oglądając ten film miałam wrażenie, że jest to skrzyżowanie dwóch b. fajnych komedii, tzn. "wyznania zakupoholiczki" z "ten pierwszy raz", tyle tylko, że jest to bardzo nieudane skrzyżowanie. lubię słodkie, nierealne i trochę infantylne komedyjki (zresztą dwa powyższe tytuły zaliczam do moich ulubionych filmów), ale ten to nieporozumienie i jak dla mnie porażka. 5/10 za NY, fajne ciuchy i historię, która miała potencjał, ale coś po drodze poszło nie tak
popieram, film jest straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie podobny do 'wyznania zakupoholiczki', po za tym jest bardzo przewidywalny. W sumie.. taki.. jak się nudzi i leci w telewizji, to można włączyć >_____< SZAŁU NIE MA, DUPY NIE URYWA. xd
He he spoko dziewczyny, usmialam się jak nie wiem co z waszych komentarzy...Faktycznie wydawało mi się , że to jakaś mieszanka innych komedii romantycznych....Lecz wydaje mi się, że Hilary dalej gra tak dobrze, jak kiedyś..Mi tam sie podobał, szału wielkiego faktycznie nie robi, ale obejrzeć można.