Nie rozumiem tekstów typu "nie czytałeś to się nie wypowiadaj", podobnie nie rozumiem oceniania tego filmu na 1. Zwykły film z zabarwieniem erotycznym, ani to dramat, ani komedia, ani tym bardziej pornos. Ja się wciągnąłem, mało tego film mi się podobał, muzyka oddawała jego nastrój, podobała mi się przez wszystkich tu krytykowana Dakota, a na początku nawet parę razy się zaśmiałem (podobnie jak ludzie obok na sali) z nie ukrywajmy błahych i prostych, ale moim nawet śmiesznych tekstów czy sytuacji. Nie jest to film z cyklu "musisz go zobaczyć", ale moim zdaniem warty uwagi. Pozdrawiam i czekam na hejty supermegaturbokrytyków z filmwebu :)