dyskusja. Pozdrawiam wszystkich!

ocenił(a) film na 7
tiglathpileser

A oto garść moich przemyśleń. Nie odrzucałabym żadnej z wersji, film może mieć wiele znaczeń.

1. to co się dzieje to dla Jess czyściec w wymiarze religijnym.
A ona nie żyje, zginęła w wypadku. Owszem , nie widać oznak, że to się kiedykolwiek skończy, ale nie można tego wykluczyć, może się stać to nagle.

2. to czyściec, ale subiektywny , czyściec wyrzutów sumienia.
W jednej ze scen straciła nad sobą panowanie i uderzyła swoje dziecko, krzyczała na nie. A dziecko jest upośledzone psychicznie. Może realne było też i to, ze chciała chociaż raz wyrwać się z codzienności i wyjechać chociaż na dzień. Może nawet i wyjechała , tylko całą wyprawę popsuły lęki o dziecko i wyrzuty, że je zostawiła. Gdy przemyślała sytuację nie może pozbyć się uczucia winy. I ma różne makabryczne wizje np. że dziecku cos się stanie , ma sny koszmary. I wówczas to wszystko, co oglądamy, dzieje się wyłącznie w jej głowie. To mieszanka wspomnień, snów, lęków, obaw , może i częściowo marzeń o partnerze życiowym lub o wypadzie na żagle.

3. Może bez szukania podtekstów to obraz koszmaru sennego.
Tak jak np. malarze mogą bawić się kolorem, tak można i filmem.

4. Metafora nieciekawej codzienności, połączonej z depresją.
Jess jest w ciężkiej sytuacji, samotnie wychowuje upośledzonego synka. Musi pracować zawodowo. Nic nie wiadomo, aby miała bliższą lub dalszą rodzinę, albo przyjaciół. Sytuacja ją przerasta. Życie bez perspektywy polepszenia wydaje się jej koszmarem. Cały czas te same dni i ciągle towarzyszy im lęk i myśl o dziecku i samotność i walka z przeciwnościami losu. I ona czuje , ze zaczyna nie dawać sobie z tym wszystkim rady.

I co Wy na to?

ocenił(a) film na 7
LadyBlackCat

Osobiście nie rozumiem wątku z "Mroczną Jess", tą z krwawą pręgą na twarzy.
Co do moich przemyśleń...
Film ten równie dobrze można nazwać dramatem: Jess znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Moim zdaniem miała kilka rozwiązań:
*iść ponownie na statek, w nadziei, że odwróci bieg wydarzeń
*zostanie w taksówce
*zabicie wszystkich na pokładzie
Moim zdaniem Jess nie pomyślała o czymś innym: jak sama powiedziała, koło wraca, gdy wszyscy nie żyją, więc nie powinna ich zabijać. Przecież widziała(i to dwa razy!) jak zamaskowana Jess jest spychana za burtę. Dla mnie o jest nielogiczne.

Mnie zastanawia co autor wątku miał na myśli pisząc "wszystkie wydarzenia dzieją się realnie". Czy uznamy, że ta pętla czasowa ma miejsce w czyśćcu, czy w Trójkącie Bermudzkim, tak czy siak nie będzie to świat realny, przynajmniej z naukowego punktu widzenia. Bo nie przypominam sobie, żeby istnienie czyśćca czy wyjątkowe oddziaływanie rzeczonego Trójkąta zostały przez kogokolwiek udowodnione. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, żeby pogodzić obie interpretacje stwierdzając, że Trójkąt Bermudzki to rodzaj takiego czyśćca dla głównej bohaterki ;)