W sumie dziwię się. Fala nienawiści wobec filmu przekracza apogeum, raz byłem na tym w kinie. Tak przyznaję się, obejrzałem, nie daję oceny w ciemno. Co mnie zaskoczyło? Fakt, jak dla niektórych ludzi film jest trudny. W sumie trzeba sięgnąć o aspektu, dlaczego główny bohater taki się stał. Co go do tego pchnęło? Środowisko, w którym dorastał. Czy nikt nie wie, że ono wpływa na każdego z nas? Obejrzałem i nie czuję, że uleciało ze mnie ileś tam życia, które spędziłem najpierw w kinie, a potem jeszcze na komputerze, gdy znajoma mi podsunęła swoje teorie.

Nie, nie jestem z tych, co czytali. Nie znam fabuły książek, obejrzałem z czystą kartą. Film mnie pod paroma względami zaskoczył. Niektórzy najwyraźniej chcieli czegoś, czego nie dostali, inni dla zasady skomentowali. Cóż, możecie mnie oceniać jak chcecie, ja akurat nie żałuję wydanych pieniędzy na bilet.