Kino charakterów. Kino przygodowe. Kino drogi. Manifest polityczny. Film Spike'a Lee to mieszanka gatunków niepozbawiona wad. Znajdziemy tu sceny trzymające w napięciu, multum odwołań do historii Stanów Zjednoczonych, wojny w Wietnamie, kinematagrafii o niej opowiadającej, a wszystko przeplatane komentarzem społecznym odnoszącym się do walki o prawa czarnej społeczności USA i aktualnej sytuacji politycznej Stanów Zjednoczonych. Najsilniejszą stroną tego filmu są bardzo dobre i wyraziste postacie. Niestety przez to, że Spike Lee chciał za dużo powiedzieć fabuła bardzo na tym ucierpiała. Więcej subtelności by nie zaszkodziło, a Spike'owi przydałyby się korepetycje u Clinta Eastwooda.
Zgadzam się co do postaci. To co mnie przeszkadzało momentami w tym filmie, to muzyka. Mam wrażenie, że często nie pasowała do przedstawionych scen, albo nie było jej wcale gdy się wręcz o nią prosiło.