Owszem, Grey jest stuknięty i każda normalna kobieta, by ociekła od niego, jak by zobaczyła taki pokój i żadna normalna dziewczyna nie zgodziła by się na takie traktowanie, a film może zniechęcić kobiety ( sczególnie młode dziewczyny ) do sexu, to jednak film ma swój urok. Przecież każda marzy o księciu z bajki w jakimś momencie życia, a choc może zdradzę troche z drugiej częśći filmu, to skrzywienie pana Greya da sie w bardzo dużej części zniwelować. Jak - nie powiem. To troche nie jego wina , że on taki jest, miał potworne przezycia w dzieciństwie z udziałem kobiet ( tez nie powiem jakich ), więc mysli, że relacje z kobietami sprawadzaja sie do zadawania im bólu, do pisemniej umowy i uległości. Dość często jednak w sumie traktował panną Stolle jak księżniczkę i próbował być księciem na białym koniu. A sceny sexu nie były aż takie brutalne, jak by sie mogły wydawać ( w książce były opisane o 50 % ostrzej ), a panna Stolle zgodziła sie przecież na taki, a nie inny sex.
Główni aktorzy zagrali całkiem nieźle swoje role, choć za chiny nie zrozumiem, jak aktorki ( mówię ogólnie ) godzą się na granie w filmach nękanej, gwałconej, a aktorzy chcą grać facetów którzy gwałcą.