PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,6 208 tys. ocen
4,6 10 1 207805
2,6 63 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Autentycznie. Zacznę od tego że książka była dla mnie jak seriale typu DLACZEGO JA albo PAMIĘTNIKI Z WAKACJI, wiem że są idiotyczne ale człowiek ogląda bo jest ciekawy co się dalej stanie. Z książką było tak samo, do tego dodam że tak fatalnie napisanej książki dawno nie czytałam. Na seans wybrałam się z ciekawości na ile wiernie odtworzą książkę. Pierwsza rzecz - Grey w filmie w ogóle nie jest przystojny, nie tylko ja to zauważyłam, 100 razy bardziej przystojny był jego kierowca. Mąż mojej siostry który z nami był troszkę przysypiał więc film był jak widać "wciągający". Spodziewałam się że film mi się może nie spodobać bo książka też dziełem nie była ale w życiu nie przypuszczałam że będę płakać ze śmiechu. Niektóre sceny były tak żenujące że skręcałyśmy się z siostrą ze śmiechu, zasłaniając się kurtkami, bałam się że ktoś nas zaraz ochrzani bo ciągle wybuchałyśmy spazmatycznym śmiechem choć obie dawno już nie mamy 15 lat. Muszę przyznać że rozumiem dlaczego ta książka ma rzesze zwolenniczek - jak się czyta bestsellery z Biedronki to nie sposób wyrobić sobie gust. Jakikolwiek. Bo ta książka to brak gustu.

iwona1510005

Szanowna Pani niepierwszej wiosny w klimacie, jak sądzę. Pozdrawiam serdecznie.

szambelan

nie do końca zrozumiałam ale również pozdrawiam

iwona1510005

A po której stronie mocy, proszę Szanownej Pani? Pozdrawiam serdecznie.

szambelan

Iwona ma racje ksiażka to dno i 50 kg mułu, że tez ktoś wydaje takie coś.....cos na poziomie zmierzchu, takie opowiadanie proste, łatwe i czasem nawet nie przyjemne. Babka napisała harlekina, film jest nie lepszy, ide o wszystko ze dostanie złota maline, jedynie ktoś od promocji tego filmu powinnien dostać nagrode. Nieoczytani ludzie na całym świecie myśla ze jak jest ksiązka to film jest inteligentniejszy niz inne, stad ten zachwyt ot cała prawda.

un_soleil

wiesz najlepsze jest to że naprawdę nie trzeba być super molem książkowym żeby zauważyć że to jest kiepskie. Język jest tak prosty, tak ubogi że kole w oczy, liczne powtórzenia, w koło zagryzanie wargi, ohh Ana, ohhh Christian, brakowało tylko przekleństw i skrótów. Już teraz byle kto może napisać książkę i okrzykną go autorem roku a potem cię jeszcze zwyzywają małolaty na filmwebie że "jak się nie znasz albo jak ci się nie podoba to nie komentuj". Co się dzieje z tym światem, a wszystkie empiki i inne księgarnie tudzież instytucje kulturowe promują to łajno żeby tylko zyski przyniosło. Powiem szczerze, wstydziłabym się to wypożyczyć w bibliotece.

szambelan

A Pan to tak celowo przeintelektualizowuje swoje wypowiedzi, proszę Szanownego Pana?

zelmer

Zupełnie przez pomyłkę, proszę Szanownego Pana. To najpewniej z roztargnienia przedwiosennego. Pozdrawiam przeserdecznie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
chwilozof

Najmocniej przepraszam, ale nie jestem w stanie spełnić Szanownego Pana prośby. Pozdrawiam serdecznie.

iwona1510005

My z kuzynką miałyśmy takie same reakcje!

