Nigdy wcześniej nie oceniłam filmu tak nisko. Niestety moje sumienie nie pozwala mi zrobić inaczej, muszę dać mu w pełni zasłużone 2 a poniżej opisuję sytuację, która spowodowała takie właśnie zdarzenie.
Do kina wybrałam się z koleżanką, z pewną dozą ekscytacji, podniecenia, ciekawości i radości, z nadzieją na niezłe, mocne kino, bez wygórowanych wymagań, z majtkami w torebce i wodą dla ochłody rozgrzanego do czerwoności ciała. I…
1.ONA >>>>> największa porażka tego filmu!!! Na początku nawet wydawało mi się, że aktorka będzie odpowiednia, niestety – mój błąd (chyba nie tylko, ktoś w końcu dał jej tę rolę). Kojarzy mi się z 35 latką z prowincji, po dwóch porodach, o bardzo infantylnym podejściu do otaczającej ją rzeczywistości. Skąd? Jak? Wreszcie PO CO I DLACZEGO? Oczywiście rozumiem ideę, ona taka zwykła, no nic specjalnego a jednak łowi milionera, swoim dziewictwem i niewinnością uzależnia go od siebie. Nic bardziej mylnego. Niestety ale kamera nie lubi tej pani, podobnie jak ktoś kto ją ubierał – w rażący wręcz sposób ukazał wszystkie mankamenty jej budowy! Nie dało się patrzeć.
2. ON >>>>>> plan był inny… miał być samiec, macho, prawdziwy facet, po wyjściu z kina miałam marzyć o tym żeby taki przełożył mnie przez kolano, zlał dupsko, miały gwiazdy spadać, ziemią się trząść, wióry lecieć…. Efekt: chłopiec o minie zbitego psiaka, wyszłam pełna współczucia, mająca ochotę go przytulić i zapłakać nad jego losem… biedny mój!!! Jednak w połowie filmu przestał mnie razić swoją obecnością, tak wkurzała mnie ona!!! GDYBY tę rolę grał Ryan Gosling przez 2h i 4min filmu oraz kolejne 30min napisów i czasu na ochłonięcie, jęcząc lizałabym ekran, do tego z pewnością walcząc swoje o miejsce. No ale Ryan by tego nie zagrał…
3. ONI >>>>>> totalny brak chemii, biologii, fizyki, matematyki, brak wszystkiego, nie było niczego! Na wejściu gratis dostałyśmy po prezerwatywie(takie PROMO) – przyszło mi głowy tylko, by ją nadmuchać, inne zabawy raczej niekoniecznie…. Ani jeden włos na moim ciele nie podniósł się choćby o milimetr w wyniku tych SOOOOO HOT scen, ALE OWSZEM moim ciałem wstrząsnął spazm – w momencie kulminacyjnym kiedy to Christian ściąga Anie majtki – i co widzę? Loki na jej kroczu. Gorąca myśl: to nie było to, jakaś dziwna wyobraźnia, coś sobie uroiłam, nie patrzę!!!! Ale pytam: to było to? Odpowiedz brzmi TAK!!! OMG!!!!! To dziewice nie znają teraz terminu depilacja? Rzygnę pomyślałam. Udało się nie. Więcej mocnych wrażeń – BRAK. Majtki na zmianę się nie przydały, woda ew. do przepłukania ust, w razie gdyby ktoś nie opanował odruchu wymiotnego.
4. DIALOGI >>>> z tą mimiką i grą ciał - poziom Gossip Girl. Body language? Nie znaju... Mój ulubiony moment: stoją na ulicy, patrzą na siebie, on ją odpycha ale jednak nieee, no nieeeee może, nie chce jej, tzn chce ale nie może, szlachcic, rycerz, przecież ona taka niewinna a on to brutal i bydle po prostu. No ale nie daje rady. I takie napięcie, zbliżenie na twarze, ona jakiś dziwny grymas ale ok, lecimy dalej. I jest, powie coś, ipada z jego ust kultowe: „Nie jestem dla Ciebie”. Echhh niestety tutaj majtki też zbędne. Ja nie odnotowałam napięcia. Może gdybym była jeszcze w Liceum???? Hmmmm…. Nie, niekoniecznie.
5.FABUŁA >>>>>>> że co??????
??????????
Wiadomo, nie spodziewałam się Pięknego umysłu no ale może chociaż coś? Chyba stwierdzili że nie ma po co, tym gorącym sexem wypełnimy wszystko, cały ekran, film, kino, świat, galaktykę. Nie był niczego….

UWAGA!!!! Są i PLUSY ++++++
Muzyka! Crazy in love QueenB nabrało dla mnie nowego życia. Well done!!!!
I to by było na tyle.

Są tacy, niejedni nawet,którzy powiedzą: nie zna się, nie zrozumiała, cnotka, pewnie lubi tylko po ciemku i na plecach, może zazdrosna, pewnie zazdrosna, na pewno zazdrosna, udaje - na pewno jej się podoba, bo przecież to taki świetny film, mało tego >>>> będą jeszcze dwie części!!!! Niczym władca, choć tym razem jedynie kulek analnych, trylogia godna obejrzenia. HIT!!! Ach i och. Oskara nie dostanie z zazdrości też!!!
I jak szanuję odmienne zdanie innych, to w przypadku tego filmu kompletnie go nie rozumiem, mój umysł tego nie ogarnia. Jak również faktu, ze kina w ostatnich 3 dniach w Trójmieście pękają w szwach. W dniu seansu udało mi się kupić bilet w 3 rzędzie, dodam że nie było możliwości zrobienia rezerwacji. Nie rozumiem. Czuję się w obowiązku ostrzec innych, ponieważ niestety mnie nikt nie obdarował takim prezentem. I teraz nie otrzymam zwrotu mojego 23,60 pln za bilet +1 pln za wysłanie go smsem. O straconym czasie nie wspomnę. I rysie na psychice (tak, wracam do tematu depilacji). Ale coż, nie rozumiem, daję mocną 2 i ostrzegam.
Przed obejrzeniem zapoznaj się z treścią opinii dołączonych do profilu tego filmu bądź skonsultuj się z innymi, którzy go już widzieli , gdyż oglądnie bez ostrzeżenia zagraża Twojemu dobremu samopoczuciu, komfortowi a nawet zdrowiu psychicznemu.