to ta wersja z wgranymi chińskimi napisami? bo jak tak to film przeskakuje trochę na scenach sexu:P albo to mój komputer robi cenzurę... (żeby tu jeszcze było co cenzurować... w true blood były już odważniejsze sceny sexu)

Faktycznie, trochę szkoda się wybierać na to do kina. Zastanawiam się czy w ogóle warto to było oglądać. Tutaj pełna recenzja http://gamonia.pl/50-twarzy-greya-meka-czy-rozkosz/.