ocenił(a) film na 6
iwona1510005

Ja i moje dwie kumpele wybrałyśmy się na ów cud kinematografii w śr. Oczywiście wiedziałyśmy, że będzie dno, ale musiałyśmy się przekonać na własnej skórze. Sala pękała w szwach, głównie kobiety i ich mężczyźni (99.9% z nich było tam za karę - dało się to wyczytać z ich twarzy, oraz dość zabawnych komentarzy w trakcie :D ). Może zacznę od tego co przemawia na korzyść tej produkcji (a nie ma tego zbyt dużo) - muzyka i dwie sceny w których pojawił się jakiś ładunek emocjonalny (tak, tak, na ponad 100 minut filmu - jakieś 7 min zasługuję, żeby o nich wspomnieć) - scena kiedy pertraktują umowę w (chyba) biurze Greya i ostatnia scena kiedy Grey dostaje kosza. Co przemawia na niekorzyść - otóż - cała reszta. Ten film nie ma zupełnie scenariusza - a jedynie zlepek scen (i to nie tych które byłyby ciekawe), bez jakiegoś logicznego ciągu (jak ktoś nie czytał książki - to pewnie cały czas zastanawiał się po ch*j ta Ana ciągle beczy), dialogi niczym w reklamie prostamolu, brak chemii między głównymi aktorami (Dakota jest tragiczna w każdym calu), fatalne kostiumy, luksus nie wygląda na za bardzo luksusowy, pozostałe postacie z książki a było ich trochę (i wnosiły jakiś kolor) - zostały w tym filmie orżnięte do minimum czyt. zostały jedynie pokazane - że w ogóle istnieją. Sceny seksu - głównie cycki, bobry, krzywe nogi Dakoty i to by było na tyle (strasznie wkurzające były te jęki Dakoty i to sapanie - nawet kiedy nikt jej nie dotykał). Jak na książkę która ma prawie 600 stron, obstawiam że scenariusz musiał mieć max 3 (z czego na pierwszej stronie był tytuł).

Film (generalnie) potraktowałyśmy bardziej jako komedię, stąd prawie 2 godziny rwania boków (nie tylko u nas, ale rzędy przed nami i za nami). Ocena słaba 4/10 (tylko ze wzgl. na muzykę i osobę Jamiego - za jego grę w The Fall). Nie liczę, że przy kręceniu kolejnej części się "rozgrzeją".

ocenił(a) film na 6
and_she

jezu w końcu ktoś kto ma parktycznie identyczne zdanie jak ja :D dobra komedia z tego filmu. U nas całe szczęście cała sala się śmiała. Ja dałam 6 za Dornana, którego polubiłam od roli w Once Upon a Time, za te dwie sceny o których wspomniałaś, za muzykę, oraz za to, ze wyszłam zdziwiona z sali tym, ze się tak na nim ubawiłam i nie miałam kaca pieniężnego, ze wydałam kasę na jakiś ostatni szit :D

and_she

Anastasia była bardzo zabawna i swietnie wyglądała - jakaś garbata była i miała kwadratową głowę z jednym okiem,czy co było z nią nie tak? : D
Film raczej składa się ze zlepku scen,nieprawdaż?
Nie masz racji - nie czytałam książki,a jednak wiedziałam dlaczego Anastasia "beczy".

ocenił(a) film na 6
elase

Wyglądała jak bezdomna (koszmarne stroje), z iksiastymi nogami w kolanach. Poza tym to jej przygryzanie wargi było najmniej seksownym punktem tegoż filmidła :)

elase

Ja również uważam, że Dakota wypadła dobrze. Nie mówię, że była to rola najwyższych lotów, ale ogólnie podołała :) W rolach komediowych sprawdzi się idealnie. Za to Dornan był strasznie słaby. Aż żal.

ocenił(a) film na 6
Jazmine

Ja uważam, ze oboje dali radę. Niestety raczej nie mieli możliwości na popis. Ta fabuła jest tak zepsuta jej głupotą i jego bogactwem, że to woła o pomstę do nieba.

