PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 206 tys. ocen
4,5 10 1 205510
2,7 59 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Jedni widzą romanse, inni spodziewają się ostrego sexu. Ja film uznaję za udany, ba lepszy niż książka. Jest to film bardziej psychologiczny niż romansidło z nutą sexu. Jeżeli ktoś próbuje zgłębiać, bądź próbował, tajemnice ludzkiego umysłu zrozumie także film, nie lecąc od razu z krytyką jak dla kiczowatej i nieudolnej ekranizacji kiepskiej książki. Fil jest dobry, jednak trzeba się w niego zagłębić pomijając wszelkie powierzchowne detale.

ocenił(a) film na 4
Majeczka85p

Moim zdaniem książka jest dużo lepsza, a film średni. W książce wszystko trzyma się kupy a w filmie bardzo mało wyjaśnione i gdybym nie czytała książki, filmowi dałabym 3, bo kompletnie nie wiedziałabym o co chodzi :d

reparo

Książka mnie wciągnęła, ale ma dużo minusów. Min.jest prostackim językiem napisana, dużo powtórzeń, oraz ubogie słownictwo, to mi przeszkadzało, mimo wszystko szybko przeczytałam. Pomijając ostatni Tom, 1 najlepszy drugi kontynuacja, dalej to już niemalże telenowela, beznadziejna.
Książka pokazuje, zagadki psychologiczne, oraz to, co jest ukryte, gdzieś w naszym wnętrzu. Większość z nas, czegoś by chciała więcej, mimo wszystko boi się, reakcji otoczenia, najbliższych. .....

ocenił(a) film na 7
Majeczka85p

Temat książki jest bardzo fajny i można chwilę mu poświęcić,ale zbyt słabo napisany ( a może napisany wybitnie dobrze nie odniósłby takiego sukcesu?) by do samej książki wracać i to analizować. Postać Greya też jest interesująca, ale sam temat jego psychiki został zbyt banalnie potraktowany wielokrotnie przez autorkę. W ogóle to chciałabym przeczytać ( a niech mnie!) choć pierwszą część pisaną wyłącznie z perspektywy Greya. To byłoby chyba ciekawsze niż "o święty Barnabo!". I więcej miejsca na psychologię, na to co się dzieje w podświadomości osoby z takimi zaburzeniami, z taką przeszłością i doświadczeniami. I najlepiej niech to napisze ktoś inny :D

ocenił(a) film na 7
reparo

Film zrobili dlatego,że książka odniosła taki sukces więc wiadomo ku komu był kierowany. Resztę ludu ściągnęli przez reklamę a kto chciał to sobie doczytał. Nie robi się takiego filmu, bo 'dość fajna książka'. Takie filmy się robi, bo pewnym jest,że będą mega kasowe. Tak samo było z Sex and The City. Większość ludzi poszła, bo widziała serial i chciała znów zobaczyć jego bohaterki na dużym ekranie. Reszta z reklamy lub z przypadku. Poza tym, jeśli chodzi o 50 shades, to są 2h filmu a nie 6h. Według mnie spójność (nie mówię o irracjonalności zdarzeń) jakaś była zachowana, po prostu uproszczona i tyle.

ocenił(a) film na 7
Majeczka85p

Ciesze sie ze nie tylko ja tak mysle i ktos ocenil film bardzo podobnie :) jesli chcesz przeczytaj moja opinie :)
http://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99%C4%87dziesi%C4%85t+twarzy+Greya-2015-655761/ discussion/Odpowiednie+podejscie.,2611149

ocenił(a) film na 7
Majeczka85p

Ja ten film odbieram tak, ze jest to historia jak kazda inna, tylko ze jest tu pokazane ze seks w zyciu nie jest najwazniejszy. Bez uczucia nigdy nie bedzie tak udany jak z miloscia. Kazdy czlowiek potrzebuje milosci. Grey po prostu mial dziecinstwo w ktorym nigdy nie mial tej milosci od matki , bo byla prostytutka. Bal sie milosci , bal sie zmienic... Jak dla mnie jest to dobry film, tylko trzeba go dobrze odczytac. A te sceny erotyczne wziely sie stad ze w dzicinstwie Grey widzial takie zachowania ludzi. W srodku Grey jest dobrym czlowiekiem, co potwierdza jego pomoc w zwalczaniu glodu na swiecie... :)

Majeczka85p

Moim zdaniem film w porównaniu do książki jest bardzo wykastrowany. Fabularnie dużej mierze w zasadzie się zgadza, ale klimatu raczej wzorowo nie oddaje. I bynajmniej nie chodzi mi tylko o sex, którego w książce jest dużo więcej. Mam wrażenie, że film wybiela trochę postać Greya, tak żeby kobiety od razu chciały mu się rzucić na szyje. A tymczasem w książce... jest dużo bardziej porypany, brutalny, nie taki jednostronnie zajebiście romantyczny i cudowny. Np po "przewróceniu oczami" po po podarowaniu przez Greya samochodu, panna Anastazja nie dostaje tak jak w filmie 3 klapsy z erotyczną satysfakcją, lecz "wali" ją w tyłek kilkanaście razy, do tego stopnia, że usiąść potem na nim normalnie nie może, by później na łóżku zanosić się histerycznym płaczem. I to do tego stopnia, że współlokatorka Anastazji, gdy widzi Greya pałą do niego żywą nienawiścią i robi mu awanturę, podkreślając, że od kiedy go poznała, to Anastazja w ciągle płacze. I faktycznie, tych łez jest w książce od cholery.

Warto też dodać, że ten często pominięty w filmie sex nie jest to sexem bezzasadnym dla fabuły i zrozumienia postaci. Mnie w filmie brakowało może nie tyle słynnej wśród fanek sceny z tamponem, co pokazania tego nieustępującego pożądania, że aż przyleciał do Anastazji i jej Matki. Albo scena w wannie po rozdziewiczeniu Anastazji. W filmie on ją myje i koniec. W książce ona się obraca i go irracjonalnie sprawnie, jak na kobietę która utraciła dziewictwo kilka godzin wcześniej, zadowala oralnie zarazem połykając nasienie. Szczegół, ale potem przy negocjacji umowy jest świetny żarcik z ostrygami, który do tego pije, a z wiadomego powodu w filmie też go nie ma.

W ogóle świetny motyw, mamy tu niby faceta przed którym niejedna padłaby z ochotą na kolana, do tego jest on "sexpertem", dominem z pokojem do zabaw i nikt mu w filmie nie chce zrobić poczciwego loda. Przezabawne.

Suma summarum film spokojnie mogliby wydłużyć o te 20 - 30 minut, byłby dużo bardziej logiczny, a czasowo trwałby mniej więcej tyle co filmowy "Sex w wielkim mieście", więc w zjadliwej normie. Oby z sequelem poszło im lepiej.