PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,6 207 tys. ocen
4,6 10 1 206517
2,7 61 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Kompletnie nie rozumiem negatywnych opinii. Czego Wy się spodziewaliście po tym filmie, że jesteście tak zawiedzeni? Uważam, że Jamie Dornan i Dakota Johnson (do których po ujawnieniu obsady byłam baaaaardzo sceptycznie nastawiona), spisali się naprawdę bardzo dobrze. Film może i momentami nudny, ale świetnie się go oglądało. Oczywiście, że jest to bajka pokroju "Kopciuszka", ale każdemu wolno marzyć, prawda? :) Bogactwo, sława, widok Seattle z pokładu helikoptera nocą czy seks w apartamencie na ostatnim piętrze drapacza chmur w pięknej metropolii - czego chcieć więcej? :)

ocenił(a) film na 1
doyna

Byłem dzisiaj z żoną i dla mnie rewelacja-zgadzam się z Twoją opinią.Może ktoś powiedzieć co ze mnie za facet,ale przed seansem był zwiastun szybkich i wściekłych 7-jak mam oglądać przelatujące fury miedzy drapaczami chmur,naprawdę wolę Greya.

ocenił(a) film na 6
jerzy_zysiek2

Bardzo fajnie czytać, że jakiemuś mężczyźnie się ta produkcja również spodobała. A jak wrażenia żony po filmie? Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 1
doyna

Wrażenia żony?Jest zachwycona filmem oczywiście czytała wszystkie części i czeka niecierpliwie na kontynuacje.Stwierdziła że ekranizacja odbiega od książki ale myśle że to nieuniknione-wybiorę się z nią i nie będzie już musiała mnie pytać czy się nudzę-pozdrawiam serdecznie!

ocenił(a) film na 6
doyna

Film nudny? Mnie się po raz pierwszy w życiu film bardziej podobał niż książka, na której podstawie powstał scenariusz* :P

Dużo lepszy od oryginału. Świetnie obsadzone role. To duży plus.

* Do książki miałam 3 podejścia i z trudem dobrnęłam do końca. Film oglądało mi się naprawdę przyjemnie. Może przyczyną tego jest fakt, że spodziewałam się totalnego chłamu, a jednak się przyjemnie rozczarowałam

użytkownik usunięty
doyna

"Czego Wy się spodziewaliście po tym filmie, że jesteście tak zawiedzeni?"

Spodziewałam się, że będzie kiepski, bo z tak banalnej i infantylnej historii naszpikowanej seksizmem niczego innego nie da się zrobić. Poszłam, obejrzałam i doszłam do wniosku, że dobrze się spodziewałam. Oceniam to co jest, a oczekiwania nie mają nic do tego.

ocenił(a) film na 6

Oczywiście, masz prawo do swojej opinii, chciałabym jednak się dowiedzieć co aż tak w tym filmie Ci się nie podobało, że wystawiasz ocenę 1? Pytam z czystej ciekawości, jestem otwarta na zdania innych. :)

użytkownik usunięty
doyna

Zaznaczę, że czytałam też pierwszą część trylogii, żeby nie było ;) W filmie nie podoba mi się wszystko to, co nie podoba mi się też w powieści, czyli ogólna miałkość i brak jakiejkolwiek głębi. Charakterystyk postaci praktycznie jest brak, a ich sztampowość kole w oczy (główna bohaterka - dziewica, jej najlepsza przyjaciółka - szmata i bogaty facet - lalusiowany kretyn, za którym wszystkie kobitki sikają po nogach). Autorce książki nawet porządnych imion wymyślić się nie chciało (wystarczy wspomnieć, że Latynos nazywa się Jose Rodriguez...), no ale akurat to już nie wina twórców ekranizacji ;) Aktorom zupełnie brak ekspresji, wszystko odbywa się bez emocji, zwłaszcza "ekscytacji" Any nowym facetem w ogóle nie czuć. Dialogi są zupełnie bez polotu jak w powieści. Dobrze przynajmniej, że w filmie co nieco skrócili... To, co przyciągnęło publikę do tego "dzieła" - "ostry" seks - wcale nie jest znów takie ostre. Sceny erotyczne są nudne jak flaki z olejem, pierwszy lepszy pornos skuteczniej zszokuje widza, a przecież to właśnie motyw BDSM miał być centrum uwagi wielbicieli "50 twarzy Grey'a" (książka pod tym względem nie jest lepsza - każdy opis seksu praktycznie taki sam i napisany okropnym językiem, pełno w nich słownych powtórzeń). Do tego dochodzi sprawa oczywista - wątpliwe przesłanie, wmawiające swoim odbiorczyniom, że "szare myszki" mogą zabłyszczeć tylko dzięki "fajnemu" facetowi. Pod względem zdjęć film nie jest zły, ale dla mnie to akurat najmniej ważna kwestia.