ocenił(a) film na 3
and_she

:) Witam i pozdrawiam :) Bardzo podoba mi się ta wypowiedź :)

and_she

genialna recenzja :) kurcze...ja przez szacunek dla Dornana za The Fall opieram się przed seansem 50 twarzy... miałam chociaż nadzieję że będą "kluczowe" wypowiedzi bohaterów jak na przykład : 'umyłaś zęby' . A tu nie ma. Ani azalii na klombie ani św.Barnaby. No nic mnie nie kusi, nic :) no chyba że soundtrack ale to mimo wszystko za mało:)

ocenił(a) film na 6
iwona1510005

Książka to jest żart po prostu. Film jednak nie był aż taki zły. Właśnie najbardziej w kinie denerwowały mnie śmiechy, chichy głupich kretynek. Miałam ochotę jedną i drugą wyprosić z sali. Z czego tam się śmiać było? Aktorzy prezentowali się dobrze i wypadli dobrze, nie wiem kto z góry się nastawił, ze będzie źle? Dornan nie jest w moim typie, ale urody odmówić mu nie można? O co wam wszystkim chodzi? Czego ty byś się spodziewała? Przereklamowanego Ryana Goslinga w roli Greya? A może Brada Pitta?

Aredhel125

Książkowy Grey powala urodą każdą kobietę - filmowy...hmm kwestia gustu. Widziałabym w tej roli kogoś o nieco surowym wyrazie twarzy, co by pasowało do książkowego Greya. Filmowy to takie ciepłe kluchy, przy nim to Dakota była bardziej władcza

iwona1510005

Myślę że nie trzeba ani czytać książki ani oglądać filmu by rozpoznać gniota na kilometr. Głośno muczy mleka nie daje stara sprawdzona zasada...

Tommy_Filmweb

Zgadzam się z większością przedmówców.
Film? Chyba nigdy się tak nie wynudziłam w kinie. Wybraliśmy się grupą, z nastawieniem, że pośmiejemy się. I nie zawiodło. Śmialiśmy się wraz z resztą sali. Były faktycznie trzy elementy, które można zaliczyć do udanych. Pertraktowanie umowy, jak wspomniał już ktoś wyżej. Muzyka, bo co jak co Thomas Tallis był genialnym kompozytorem:) I malutkie podteksty jak przykładowo Anastasia trzymająca przy ustach ołówek z napisem GREY. Śmiałam się jak to zobaczyłam. Jednak ogólnie ten film jest chłamem. Dużo szumu wokół niego, specom od reklamy pogratulować :)
Książka. Hmmm przeczytałam wszystkie części. Co jakiś czas omijałam kilka stron, jeżeli nie zauważałam na nich nic interesującego, a takich stron było wiele. Grafomania. Tyle w temacie :D Bezsensowne dialogi typu - Smaczne? - Tak - Lubisz? - Tak - Ładna piosenka - Och. (WTF?) podejrzewam, że zamysłem autorki było przedstawienie myślenia głównej bohaterki, jej osobowości w jakiś sposób, jednak przerywanie akcji tekstem typu "lubię jak jogurt ma smak morelowy" nic do książki nie wnosi. Sceny seksu w większości identyczne "Och Ana, jęcz maleńka, TAK! Ku.wa TAK!" i najlepsze sceny po seksie zazwyczaj zaczynające się od kolejnego akapitu zdaniem "moja głowa spoczywa na jego klatce piersiowej", "Christian delikatnie muska mi włosy" - żeby trochę inaczej przedstawić jak to się do siebie tulą.
Przeczytałam wiele książek, erotycznych również. Ale tutaj no cóż... czytając śmiałam się, po prostu. Ponieważ książka moim zdaniem napisana jest w sposób nieprzemyślany. Autorka pisała co jej przyjdzie do głowy.
Spojler jeżeli ktoś nie przeczytał wszystkich części. Ciekawe było zakończenie ostatniej części, mianowicie historia z perspektywy Christiana.
Co mnie jeszcze denerwowało to nieco nędzna próba wniesienia dramatyzmu. A to ktoś ich śledził, a to ktoś groził bronią. Na siłę takie trochę...

ocenił(a) film na 6
irethmoz

Nie zerzygałaś się przy tej książce? Chciało ci się czytać o jogurtach morelowych? Sto razy bardziej wolę pójść i ewentualnie zmarnować 1,5h na ten film, niż ryć sobie mózg na czytanie 3 części książek po kilkaset stron. Dalej mam ból dupy, że ta książka w ogóle ujrzała światło dzienne.
Do filmu w ogóle nie czuję odrazy. w zasadzie to uważam, ze temu filmowi najgorsze co się mogło przytrafić to ta książka!

