Długo zastanawiałam się czy napisać coś na forum czy też nie,jednakże po głębszym zastanowieniu postanowiłam,że napiszę w końcu każdy z nas ma prawo do wyrażania swojego zdania,i jakie by ono nie było musi je zaakceptować.
Byłam negatywnie nastawiona do filmu między innymi przez posty tu na forum,ale zdecydowałam się na obejrzenie tego filmu ponieważ wszystkie 3 części książki o Christnianie Grayu przeczytałam.
Nie zawiodłam się,nie uważam, że wydałam pieniądze w błoto.Poszłam wczoraj na film razem z moim ukochanym mężczyzną,który czytał również wszystkie 3 części jednakże nie zrobiły na nim wrażenia,także poszedł ze mną na film sceptycznie nastawiony,wyszedł z podejściem takim jak do książki,nie jestem na to o niego zła.Jak ktoś na forum tu napisał "Szacun dla wszystkich Panów którzy poszli ze swoimi kobietami na ten film" Ja się cieszę, że był obok mnie,mogłam się przytulić,on trzymał mnie za rękę,mimo tego iż się nudził był ze mną,wytrwał do samego końca.
Wracając do filmu,lekki,świeży,delikatny,fascynujący...Mało który film wzbudza we mnie tak wiele emocji,przy niewielu filmach mam gęsią skórkę(a jestem fanką horrorów) i dreszcze.Cały czas miałam uśmiech na twarzy,udzieliły mi się także emocje,bo się wzruszyłam na tym filmie.Sceny seksu genialne,czuć było chemię,napięcie pomiędzy bohaterami,były one namiętne,pełne pasji,po prostu dwoje kochanków którzy się ze sobą zespolili.
Co jest na minus? Otóż tylko rola Any i Christiana jest świetnie dobrana,niestety reszta pozostawia do życzenia.Co jeszcze? Niektóre rzeczy się nie wydarzyły,ostatnia scena końcowa jak dla mnie za łagodna,w książce mamy całkowicie inne zakończenie.Jednakże na plus to, że miałam obraz książki przed sobą,dialogi z książki,i motyw z książkami które podarowywuje Christian Anie genialny.Miałam wątpliwości co do aktorów grających główne role,czy Dakota i Jamie będą idealni,lecz teraz po obejrzeniu nie mam żadnych wątpliwości.
Jak zauważycie nie założyłam konta tylko po to by ocenić tenże film,oceniłam już setki innych,w niewielu się wypowiadam.Mam 25 lat więc nie jestem gimbazą,jestem doświadczona życiowo,i mam naprawdę bogate i szczęśliwe życie seksualne,więc nie jestem niewyżytą kurą domową,a film i książka mi się bardzo podobają.I film oglądnę na pewno jeszcze nie raz,książkę przeczytam jeszcze kilka razy,a na kolejne części będę czekała i również pójdę na nie do kina by je obejrzeć na wielki ekranie.
[*] żal mi twojego faceta że musiał na to patrzeć. To dowodzi tylko że jest pantoflarzem :)
Spoko,wiedziała że będą hejty od ludzi którzy raz nie czytali,dwa nie oglądali.Cieszę się, że masz tak nudne życie, że musisz się interesować moim-dziękuję to miłe :) pzdr :)
Ps.Każdy ma prawo do swojego zdania i trzeba je szanować.
Czytałam a oglądać nie zamierzam szkoda czasu. Zerknęłam z ciekawości jak wygląda ten cudowny facet który idzie do kina na film który udaje erotyk :)
Cudowny mężczyzna który kocha swoją kobietę i chce ją uszczęśliwić.Właśnie to się nazywa prawdziwy związek,prawdziwa miłość gdy akceptuje się drugą osobę w pełni i robi się rzeczy tylko dla ukochanej osoby mimo, że się np na to nie ma ochoty.Mnie film ruszył i nie uważam, że był to erotyk.
Acha i tak a propos mój mężczyzna nie jest pantoflarzem i nie życzę sobie by ktoś,ktokolwiek obrażał mojego faceta.To cios poniżej godności...Nie masz za grosz szacunku do ludzi.
Zgadzam się z Toba w 100%. Jak usłyszałam, że ktoś mówi, że kury domowe chodzą na ten film to padłam, sami byli, więc sami się tak nazywają:D ... Ja też żyje w szcześliwym związku i nie poszukuje żadnych wrażeń, każdy może sobie oglądać co chce, Tak samo jakby ktoś mówił, że osoba która lubi horrory, ma skłonności do zabijania i jest mordercą bo idzie na film grozy... I też dziwi mnie to, że komuś nie przypadł film do gustu, obejrzał film pare dni temu i jeszcze zarwaca sobie nim głowe. Dla mnie to niepojęte:D ale jak nie mają co robić to obrażają osoby, które lubią ten film.
Niestety pisząc opinie tutaj,wiedziałam z czym to się je...wiedziałam że od razu zostanę zjechana i mój facet też, że poszedł na ten film...No cóż trudno tacy ludzie na tym świecie teraz żyją, że nie umieją pogodzić się ze zdaniem innych.Jeśli się nie oglądało filmu jak można się na jego temat wypowiadać po urywkach? Ja widząc ocenę np 4,9 na filmweb i oglądając zwiastun i tak oglądam film, żeby sama się przekonać czy jest coś warty.Tak między nami w związku fajne są wrażenia :P ważne żeby rozmawiać ze swoim partnerem o swoich fantazjach i je powoli wprowadzać w życie oczywiście na początku rozmawiając o tym co kto lubi,a czego nie.Denerwuje mnie też , że ludzie porównują ten film do Zmierzchu...Ten film się nie umywa do Zmierzchu,oglądałam Zmierzch i o nim mam taką średnią opinię.50 twarzy Graya porusza mnie bardziej.