ocenił(a) film na 6

No tak, jeśli powieść również CI się nie podobała, to wszystko jest jasne - film nie mógł Ci się podobać. Mi osobiście książkę się dobrze czytało, a film mi się podobał, choć nie oczekiwałam po nim cudów (po przeczytaniu wielu negatywnych recenzji przed obejrzeniem). Masz rację w kwestii pornoli, uważam też, że ludzie właśnie spodziewali się nie wiadomo jakiego erotyzmu, orgii itp. i pod tym względem czują się zawiedzeni, bo praktycznie oprócz 3ech bardzo przyzwoitych scen, nie było w tym aspekcie nic ciekawego. Postaci może i są niewyraźne, ale tak jak napisałaś - identyczne były w książce, więc znowuż gdyby reżyser wprowadził nagle bardzo wyraziste osobowości, odbiegałoby to od treści powieści. To kolejny powód dla którego uważam, że ekranizacja "50 shades of Grey" została naprawdę dobrze wykonana, bo zachowano wiele aspektów zgodnych z książką. Dziękuję za wymianę zdań i wyjaśnienia. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 2

hah zgadzam się. A stwierdzenie "Oczywiście, że jest to bajka pokroju "Kopciuszka", ale każdemu wolno marzyć, prawda? :)" To nie miała być bajka ! To historia dwójki ludzi którzy wikłają się w trudny układ zarówno emocjonalny jak i fizyczny. Powinno powiewać dramatem , thriller i kryminałem. Grey miał skomplikowanym facetem z trudna przeszłością a dostajemy wymoczka z kamienna twarzą. Sceny nijakie , kiepsko zmontowane. Ci co czytali może ogarną ogólnie o co chodzi. Dla całej reszty to będzie cukierkowa opowieść

użytkownik usunięty
Monika1514

Podobno to nie miała być też komedia, ale ja tam się trochę pośmiałam :) Z taką historią mogli naprawdę fajny film zrobić, a wyszło jak wyszło... Swoją drogą chociaż fanką nie jestem, odkąd wyczytałam, że sama autorka ma napisać scenariusz do drugiej części wręcz nie mogę się jej doczekać :D

ocenił(a) film na 2

o matko .... leże i kwiczę.
A co do filmu .. oczywiście, mogli zrobić lepszy. Nie wiem czemu ale zdaje mi się ,że gdyby reżyserem był facet bardziej by postawił na coś wyraźniejszego.
Należało skupić się na kliku podstawowych i na ważnych dla książki scenach a nie chcieć wszystko streścić na raz, bo wyszło bez sensu. Sama autorka pisać nie potrafi umówmy się, więc jeśli ona coś napisze do 2-ójki to film będzie większą padaką niż 1.
Szczerze..choć książki nie trawie to miałam gdzieś nadzieje ,że film ją uratuje jednak po wyborze obsady i po 1-ych zwiastunach wiedziałam ,że będzie źle.

doyna

Jak dla mnie film super. Może i dla niektórych błache romansidło przesiąknięte seksizmem. Jeśli ktoś potrafi się wczuć w klimat tego filmu, przeżywac emocje, które towarzyszyły głownej bohaterce podczas tej chorej miłości- SUPER. Pewnie, ze momentami faktycznie bylo troche nudnawo, ale to się kryje za całością. Jak dla mnie bardzo porywający i wzniosły film.