Aredhel125

Haha, jogurt morelowy to był przykład, który sobie wymyśliłam :D Wiesz co czytania nie uważam za stratę czasu. Zazwyczaj czytam kilka książek jednocześnie, a na szczęście celuje również w ambitniejszą literaturę:) Przeczytałam z ciekawości. Poza tym jak wspominałam, jak widziałam jakiś denny dialog, albo trzydziestą scenę seksu opisaną tak samo, przerzucałam strony :) Jednak, przeczytałam, nie rzygałam, lecz śmiałam się, wręcz do łez momentami.

ocenił(a) film na 6
irethmoz

Ja wiem, że to wymyśliłaś, ale ja na tej podstawie właśnie zapytałam, czy chciało ci się czytać o tych "morelowych jogurtach". Zresztą tam chyba nawet był podobny fragment tyle że o włosach typu - umyłam włosy, ale suszarka mi się zepsuła i teraz są mokre. Po tych fragmentach dałam sobie spokój i do tej pory mnie głowa boli bo nie mogę pojąć, jak ktoś mógł to wydać?

Aredhel125

Oczywiście, że czytając takie teksty kuło mnie w oczy...błagam...
Ta książka mogłaby mieć o 2/3 mniej stron, bo większość to tego typu bzdurne "złote myśli" głównej bohaterki,o których tu własnie piszemy, albo opisy seksu za każdym razem jednakowe(no prawie). Grafomania - jak już wspominałam.
poza tym jak zerkałam na stronę i widziałam, że nic nowego na niej nie ma, przerzucałam dalej, podobnie w przypadku dennych dialogów, bądź komentarzy.
A czasami można i chłam przeczytać. Powiedzmy, że na 10 dobrych książek jak mi się 1 chłam trafi to jestem w stanie to przeżyć.

irethmoz

I to jest to, czego nigdy nie zrozumiem. Po cholerę czytać aż trzy części książki, przy której od początku wiesz, że jest słaba? Dla śmiechu? Gówno prawda, nawet nie próbuj wciskać takiego kitu.

ocenił(a) film na 1
No_5

Jakiego kitu?? Wyobraź sobie że niektórych denność tego czy owego strasznie rozśmiesza. Mnie również. Kiedyś oglądałam każdego shita który leciał na 2 w paśmie horrorów. Zdjęcia, aktorstwo do dupy, dialogi pisane na kolanku, zwierzęta jako potwory mające mrozić krew w żyłach, a ja cała oryczana.
Ze śmiechu. Ludzie różnie mogą reagować. Ja się tam irethmoz nie dziwię wcale.

WhiteDemon

:)
Na krwawe poniedziałki ludzie tez do kina chodzą, a chyba nie dlatego, że uważają tego typu filmy za wybitne dzieła kinematografii.
Nie wszystko musimy zawsze rozumieć. Poniekąd dla śmiechu, ale i z ciekawości, czego nie ukrywałam od początku. Paradoks - mąż autorki zdobył nagrodę Edgara A. Poe, a nikt o nim nie słyszy, natomiast ta usiadła, napisała porno dla kobiet bo ze ślubem na końcu i dzień dobry - cały świat wie kim jest. No to stwierdziłam przeczytajmy tą trylogię, przeczytałam i co? Krzywda mi się nie stała, wręcz przeciwnie. Wiem jakiego typu książek unikać.
Może mnie śmieszyć coś, co niekoniecznie śmieszy innych.

WhiteDemon - własnie tak :)

iwona1510005

Dlatego właśnie uważam, że Charlie Hunnam byłby lepszy. Jego uroda to rzecz gustu (tak jak w przypadku Jamiego), ale przynajmniej facet ma osobowość i charyzmę. To działa jak najbardziej na jego korzyść...

ocenił(a) film na 6
iwona1510005

To racja, ze tutaj sam Grey nie był az tak władczy jak mówili. Chociaż raz wyglądał jak zbity pies, że go żal, a potem jakby chciał się po prostu wyżyć. ja zdecydowanie wole takiego Greya jak w filmie niż w tej durnowatej pseudo książce.
Sam aktor nie podobał mi się od początku, przypominał mi misia koala, ale w filmie nabrałam do niego sympatii. Chyba dlatego, że różni się od tego z tych durnowatych opisów w tej durnowatej opowiastce.

Aredhel125

Wszystko w filmie co się różni od książki jest na plus :)
Dla mnie film jest zdecydowanie od książki lepszy jak już gdzieś pisałam. A to dlatego, że nie ma w nim wewnętrznej bogini i innych tego typu potworków.
Książki przeczytałam wszystkie trzy. Ale ja tak mam, że jak zacznę, to muszę się dowiedzieć jak to się zakończy. Dodatkowo czytanie tego "działa" szło szybko, bo każdą scenę seksu można było przekartkować (bo ile można czytać "dojdź dla mnie Anastasio" lub "rozpadam się na tysiąc kawałków" )
W filmie podobała mi się muzyka, sceny, które wymieniliście wcześniej i niektóre zdjęcia (chociażby w szybowcu).
Film obejrzałam z ciekawości, czy uda sie komuś wydusić coś z tak złej książki.
Uważam, że dobrze sobie twórcy poradzili. A wygląd Greya? Kwestia gustu. Dla mnie idealnie by wyglądał Matt Bommer, ale Jamie też zagrał dobrze.
Dla każdego kto chce się pośmiać, podaję link to prześmiewczej recenzji książki w odcinkach. Ja płakałam ze smiechu :)
http://wyszlo.com/facet-czyta-50-twarzy-greya-odcinek-1/

ocenił(a) film na 6
attra

Racja, wszystko co było niezgodne z książką było na plus. W ogóle uważam, że najgorsze co się temu filmowi przydarzyło to ta książka. ten temat można by zrealizować w oparciu o jakiś dobry scenariusz,a nie ten chłam. Aktor ni ew moim typie, ale dał radę. Podobno i tak zrezygnował i nawet wypłacił kasę ze swojej kieszeni, żeby zerwać kontrakt.
Ju.z też kiedyś zamieszczałam link do tej recenzji, jest świetna, ja ryczałam :D

ocenił(a) film na 7
Aredhel125

Zgadzam się - wiadomo, że tego typu filmy raczej nie zwalają z nóg fabułą, grą aktorską itd. (jaki film erotyczny kiedykolwiek miał wysoką ocenę?), ale patrząc na ten przypadek to film dużo LEPSZY od książki, która jest zwyczajnie płytka, napisana językiem pięciolatka - temu chyba nikt nie zaprzeczy. Fajnie od czasu do czasu poczytać coś takiego "odmóżdżającego" i na tym koniec. W filmie podobało mi się to, że bardziej był nastawiony na ukazanie emocji, psychiki bohaterów (a do tego super muzyka), niż na sceny seksu. Uważam, że zrobiono wszystko, by wyszedł dobrze (na ile było to możliwe patrząc na tematykę i pierwowzór w postaci książki). Aktorzy wbrew pozorom dobrze dobrani. Sądząc po komentarzach spodziewałam się czegoś gorszego, ale nie było źle. A głupi rechot paru małolat na sali faktycznie był mega irytujący. Jak dla mnie 7/10 :)

ocenił(a) film na 6
Maybe90

Dla mnie sam temat ma ręce i nogi, gorzej z wykonaniem. Mogliby spokojnie nakręcić jakiś dobry film z podobną historią, tylko bez tych wszystkich bajer i najlepiej, żeby to nie miało absolutnie nic wspólnego z tą książka.

Aredhel125

Dokładnie. Uważam tak samo.

Maybe90

Harry Potter na 10 i wszystko jasne.

ocenił(a) film na 7
iwona1510005

Też się uśmiałem momentami na tym filmie, szczególnie z niektórych sytuacji w biurze Greya sam na sam z młoda dziewicą., oraz również czasami miałem chęć przymknąć oko , ale to tylko z racji tego że jestem mężczyzną i nie bardzo mnie interesują romansidła, ale film został wykonany dosyć dobrze.

iwona1510005

Kilka uwag merytorycznych do autorki posta:
"tak fatalnie napisanej książki dawno nie czytałam. Na seans wybrałam się z ciekawości na ile wiernie odtworzą książkę."
po cholerę idziesz do kina na ekranizację powieści, która jest beznadziejna? "Z ciekawości"? Co to ma znaczyć?

"Grey w filmie w ogóle nie jest przystojny, nie tylko ja to zauważyłam, 100 razy bardziej przystojny był jego kierowca."
Słyszałaś może kiedyś to słynne powiedzenie, że o gustach się nie dyskutuje i że generalnie są totalnie subiektywne? Dla mnie np. ten kierowca był nieatrakcyjny.

"Mąż mojej siostry który z nami był troszkę przysypiał więc film był jak widać "wciągający"."
Zdajesz sobie sprawę z tego, że mąż Twojej siostry nie jest ŻADNYM, ale to powtarzam: ŻADNYM autorytetem?

"Spodziewałam się że film mi się może nie spodobać"
Powtarzam więc zatem: po co się na niego wybrałaś? Zrozumiałabym, gdyby seans był za darmo, ale Ty nie dość, że wysupłałaś pieniądze z portfela, to jeszcze poszłaś do kina w okresie największego oblężenia.

"Niektóre sceny były tak żenujące że skręcałyśmy się z siostrą ze śmiechu, zasłaniając się kurtkami, bałam się że ktoś nas zaraz ochrzani bo ciągle wybuchałyśmy spazmatycznym śmiechem choć obie dawno już nie mamy 15 lat."
Ach, więc to Wy byłyście tymi gimbazjalistkami, roznoszącymi śmiechem sale kinowe.

"Muszę przyznać że rozumiem dlaczego ta książka ma rzesze zwolenniczek - jak się czyta bestsellery z Biedronki to nie sposób wyrobić sobie gust. Jakikolwiek. Bo ta książka to brak gustu."
W takim razie zastanawia mnie, dlaczego nie przerwałaś jej lektury i na dodatek zabuliłaś, żeby zobaczyć ekranizację tej fatalnej powieści w kinie?

No_5

nie wiem czy nie umiesz czytać czy myśleć ale zadajesz pytania na które odpowiedzi są w poście także nie będę się powtarzać. Dodam tylko że każda moja i innych wypowiedź jest SUBIEKTYWNA więc się tak nie podniecaj i nie wyciągaj wniosków przekraczających Twoją wiedzę na mój temat.

iwona1510005

Gratuluję logicznej, merytorycznie uzasadnionej odpowiedzi. W Twoim poście nie ma odpowiedzi, a ja próbowałam udowodnić Ci, że Twój tok, szumnie nazwijmy to, "rozumowania", zakrawa o gimbazę. Każdy , inteligentny, szanujący się czytelnik, który, jak Ty, dba o puryzm literatury, nie wspierałby finansowo przemysłu, tworzącego gnioty. Ale ponieważ wygrała Twoja "ciekawość", nie dziw się, że takie filmy powstają i powstawać będą. Dla takich ciekawskich Twojego pokroju.

No_5

hohoho jakie rozbuchane ego, król i władca kina. Żal ci że ktoś może sobie iść do kina czy co? bo zachowujesz się jakbyś musiał spinać poślady żeby uzbierać na kino. Będę chciała to będę chodziła nawet na Bolka i Lolka. To że ty odpowiedzi nie dostrzegasz to nie znaczy że ich tam nie ma.
Będziesz mi zaglądał do portfela i gadał na co mam chodzić a na co nie? i wypraszam sobie jakieś teksty o gimbazie. Biedaku śmiali się w kinie i nie słyszałeś co mówią na tym arcydziele? jaka szkoda. Dla ciekawskich mojego pokroju? mówi ten co pewnie w pierwszym rzędzie siedział i machał ręką na tych co się śmiali.